Rekruci giną, a ich dowódcy uciekają. Putin wysyła świeżo zmobilizowanych od razu na linię frontu
Rosyjscy rekruci są wysyłani na front, gdzie giną już w pierwszych dniach służby, a ich dowódcy uciekają z pola walki - informują rosyjskie media niezależne. Z oficjalnych danych Kremla wynika, że w ostatnich tygodniach wcielono do wojska około 318 tysięcy mężczyzn, z których 80 tysięcy natychmiast wysłano na front.
2022-11-08, 08:14
Według Sztabu Generalnego ukraińskiej armii, są takie miejsca, w których każdego dnia ginie nawet stu rosyjskich żołnierzy.
Portal "Wiorstka" napisał, że w okolicach Makiejewki w obwodzie ługańskim w jednym z ukraińskich ostrzałów zginęło ponad 500 rosyjskich rekrutów. - Żołnierze ginęli, a ich dowódcy uciekali z pola walki - wynika z opowieści świadków.
Olbrzymie straty Rosji i niskie morale
Władimir Putin próbuje za wszelką cenę uzupełnić straty jakie jego armia poniosła na wojnie w Ukrainie. Dlatego we wrześniu ogłosił częściową mobilizację, a w tym miesiącu podpisał dekret o służbie wojskowej skazańców i o pomocy finansowej dla rodzin zmobilizowanych.
W ocenie niezależnych analityków, działania Kremla nie wypłynęły na podniesienie morale armii i jej gotowość do walki. Żołnierze nie mają przygotowania, ani odpowiedniego wyposażenia.
REKLAMA
- ISW: mobilizacja w Rosji nie przyniosła zamierzonych efektów. Będzie druga fala?
- Ukraina otrzyma kilkadziesiąt czołgów. Zostaną poważnie unowocześnione
pg,iar/pp
REKLAMA