Pomagali sprzedać 70 kg narkotyków. Członkowie tzw. grupy siedleckiej zatrzymani
Centralne Biuro Śledcze Policji, na polecenie prokuratury, zatrzymało trzech członków tzw. grupy siedleckiej, która zajmowała się produkcją i handlem narkotykami m.in. w Siedlcach, Warszawie i Konstancinie-Jeziorna. Zatrzymani usłyszeli m.in. zarzuty za handel 70 kilogramami narkotyków.
2022-12-15, 07:55
Zatrzymani przez policjantów z CBŚP zostali doprowadzeni do mazowieckiego wydziału Prokuratury Krajowej w Warszawie. "Mateusz B., Dawid N. i Jakub Sz. odpowiedzą za udział w obrocie prawie 70 kg narkotyków w postaci amfetaminy, mefedronu, klefedronu i marihuany. Dodatkowo Dawidowi N. zarzucono wytworzenie 8 kg amfetaminy" - przekazał Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.
Sąd tymczasowo aresztował wszystkich podejrzanych na trzy miesiące.
Możliwe rozszerzenie zarzutów
"Po uzyskaniu opinii biegłych z zakresu badań chemicznych zarzuty ogłoszone podejrzanym mogą zostać rozszerzone. Na skutek przeprowadzonych przeszukań zabezpieczono środki i substancje, co do których wstępne badania wykazały, że są one marihuaną i amfetaminą" - podkreśliła PK.
Podczas przeszukań mieszkań zatrzymanych policjanci zabezpieczyli również ponad 30 tysięcy złotych, sztabkę złota, a także złotą biżuterię. "Pieniądze i kosztowności zostały zabezpieczone przez prokuratora na poczet grożących podejrzanym kar, przepadków, środków kompensacyjnych i kosztów sądowych" - podała PK.
REKLAMA
Kolejne zatrzymanie w śledztwie
"To kolejne zatrzymanie w śledztwie, które dotyczy zorganizowanej grupy przestępczej działającej na terenie Siedlec, Warszawy, Konstancina-Jeziorna i innych miejscowości. Ustalono, że członkowie tej grupy zajmowali się wytwarzaniem znacznych ilości substancji psychotropowych oraz handlem narkotykami. Założył ją, a następnie kierował ustalony podejrzany, który początkowo za pośrednictwem podległych mu kurierów przewoził do Siedlec znaczne ilości narkotyków, które nabywał od swoich dostawców z terenu województwa mazowieckiego i łódzkiego" - przekazała PK.
Według ustaleń śledczych w późniejszym okresie funkcjonowania grupy, kiedy pojawił się problem z dostępnością i zakupem narkotyków na rynku, szef grupy podjął decyzję, że wraz z podległymi mu członkami grupy sami będą produkowali narkotyki, które później będą wprowadzane do obrotu.
"Miało to zapewnić stały dostęp do narkotyków, bez konieczności uzależniania się w tym zakresie od osób, które je dostarczały, a także zwiększyć zyski z tej przestępczej działalności prowadzonej przez grupę. W tym celu nawiązał on kontakt i współpracę z ustalonymi osobami, które sprzedawały mu substancje potrzebne do produkcji narkotyków, a także przekazały mu przepis ich produkcji" - wskazała PK.
30 osób z zarzutami
"Dotychczas w toku śledztwa prokuratorskie zarzuty usłyszało ponad 30 osób, w tym kierujący grupą Tomasz D., ustalony podejrzany kierujący jej odłamem z terenu województwa mazowieckiego i łódzkiego, a także najważniejsi producenci narkotyków i kurierzy" - dodała PK.
REKLAMA
Jak zapewnili śledczy, sprawa jest w toku i ma charakter rozwojowy. "Planowane są kolejne zatrzymania i zarzuty" - podkreśliła PK.
Czytaj także:
- Kolumbijski cukier trzcinowy nasączony kokainą. Służby zatrzymały polskiego odbiorcę
- Narkotykowa mafia infiltruje europejskie porty. KE zapowiada kontrolę
- 20-latek trzymał narkotyki w "mobilnym magazynie". Miał 24 kg substancji odurzających
PAP, IAR/ mbl
REKLAMA