Turcja wobec wojny na Ukrainie. Repetowicz: postawę Ankary trudno zrozumieć

- Turcja chciałaby balansować i grać kartą ukraińską, licytować nią w relacjach z NATO i Rosją - powiedział w Polskim Radiu 24 Witold Repetowicz, ekspert ds. Bliskiego Wschodu. - Taką postawę trudno zrozumieć, zwłaszcza, że pewne ustalenia na temat Rosji były podjęte w Madrycie, a tu nagle Erdogan spotyka się z Putinem i ściska jego rękę, co jest, delikatnie mówiąc, dziwne - ocenił.

2022-07-24, 20:27

W sobotę Rosjanie ostrzelali rakietami port w Odessie - jeden z tych, z których ma być prowadzony eksport ukraińskiego zboża. W piątek w Turcji Rosja zobowiązała się do odblokowania transportu ukraińskiej pszenicy przez Morze Czarne. Ankara była też miejscem prowadzenia jednej z tury negocjacji rosyjsko-ukraińskich.

Ankara przymyka oko

- Prezydent Turcji nie przewidywał tego blamażu wizerunkowego - powiedział w Polskim Radiu 24 ekspert ds. Bliskiego Wschodu Witold Repetowicz. - Przewidywał raczej, że podpisaniem porozumienia w Turcji przykryje przysługi, które od dłuższego czasu oddaje Rosji w związku z wojną na Ukrainie. To też dotyczy tego, że Turcja, jako jedyne państwo NATO, nie zamknęła nieba dla Rosji i nie wprowadziła sankcji - wyliczył.

»ROSYJSKA INWAZJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny w PolskieRadio24.pl«

Rozmówca Polskiego Radia 24 zwrócił także uwagę, że zamknięcie Bosforu dla rosyjskich okrętów było obowiązkiem Turcji wynikającym z traktatu z Montreux. Dodał, że marynarka wojenna Ankary przymyka oko na to, że przez cieśninę cały czas szmuglowany jest cywilnymi statkami sprzęt wojskowy, tak jak "przymykała oko na przemyt zboża" z Ukrainy.

REKLAMA

Balansowanie między Moskwą a Waszyngtonem

Zdaniem gościa "Świata w powiększeniu", "Turcja chciałaby balansować i grać kartą ukraińską, licytować nią w relacjach z NATO i Rosją". - To ustawia Turcję między NATO a Rosją. Gdyby Turcja była państwem nienależącym do NATO, można by było to zrozumieć, ale że należy do NATO, to taką postawę trudno zrozumieć, zwłaszcza, że pewne ustalenia na temat Rosji były podjęte w Madrycie, a tu nagle Erdogan spotyka się z Putinem i ściska jego rękę, co jest, delikatnie mówiąc, dziwne - ocenił Witold Repetowicz.