Projekt zaostrzający prawo antyaborcyjne. Rzecznik PiS: nie poprzemy go
- Prawo i Sprawiedliwość nie będzie popierało projektu zaostrzającego prawo antyaborcyjne w Polsce - zadeklarował rzecznik PiS Rafał Bochenek.
2022-12-30, 12:35
- Zaproponowane rozwiązania to prosty argument dla środowisk skrajnie lewackich, aby w przyszłości dążyć do liberalizacji prawa aborcyjnego - przekazał PAP rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Fundacja Życie i Rodzina Kai Godek, działaczki antyaborcyjnej, złożyła w Sejmie obywatelski projekt ustawy "Aborcja to zabójstwo". Projekt przewiduje kary m.in. za informowanie o możliwości przerwania ciąży w kraju i za granicą.
Projekt zaostrzający prawo antyaborcyjne. Bochenek odpowiada
Rzecznik PiS, pytany przez PAP o ten projekt, oświadczył, że "Prawo i Sprawiedliwość nie będzie popierało projektu pani Kai Godek, zaostrzającego prawo antyaborcyjne w Polsce". - Zaproponowane rozwiązania to prosty argument dla środowisk skrajnie lewackich, aby w przyszłości dążyć do liberalizacji tego prawa w Polsce, a wręcz wprowadzić aborcję na życzenie, bez żadnych ograniczeń - powiedział Bochenek. - Z tego względu dla nas temat tej ustawy jest zamknięty i się nim w ogóle jako partia nie zajmujemy - dodał polityk PiS.
Projekt zaostrzający kary za aborcję. Co zawiera?
Autorzy projektu argumentują, że w Polsce w ostatnich latach rozwinęło się i prężnie działa systemowe pomocnictwo w aborcji: bezkarnie kolportowane są materiały, "w których znajdziemy instruktaż, jak zabić nienarodzone dziecko", istnieje specjalna linia telefoniczna, gdzie kobiety znajdują doradztwo dotyczące aborcji.
REKLAMA
W uzasadnieniu projektu ustawy zapisano, że "fundamentalnym prawem jest prawo do życia, którego ochrona warunkuje nabycie wszelkich kolejnych praw", a "projektowane przepisy uszczelniają ochronę życia dzieci w najwcześniejszym stadium rozwoju".
Projekt przewiduje zakaz publicznego propagowania jakichkolwiek działań dotyczących możliwości przerwania ciąży w kraju i poza jego granicami. Zakaz dotyczy także publicznego nawoływania do przerwania ciąży oraz publicznego informowania o możliwości przerwania ciąży w kraju i poza jego granicami.
Obywatelski projekt ustawy przewiduje też nakładanie kar za "produkowanie, utrwalanie, sprowadzanie, nabywanie, przechowywanie, posiadanie, prezentowanie, przewożenie lub przesyłanie druku, nagrań lub innych przedmiotów, lub nośników danych" zawierających powyższe treści. Za te czyny groziłaby kara do 2 lat więzienia.
Zgodnie z projektowanymi przepisami osoba nakłaniająca kobietę do przerwania ciąży ma podlegać karze pozbawienia wolności do 3 lat. Od 6 miesięcy do 8 lat ma grozić osobie, która namawia do aborcji, "gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej".
REKLAMA
Jeśli kobieta w wyniku aborcji umrze, "sprawcy" groziłoby nawet 12 lat więzienia.
- Nowelizacja ustawy aborcyjnej. Fundacja Życie i Rodzina złożyła projekt w Sejmie
- Niemcy: znaczny wzrost liczby aborcji. Nowe dane urzędu statystycznego
- Mniej aborcji i więcej urodzeń. Tak działa ustawa o biciu serca
PAP/pb/kor
REKLAMA