75 lat temu urodził się Adam Giersz
Adam Giersz, wybitny trener tenisa stołowego.
2022-09-15, 05:00
Perfekcjonista do bólu
15 września 1947 roku, w Elblągu położonym nad Zalewem Wiślanym przyszedł na świat Adam Giersz. Jak każde dziecko bawił się w sport na podwórku, ale żadnego nie uprawiał wyczynowo. Niemniej żywotnie interesował się nim, z tym, że bardziej z punktu widzenia kibica niż uczestnika. Dopiero później kiedy wkroczył na swoją drogę naukową zainteresował się zmaganiami od strony szkoleniowej. Na Uniwersytecie Gdańskim obronił doktorat z zakresu nauk ekonomicznych. Został pracownikiem naukowym tej uczelni. I wtedy wpadł na pomysł aby rozpocząć edukację trenerską. Mając 37 lat ukończył gdańską Akademię Wychowania Fizycznego. Jak tylko zdobył tytuł magistra rozpoczął pracę z reprezentacją Polski w tenisie stołowym.
- Sukcesy zawdzięczam niewiarygodnie uregulowanemu trybowi życia i własnemu perfekcjonizmowi. Nie lubię sytuacji, w których musiałbym przyznać, że przegrałem przez własne niedopatrzenie. Kiedy zaczynaliśmy współpracę w latach siedemdziesiątych, nie było tak jednoznacznie określone, czym jest profesjonalna kariera sportowa - zauważył Giersz.
Ping-pong na najwyższym świtowym poziomie
Ping-pong to potoczna nazwa tenisa stołowego. W tej dyscyplinie pan Adam zaczął wprowadzać swoją wizję sportowego profesjonalizmu. Miał wybitnych uczniów. Byli nimi między innymi Andrzej Grubba oraz Leszek Kucharski. Jak z rogu obfitości posypały się wybitne tryumfy. Już po roku współpracy team biało czerwonych wywalczył brąz na mistrzostwach świata rozgranych w szwedzkim Goeteborgu. Zespól w składzie: Stefan Dryszel, Andrzej Jakubowicz, Norbert Mnich oraz dwaj wymienieni wcześniej pingpongiści stanęła na najniższym stopniu podium. W półfinale musieli uznać wyższość gospodarzy przegrywając 3:5. Ale w pojedynku o medal postarali się o olbrzymią niespodziankę pokonując Japonię 5:3. Dwa lata później na kolejnym czempionacie w indyjskim New Delhi nasza reprezentacja wywalczyła ponownie brąz, ale tym razem w deblu. W półfinale po dramatycznej potyczce Grubba i Kucharski musieli uznać wyższość późniejszych tryumfatorów, chińskiej pary Wei Qingguang i Chen Longcan 1:2 w setach. Ale tego było jeszcze mało. W 1989 roku z niemieckiego Dortmundu wywieźliśmy dwa krążki. Pan Andrzej stanął na najniższym stopniu podium po porażce w półfinale rozgrywek indywidualnych ze Szwedem Janem-Ove Waldnerem 1:3. Natomiast pan Leszek dotarł w grze deblowej do samego finału. Jego partnerem był Jugosłowianin Zoran Kalinić. Niestety musieli uznać wyższość duetu naszych zachodnich sąsiadów Jorga Rozkopfa i Staffana Fetznera. Srebro czempionatu globu to największe osiągnięcie w historii polskiego tenisa stołowego. Do tych niebywałych osiągnieć doszły także sukcesy w mistrzostwach starego kontynentu.
- Za czasów Andrzeja Grubby i Leszka Kucharskiego była znacznie szersza grupa znakomitych europejskich pingpongistów - Szwedów, Francuzów, Jugosłowian, którzy walczyli o najwyższe, światowe trofea z Chińczykami jak równy z równym - wspominał Adam Giersz okras kiedy prowadził w roli szkoleniowca biało czerwonych.
REKLAMA
Działacz
W 1993 r. postanowił definitywnie zakończyć pracę selekcjonera. Uwieńczona ona został przyznaniem mu przez Międzynarodową Federację Tenisa Stołowego tytułu Excellent Coach. Trzykrotnie zaproszono pana Adama do poprowadzenia w charakterze menadżera reprezentacji Europy przeciwko drużynie Azji. Pracując w tej dyscyplinie sportu nabył bardzo dużo ciekawych znajomości. Okazał się wybitnym organizatorem. To spowodowało, że zaproponowano mu pozycję prezesa krajowego związku.
- Giersz nie jest człowiekiem przypadkowym w polskim sporcie. To między innymi dzięki niemu tenis stołowy zdobył sobie w naszym kraju sporą popularność. Gdy na początku lat 80-tych został trenerem męskiej reprezentacji zaczęliśmy odnosić wielkie sukcesy na arenach międzynarodowych. Nazwiska Andrzeja Grubby czy Leszka Kucharskiego, dwóch najwybitniejszych zawodników, którzy trenowali pod okiem Giersza, mówią same za siebie. W roku 1985 Grubba został najpopularniejszym sportowcem Polski. I to jest chyba przełomowy moment dla naszej dyscypliny. Ping pong wyszedł ze świetlic i trafił na salony - uzasadniał decyzję władz związku Wiesław Pięta działacz struktur częstochowskich.
Na początku dwudziestego pierwszego wieku Giersz wszedł w struktury zarządzania całym sportem w naszym kraju. Obejmował kolejno stanowiska zarządzającego Urzędem Kultury Fizycznej i Sportu. Po jego likwidacji został prezesem Polskiej Konfederacji Sportu. Następnie przeszedł do Polskiego Komitetu Olimpijskiego w randze wiceprezesa. 14 października 2009 r. powołano go na urząd ministra sportu i turystyki. Sprawował go do 18 listopada 2011 roku.
W tamtym okresie był jednym z pomysłodawców reformy w Polskim Związku Piłki Nożnej. Wszystkim na tym bardzo zależało ponieważ nasz kraj został organizatorem, wspólnie z Ukrainą, Euro 2012. Wprowadzono kuratora do związku, co spotkało się z ostrą reakcją międzynarodowych władz piłki nożnej.
REKLAMA
- Liczę na to, że po tym wstrząsie, który wywołaliśmy wejdzie do zarządu wielu nowych ludzi, którzy będą zmieniać PZPN. Boniek to szansa na radykalną zmianę w PZPN (…) Przecież nie chodzi o to, żeby się upierać dla samego faktu, żeby nie ustąpić, tylko rozwiązać problem. Program naprawy Polskiego Związku Piłki Nożnej będzie wdrożony. Tylko nie będzie go nadzorował kurator, a niezależna komisja wyborcza (…) oczywiście najważniejsze jest dla nas Euro, bo Euro to jest nie tylko sport, to jest w ogóle szansa na "skok cywilizacyjny" Polski, mobilizacja we wszystkich obszarach infrastrukturalnych i to jest najważniejsze - stwierdził Adam Giersz.
Pod względem organizacyjnym czempionat starego kontynentu wypadł bardzo dobrze. Stery w PZPN przejął Boniek. Związek zaczął działać w sposób profesjonalny i transparentny. I to poczytuje sobie za zasługę były minister sportu w rządzie Donalda Tuska.
Adam Giersz w późniejszych latach był doradcą ministra sportu i turystyki Andrzeja Biernata.
Źródła: przegladsportowy.onet.pl, pzts.pl, polskieradio.pl, gazetacz.pl, time-out.pl,
REKLAMA
AK
REKLAMA