W Sejmie wystawa o ofiarach niemieckiego Obozu Dziecięcego w Łodzi. "Były przystosowywane do pracy niewolniczej"
W Sejmie otwarto wystawę opowiadającą o ofiarach niemieckiego obozu dla dzieci przy ulicy Przemysłowej w Łodzi. W wernisażu wzięli udział byli więźniowie obozu, przedstawiciele władz a także historycy związani z Muzeum Dzieci Polskich - ofiar totalitaryzmu.
2022-12-01, 17:25
Wystawa prezentuje losy dzieci - więźniów z perspektywy życia jednej dziewczynki Gertrudy Nowak, która trafiła do obozu przy ulicy Przemysłowej z całym swoim rodzeństwem.
Były więzień Obozu Dziecięcego Jerzy Jeżewicz mówił, że pomimo bardzo młodego wieku dzieci żyły tam w ciągłym strachu, pozbawione opieki, były niedożywione i chore. - Myśmy tam mamy nie mieli, ani taty. Chowaliśmy się przed tymi, którzy na każdy nietakt odpowiadali uderzeniem w twarz - powiedział Jerzy Jeżewicz.
"Były przystosowywane do pracy niewolniczej u narodu panów"
W otwarciu wystawy wziął udział wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Jak powiedział, wystawa mówi o grozie II wojny światowej i zbrodniach, o których musimy cały czas pamiętać. - Dzieci były zabierane do obozu, który przypominał obóz koncentracyjny, obóz pracy. Te dzieci były przystosowywane do pracy niewolniczej u narodu panów. Tak to było i musimy o tym pamiętać - powiedział wicepremier Piotr Gliński.
Wiele ofiar śmiertelnych
Łącznie Obóz Dziecięcy więził od 2 do 3 tysięcy polskich dzieci w wieku od kilku do 16 lat. Szacuje się, że około 200 dzieci zmarło.
REKLAMA
Posłuchaj
Czytaj również:
pp
REKLAMA