Jasna deklaracja opozycji. Jeśli wygrają wybory, chcą wycofania roszczeń ws. reparacji od Niemiec
- Nie uważam, żeby przyszły rząd złożony z ugrupowań demokratycznych wrócił do sprawy reparacji wojennych od Niemiec - powiedział Grzegorz Schetyna. Zdaniem polityka PO ta sprawa została zamknięta w 1953 roku, kiedy to komunistyczny reżim w Warszawie nadzorowany przez Rosję rzekomo zrzekł się reparacji za II wojnę światową.
2022-09-01, 11:22
W czwartek na Zamku Królewskim w Warszawie zostanie zaprezentowany raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej.
Deklaracja opozycji
W rozmowie z RMF FM Grzegorz Schetyna zapytany o kwestie reparacji wojennych od Niemiec po ewentualnych wygranych wyborach w 2023 roku przez jego ugrupowanie, odparł: "Uważam, że ta sprawa reparacji, zresztą Niemcy o tym bardzo wyraźnie mówią, że ta sprawa - potwierdzają to dokumenty i historia - została zamknięta w 1953 roku".
Pytany, czy PO nie będzie domagała się reparacji wojennych od Niemiec, Schetyna odpowiedział: "Nie uważam, żeby przyszły rząd złożony z ugrupowań demokratycznych wrócił do sprawy reparacji, ponieważ to, co robi dzisiaj komisja (posła PiS Arkadiusza) Mularczyka i (prezesa PiS Jarosława) Kaczyńskiego, jest tylko grą dla polityki wewnętrznej".
- Potrzebujemy odbudowy relacji z Niemcami i wspólnej walki o to, żeby Niemcy były dla Polski partnerem, a nie wrogiem czy przeciwnikiem - jak chce tego PiS - powiedział polityk Platformy. Dopytywany, czy byłoby to za cenę reparacji, odparł: "Nie ma tej ceny. Ta cena została zapłacona decyzją Związku Sowieckiego w 1953 roku. Ona została zamknięta".
REKLAMA
Na uwagę, że w 1953 roku Polska nie była krajem suwerennym i ma prawo wracać do tych spraw, odparł: "To powinniśmy w takim razie komunikować się z Putinem i z Kremlem, i z Moskwą, jeżeli chcemy wrócić do tej sytuacji sprzed 1953 roku. Jeżeli nie akceptujemy tej decyzji, to to jest adresat naszych roszczeń". - Uważam, że dzisiaj, w tej sytuacji, kwestia reparacji jest zamknięta - zadeklarował Grzegorz Schetyna.
"Dziękujemy za szczerość"
Do słów Grzegorza Schetyny odniósł się na Twitterze Paweł Jabłoński. "Schetyna przed chwilą w RMF: jeśli Platforma przejmie władzę, nie będzie domagała się reparacji od Niemiec. Sprawa została zamknięta decyzją Związku Sowieckiego w 1953 r. Jeśli chcemy to odwrócić, powinniśmy komunikować się z Putinem (!). Dziękujemy za szczerość" - napisał wiceminister spraw zagranicznych.
Z kolei poseł Janusz Kowalski z Solidarnej Polski przypomniał, że w 2004 roku Grzegorz Schetyna głosował za domaganiem się reparacji.
"To bajki dla naiwnych"
O sprawę reparacji pytany był również Radosław Sikorski, europoseł PO. - Mam wrażenie, że dla kolegów z PiS II wojna światowa w ogóle się jeszcze nie zakończyła. Mówią takie rzeczy jakoby Zachód - a naszym największym sąsiadem są Niemcy - był większym wrogiem Polski, niż Wschód - mówił w Radiu ZET.
REKLAMA
- Ja też chcę reparacji, ale minęło 80 lat i niestety jest to część ceny, jaką zapłaciliśmy za komunizm; bo to komunizm - Związek Radziecki - nas tych reparacji pozbawił - pówił były szef MSZ.
- Żądania reparacji od Niemiec, to czysta propaganda i bajki dla naiwnych - uznał.
Raport ws. reparacji
Raport ws. reparacji był przygotowywany przez działającą w poprzedniej kadencji parlamentu - od września 2017 r. - Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II wojny światowej. Zespół, którym kierował poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, przygotowywał raport dotyczący strat Polski poniesionych w wyniku II wojny światowej i wysokości odszkodowania dla Polski od Niemiec. Nad raportem pracowało ok. 30 naukowców - historyków, ekonomistów, rzeczoznawców majątkowych - oraz 10 recenzentów.
Sprawa uzyskania reparacji od Niemiec za zniszczenia dokonane przez Niemcy w Polsce podczas II wojny światowej jest w ocenie części historyków i prawników niejednoznaczna. Mimo że 23 sierpnia 1953 r. ówczesna PRL zrzekła się formalnie roszczeń od Niemiec, to kwestionowana jest przez niektórych politologów i prawników skuteczność tego aktu.
REKLAMA
Rada Ministrów PRL przyjęła wówczas uchwałę-oświadczenie, w której stwierdza: "Biorąc pod uwagę, że Niemcy zadośćuczyniły już w znacznym stopniu swoim zobowiązaniom z tytułu odszkodowań i że poprawa sytuacji gospodarczej Niemiec leży w interesie ich pokojowego rozwoju, Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej - pragnąc wnieść swój dalszy wkład w dzieło uregulowania problemu niemieckiego w duchu pokojowym i demokratycznym oraz zgodnie z interesami narodu polskiego i wszystkich pokój miłujących narodów - powziął decyzję o zrzeczeniu się z dniem 1 stycznia 1954 r. spłaty odszkodowań na rzecz Polski".
Obecnie kwestią sporną jest, czy deklaracja podległego Moskwie rządu w Warszawie dotyczyła nie tylko ówczesnej NRD, ale całych Niemiec. Zdaniem rządu Ewy Kopacz, który w sierpniu 2015 r. odpowiadał na interpelację posła Kazimierza Moskala "Oświadczenie Rządu PRL z 23 sierpnia 1953 r. o zrzeczeniu się przez Polskę reparacji wojennych, Rząd RP uznaje za obowiązujące (…) Oświadczenie z 23 sierpnia 1953 r. było podjęte zgodnie z ówczesnym porządkiem konstytucyjnym, a ewentualne naciski ze strony ZSRR nie mogą być uznane za groźbę użycia siły z pogwałceniem zasad prawa międzynarodowego, wyrażonych w Karcie Narodów Zjednoczonych".
- Odszkodowania za II WŚ. Prof. Żerko: to historia cynizmu i hipokryzji kolejnych rządów Niemiec
- Raport o stratach wojennych. Prof. Kłusek: Polska może i powinna ubiegać się o zwrot utraconego majątku
Zobacz również: Arkadiusz Mularczyk w "Sygnały dnia"
nj
REKLAMA