Zagraniczni eksperci zbadają katastrofę?

Parlamentarny zespół zajmujący się sprawą katastrofy smoleńskiej uważa, że Polska powinna doprowadzić do zbadania przyczyn katastrofy przez międzynarodowych ekspertów.

2011-01-13, 18:19

Zagraniczni eksperci zbadają katastrofę?

Posłuchaj

Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie, o umiędzynarodowieniu śledztwa ws. katastrofy
+
Dodaj do playlisty

Prawnicy z którymi rozmawiał reporter Polskiego Radia przyznają, że jest na to szansa.

Mecenas Piotr Schramm reprezentujący część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej uważa, że po publikacji raportu przez MAK Polska może wnieść zastrzeżenia do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. Trybunał jest głównym organem sądowym ONZ, który rozstrzyga spory międzypaństwowe.

Piotr Schramm w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową przyznaje, że odwołanie się do MTS jest łatwiejsze niż przygotowanie międzynarodowego arbitrażu. Wyjaśnił, że zwracając się do Trybunału droga byłaby łatwiejsza o ile byśmy twierdzili, że strona rosyjska nie zastosowała konwencji. Natomiast międzynarodowy arbitraż mógłby być możliwy wtedy, gdyby obie strony poddały się pod arbitraż - co zdaniem Piotra Schramma raczej się nie zdarzy, gdyż strona rosyjska jest przekonana o prawidłowości swego działania.

"Umiędzynarodowanie śledztwa zależy od nas"

Również ekspert prawa międzynarodowego profesor Genowefa Grabowska uważa, że umiędzynarodowienie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej zależy przede wszystkim od naszej dyplomacji.

Prawnik zaznacza, że Polska może zwrócić się do Rosji, korzystając z konwencji haskiej, by stworzyć wspólną komisję badającą rozbieżności w polskim i rosyjskim raporcie. Na to jednak musi zgodzić się Moskwa.

Z kolei profesor Marek Żylicz uważa za bezzasadny wniosek PiS o zwrócenie się o pomoc w pracach wyjaśniających katastrofę smoleńską do Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotów. Antoni Macierewicz oskarżył premiera o złamanie prawa. Poseł PiS mówił, że od 2 grudnia polskie prawo zobowiązuje szefa rządu do wezwania ekspertów Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego i włączenia ich do procesu badawczego prowadzonego przez rosyjski MAK. Ekspert do spraw międzynarodowego prawa lotniczego profesor Żylicz tłumaczy, że jest to pomysł świadczący o nieznajomości prawa międzynarodowego.

Ta Agencja nie ma żadnych kompetencji w stosunku do Rosji. Rozporządzenie, na które możemy się ewentualnie powoływać weszło w życie 2 grudnia, więc nie miało zastosowania wcześniej. Ale nawet jeśli miałoby zastosowanie, to dawałoby nam pewną możliwość powołania się na ten zapis tylko wtedy, gdyby do wypadku doszło w granicach Unii Europejskiej. Natomiast - podkreśla ekspert - w przypadku Rosji to nie jest dla niej wiążące.

Premier Donald Tusk powiedział na konferencji prasowej, że raport rosyjskiego MAK-u na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej trzeba uznać za niekompletny. Premier przyznał, że strona rosyjska uwzględniła tylko niektóre polskie uwagi do raportu.

Donald Tusk dodał, że strona polska zwróci się do Rosji o rozmowy w celu uzgodnienia wspólnego stanowiska. Jeśli rozmowy nie dadzą rezultatu, to strona polska nie wyklucza zwrócenia się do instytucji międzynarodowych.

kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej