65 lat temu urodził się Marek Seweryn
Marek Seweryn, brązowy medalista olimpijski w podnoszeniu ciężarów z Moskwy.
2022-10-17, 05:00
Zniszczony przez system
Polska w drugiej połowie dwudziestego wieku ciężarowcami stała. Medale olimpijskie sypały się jak z rogu obfitości. Ireneusz Paliński, Waldemar Baszanowski, Zygmunt Smalcerz obnosili się w blasku złota. Ich sukcesy spowodowały, że podnoszenie ciężarów stało niezmiernie popularne w tamtych czasach. Młodzież garnęła się do tego sportu. Władze komunistyczne nie szczędziły pieniędzy. Tą drogą podążył Marek Seweryn. W 1979 roku 22 letni wówczas sportowiec błysną wybitną formą na 53 czempionacie naszego globu w greckich Salonikach. Rywalizował w wadze piórkowej do 60 kilogramów. Był bezkonkurencyjny tak w rwaniu jak i w podrzucie. W dwuboju uzyskał 282,5 kg. Drugi na podium Bułgar Georgi Todorow był gorszy aż o 7,5 kg. Po tym sukcesie nikt nie wyobrażał sobie aby Seweryn nie wrócił ze zbliżającej się olimpiady z krążkiem z najcenniejszego kruszcu. Zawody na XXII igrzyskach nie poszły po jego myśli. Podniósł dokładnie taki sam ciężar jak na mistrzostwach świata. Jednak okazało się, że aż dwóch sztangistów uzyskało lepsze do niego rezultaty. Wygrał sowiecki ciężarowiec Wiktor Mazin osiągając w dwuboju 290 kg. Drugi był Bułgar Stefan Dymitrow, który zaliczył 287,5 kg. Wynik Polaka został uznany w naszym kraju za klęskę. Rozpoczęła się prawdziwa nagonka na bogu ducha winnego zawodnika. On osiągnął najlepszy rezultat na jaki było go w tamtym czasie stać. Trzecie miejsce na olimpiadzie to przecież ogromny sukces. Innego zdania były krajowe władze sportowe. Krytyka był tak duża, że nie wytrzymał jej prowadzący Marka od początku jego kariery wybitny szkoleniowiec Czesław Białas. Doznał rozległego zawału serca. Tego było już za wiele dla Seweryna. Totalnie odseparował się od środowiska ciężarowców. Udał się na półtoraroczną rehabilitacje po kontuzji. To pozwoliło mu na spędzenie czasu w ciszy i spokoju. Od tamtego momentu był nieosiągalny dla mediów. Nawet wiele lat po zakończeniu zmagań na światowych podestach nie chce mówić o sobie.
- Ciężary stały się dyscypliną niszową, a moja historia nikogo nie interesuje i w wielu punktach, z powodu paradoksów życia w PRL, dla współczesnych byłaby niezrozumiała - stwierdził Seweryn kilka lat temu odmawiając udzielenia wywiadu.
Wychowanek Białasa
Późniejszy brązowy medalista igrzysk przyszedł na świat 17 października 1957 roku w Katowicach Szopienicach. Dzięki sukcesom naszych ciężarowców w rywalizacji olimpijskiej i towarzyszącej im wrzawie medialnej bardzo szybko zaangażował się w ten trudny sport. Miał dużo szczęścia albowiem trafił pod skrzydła jednego z najlepszych ówczesnych trenerów Czesława Białasa. Prowadził on sekcję w Hutniczym Klubie Sportowym Szopienice. Byli nierozłączną parą aż po występ w Moskwie. Pierwsze tryumfy Seweryna przyszły gdy miał 18 lat. Wywalczył srebro na juniorskich mistrzostwach świata. Rok później zdobył brąz. Międzynarodowy sukces w konkurencjach seniorskich osiągnął w 1978 roku. Rywalizował wtedy w wadzie koguciej do 56 kg. Na 52 czempionacie globu w amerykańskim Gettysburgu stanął na drugim stopniu podium. Musiał uznać wyższość Kubańczyka Daniela Nuneza. Dwa lata później pojechał na debiutanckie igrzyska do Rosji.
Nie mógł żyć bez rywalizacji na pomoście
Po długiej przerwie spowodowanej leczeniem kontuzji, a także chęcią odseparowania się od środowiska ciężarowców po olimpiadzie w Moskwie, postanowił powrócić do podnoszenia ciężarów. Zmienił kategorię. Od tego momentu rywalizował w wadze lekkiej do 67,5 kg. Zmienił także barwy klubowe. Rozpoczął treningi w KKS Śląsk Tarnowskie Góry. Pokazał się światu na czempionacie globu w 1986 roku rozegranym w stolicy Bułgarii Sofii. Wywalczył brąz wynikiem 322,5 kg. Musiał uznać wyższość reprezentantów gospodarzy Michaiła Petrowa oraz Stefana Topurowa. Mimo bardzo złych doświadczeń wyniesionych z sowieckiej stolicy postanowił spróbować swoich sił na XXIV igrzyskach. Odbyły się one w Korei Południowej. W Seulu nie dane było mu stanąć na podium. Ukończył rywalizację na czwartej pozycji. Zabrakło mu 7,5 kg do trzeciego miejsca, które zajął Chińczyk Li Jinhe z wynikiem 325 kg. Złoto wywalczył reprezentujący NRD Joachim Kunz.
REKLAMA
W Polsce nie było na niego mocnych
Mając 23 lata wywalczył swój pierwszy tytuł czempiona kraju. Tylko w 1984 oraz 1988 roku nie udało mu się stanąć na najwyższym stopniu podium. Dwanaście miesięcy po występie na olimpiadzie w Seulu wrócił na tron w wielki stylu.
- Marek Seweryn reprezentant Śląska Tarnowskie Góry był bohaterem pierwszego dnia mistrzostw Polski. Najstarszy zawodnik, doświadczony, startujący w wadze lekkiej rozpoczął rwanie od 135 kilogramów i zakończył na 145 zdobywając pierwszy złoty medal (…) Pan Marek wygrał także podrzut rezultatem 172,5 kg co dało mu także tytuł mistrza Polski w dwuboju - relacjonowano jego występ w Telewizji Polskiej.
Do końca swojej kariery jeszcze dwukrotnie tryumfował w krajowych mistrzostwach. Zaprzestał dźwigania w 1994 roku.
Po zakończeniu startów wyemigrował do Stanów Zjednoczonych gdzie mieszka po dzień dzisiejszy.
REKLAMA
Źródła: sport.tvp.pl, przegladsportowy.onet.pl, olimpijski.pl.
AK
REKLAMA