Białoruski oficer: Rosja sprowadzi na Białoruś sprzęt wojskowy i kilka tysięcy żołnierzy

Na początku października białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka powiedział, że Białoruś, wspólnie z Rosją, stworzy regionalną wojskową grupę zadaniową. Ma to być odpowiedź na to, co nazwał "zaostrzeniem sytuacji na zachodnich granicach kraju". 

• Jest zgoda na unijną misję szkoleniową dla ukraińskich żołnierzy. Polska odegra w niej ważną rolę
• Kolejny atak na Kijów. Mamoń: Rosjanie będą jeszcze próbowali zająć stolicę Ukrainy
• Zaporoska Elektrownia Jądrowa kolejny raz odłączona od sieci. Rosjanie nie ustają w ostrzałach

- Sytuacja jest napięta, ale, jeśli mówimy o linii granicy, to sytuacja pozostaje całkowicie pod kontrolą. Nie odnotowujemy zmian w charakterze działań tych jednostek sił zbrojnych Białorusi, które wzmacniają granicę z Ukrainą, ani w ich liczebności, ani w charakterze działań w ogóle -  powiedział w niedzielę rzecznik straży granicznej Ukrainy Andrij Demczenko, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

"Rosja naciska na Białoruś"

Zapewnił, że ukraiński wywiad i odpowiednie jednostki sił obronnych obserwują sytuację na całym terytorium Białorusi, bo "Rosja aktywnie naciska na Białoruś", by ta przyłączyła się do wojny przeciwko Ukrainie - przekazuje Interfax-Ukraina.

Andrij Demczenko podkreślił też, że zarówno granicy z Białorusią, jak i z Rosją poświęcana jest duża uwaga, by w razie konieczności dać odpór siłom przeciwnika.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że Rosja próbuje wciągnąć Białoruś w wojnę i w tym celu może być zorganizowana jakaś prowokacja.

IAR/ PAP/es