Wypłata środków z KPO. Minister Puda wyjaśnia, do kogo trafią pieniądze i jakie są terminy rozliczeń

- Regiony dostaną 40 proc. pieniędzy z nowego budżetu UE - powiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda. Dodał, że procentowy podział pieniędzy na nowe krajowe i regionalne programy operacyjne to właśnie mniej więcej 60 proc. do 40 proc.

2022-05-25, 10:33

Wypłata środków z KPO. Minister Puda wyjaśnia, do kogo trafią pieniądze i jakie są terminy rozliczeń
Minister Puda: wszystkie programy polityki spójności będą przyjęte przez KE przed końcem 2022 r.Foto: Twitter.com/GrzegorzPuda

W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" szef MFiPR przypominał, że już w maju ub.r. Polska złożyła projekt KPO, ale ze względów politycznych nie doszło do porozumienia.

- 11 maja br. zakończyły się prace zespołów negocjacyjnych dotyczące KPO. Doszło do ostatecznego porozumienia w zakresie treści kamieni milowych. Uzgodnione treści przekazano do finalnej akceptacji przez Komisję Europejską, a więc przed nami już tylko droga formalna w KE, co oznacza, że już w najbliższym czasie powinno dojść do formalnego zaakceptowania i ogłoszenia KPO - mówił dla dziennika.

Puda wskazywał, że środki finansowe z KPO miały być uruchomione szybko, miały być też łatwe w rozliczeniu i pomóc nam w postawieniu na nogi gospodarki po pandemii COVID-19.

- Niezrozumiałe dla nas jest, czemu inne kraje bardzo szybko otrzymały te pieniądze, a w naszym przypadku KE zwleka. Jak większość Polaków, mamy świadomość, że za problemy z przyznaniem KPO odpowiada polska tzw. opozycja totalna. W trakcie pertraktacji musieliśmy prostować wiele nieprawdziwych informacji na temat sytuacji w Polsce. To też miało przełożenie na czas - stwierdził minister.

REKLAMA

Harmonogram wydatkow z KPO

Puda odniósł się także do plotek, że rząd nie pali się do KPO, bo może zabraknąć czasu na realizację inwestycji finansowanych z tego programu.

- Przynajmniej 50 proc. pieniędzy trzeba wydać do końca 2023 r., a całe rozliczenie jest w 2026 r. Jest jeszcze trochę czasu - stwierdził.

Ocenił jednocześnie, że każdy dzień bez środków z KPO jest stratą dla polskich przedsiębiorców, samorządowców czy rządu. Podkreślił, że sytuacja nie jest satysfakcjonująca, bo byliśmy jednym z pierwszych krajów, które złożyły gotowy projekt do KE.

Podział środków

Puda przyznał, że w resorcie funduszy i polityki regionalnej wciąż trwa dyskusja, gdzie unijne środki pojawią się najszybciej - w programach krajowych czy w regionalnych. Poinformował, że procentowy podział pieniędzy na nowe krajowe i regionalne programy operacyjne to mniej więcej 60 proc. do 40 proc.

REKLAMA

- Chcieliśmy zachować dotychczasowy podział. Jesteśmy krajem, który bardzo dużo pieniędzy z UE daje do dyspozycji regionom. Zarzuca się nam, że jesteśmy państwem scentralizowanym, a tymczasem regiony dysponują 40 proc. środków z UE - mówił.

Wkład własny

Minister mówił też, że ciągle trwa dyskusja z KE odnośnie wkładu własnego. Przypomniał, że z perspektywy KE przedsięwzięcia są finansowane w kraju członkowskim w proporcji 85 proc. do 15 proc., z czego 85 proc. to środki europejskie, a 15 proc. to wkład samorządu.

- Polityka spójności powinna wyrównywać szanse poszczególnych regionów, miast i miasteczek. Jeżeli mamy podział 85 proc. do 15 proc., to w obecnej sytuacji duże miasta sobie poradzą, ale małe gminy będą miały problem, aby wygospodarować te 15 proc. Zwróciliśmy się więc z pismem do KE, aby pozwoliła, aby wkład własny był mniejszy. Liczba inwestycji by spadła, ale gminy mogłyby je w ogóle realizować. Teraz samorządy, które będą mogły skorzystać, zrobią to chętnie. A te, które by chciały, a nie mogą, to nie skorzystają. Wychodzi z tego polityka niespójności. Duże gminy będą się rozwijały jeszcze szybciej, a małe będą miały problem z pozyskaniem środków - wskazywał Puda.

Zaznaczył, że na dzisiaj zgody Brukseli nie ma. "Myślę jednak, że sytuacja w Ukrainie wpłynie na przełamanie impasu" - dodał.

REKLAMA

Puda przekazał, że podejście "im mniejszy samorząd, tym mniejszy wkład własny" poparły Słowacja i Czechy.

- Nasi sąsiedzi też uważają, że lepiej zrobić mniej inwestycji na sztuki, ale dać gminom możliwość zorganizowania wkładu własnego, niż stawiać gminę przed wyborem, czy w ogóle realizować inwestycje - podkreślił minister.

Czytaj także:

PAP/PR24.pl/mk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej