Krymscy urzędnicy w popłochu wywożą rodziny. "To dobry znak"

2022-08-28, 12:20

Krymscy urzędnicy w popłochu wywożą rodziny. "To dobry znak"
Przywódca Tatarów krymskich: szefowie rosyjskiej okupacyjnej administracji i Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) wywożą rodziny z Krymu. Foto: Shutterstock/yurisuslov

Przywódca Tatarów krymskich Mustafa Dżemilew powiedział portalowi Krym.Realii, że na anektowanym Krymie przedstawiciele władz powołanych przez Rosjan wywieźli z półwyspu swoje rodziny. Podobne działania podejmują funkcjonariusze rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). - To dobry znak - ocenił.

Mustafa Dżemilew powiadomił o tym w sobotnim wywiadzie dla portalu Krym.Realii, związanego z Radiem Swoboda (rosyjską redakcją Radia Wolna Europa/Radia Swoboda). Powołując się na własne źródła na Krymie oznajmił, że swoje rodziny wywieźli z półwyspu wysokiej rangi urzędnicy - Siergiej Aksjonow i Władimir Konstantinow. Pierwszy z nich jest premierem, a drugi szefem parlamentu w rosyjskiej administracji, wprowadzonej na Krymie po aneksji tego terytorium w 2014 roku.

- Nastroje na półwyspie są oczywiście różne. Panika - sami widzieliście masy samochodów jadące w stronę Rosji. Powiedziano mi, że Aksjonow i Konstantinow wywieźli swoje rodziny. Funkcjonariusze FSB również wywieźli swoich. To dobry znak - powiedział Dżemilew. Dodał, że Tatarzy krymscy, którzy są rdzenną ludnością półwyspu, "zachowują spokój".

Eksplozja na lotnisku Saki

Wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) informował, że po sierpniowych incydentach w obiektach wojskowych na Krymie tysiące Rosjan starają się jak najszybciej opuścić to terytorium. 9 sierpnia doszło do eksplozji na lotnisku wojskowym Saki koło Nowofedoriwki, w wyniku czego zniszczonych lub uszkodzonych zostało około 20 rosyjskich samolotów. Natomiast 16 sierpnia wybuchł pożar w podstacji transformatorowej w mieście Dżankoj i doszło do detonacji magazynu amunicji w pobliskiej wsi Majske. 

Czytaj także:

Zobacz także: Bartosz Cichocki w "Salonie politycznym Trójki"

es

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej