Ekonomia pomiędzy treningami
Plecak książek zabrał na zgrupowanie reprezentacji Polski do Portugalii Jakub Rzeźniczak. Piłkarzowi Legii Warszawa wolny czas wypełnia nauka do egzaminów na studiach
2011-02-06, 13:39
- Uczę się w trybie dziennym na kierunku finanse i rachunkowość w jednej ze stołecznych uczelni. Nie jest łatwo, ale władze szkoły umożliwiły mi indywidualny tok studiów. Osoby z mojego roku mają właśnie pierwszą sesję egzaminacyjną, a ja po klubowym obozie na Cyprze, jestem z kadrą w Portugalii. Zabrałem ze sobą sporo książek i w miarę możliwości zgłębiam tajniki makro- i mikroekonomii. Po powrocie do kraju czekają mnie ciężkie sprawdziany; jest ich sporo - powiedział Rzeźniczak.
Wychowanek Widzewa Łódź nie tylko wrócił w szkolne ławy, ale - jak przyznaje - w ogóle lubi czytać książki. "Do moich ulubionych autorów należy Hiszpan Carlos Ruiz Zafon, który zasłynął powieścią 'Cień wiatru'".
W reprezentacji Polski Rzeźniczak rozegrał dotychczas sześć meczów. Przeciwko Mołdawii ma wystąpić po raz siódmy. Już w sobotę selekcjoner Franciszek Smuda zapowiedział, że obrońca Legii rozpocznie spotkanie na ławce rezerwowych, a od pierwszego gwizdka sędziego na prawej stronie defensywy zagra Marcin Kikut z Lecha Poznań.
- Ja w ogóle cieszę się z kolejnego powołania do ekipy biało-czerwonych. Mecz trwa 90 minut i mam nadzieję, że znajdę się na murawie. Oczywiście chciałbym wykorzystać szansę, bo zdaję sobie sprawę, że na mojej pozycji jest i Kikut, i Łukasz Piszczek - pewniak w talii trenera Smudy. Nam dwóm na razie pozostaje walka o rolę jego dublera - uważa Rzeźniczak.
REKLAMA
24-latek wraca do reprezentacji po kilkunastu miesiącach przerwy. "Nie było mnie w kadrze prawie półtora roku, więc radość z przyjazdu do Algarve jest podwójna. Ostatni raz wystąpiłem w listopadzie 2009 roku w meczu z Kanadą (1:0) w Bydgoszczy. Trochę zawaliłem pod względem mentalnym, za bardzo się denerwowałem i wyszło dużo gorzej, niż chciałem. W naszej lidze na pewno mniej się denerwuję" - przyznał.
Wieczorem polski zespół, w krajowym składzie (zawodnicy podstawowej jedenastki mają łącznie na koncie 43 gry w reprezentacji), zmierzy się z Mołdawią, która przyjechała do portugalskiego Lagos w najsilniejszym składzie, m.in. z Alexandru Suvorovem (Cracovia Kraków) i Anatolie Dorosem (kiedyś w Legii i Polonii Warszawa oraz Koronie Kielce).
- W niektórych sytuacjach tego doświadczenia może nam zabraknąć, jednak mamy też swoje walory, które pokażemy. Takimi meczami z rywalami występującymi w najmocniejszych zestawieniach możemy przekonać się, gdzie jesteśmy i co z sobą prezentujemy - dodał Rzeźniczak.
Legionista nie ukrywa, że jego wzorem prawego obrońcy jest Dani Alves z Barcelony. "Zwłaszcza jeśli chodzi o grę w ofensywie. A zaczynałem jako trampkarz Widzewa, który w latach 90. podawał piłki podczas spotkań Ligi Mistrzów. To też było wielkie przeżycie...".
REKLAMA
gaw
REKLAMA