Warszawskie trolejbusy, czyli "autobusy na szelkach"

77 lat temu, 5 stycznia 1946 roku, a była to sobota, wyruszyły na warszawskie ulice trolejbusy. Ci, którzy nie znają tego środka lokomocji, niech wiedzą, że trolejbus to jeden z najbardziej ekologicznych pojazdów, bo jest to lekki autobus o napędzie elektrycznym płynącym z nisko zawieszonej sieci trakcyjnej.

2023-01-05, 05:30

Warszawskie trolejbusy, czyli "autobusy na szelkach"
Trolejbus marki Lowa na linii 54 w Warszawie. Lata 1954-1958. Foto: NAC/Archiwum Fotograficzne Zbyszka Siemaszki

"Trajtki" lub "autobusy na szelkach"

Był lżejszy od tramwaju, nie wymaga instalacji ziemnej w postaci szyn, a jego elektryczność stanowi jedynie część kosztów związanych z elektrycznością nowoczesnych autobusów miejskich. Kiedyś po Warszawie jeździły takie właśnie elektryczne autobusy. Ten rodzaj transportu umierał jednak w zderzeniu z rozbudowującą się siecią tramwajową, bo trakcje jednej i drugiej "gryzły się" niesamowicie i tramwaje wygrały choćby i z tego względu, że perspektywicznie komunikacja trolejbusowa znacząco ograniczałaby rozwój transportu miejskiego - wiele dużych gabarytowo pojazdów nie byłoby w stanie poruszać się po mieście.

Według encyklopedii PWN trolejbus to "pojazd kołowy o nadwoziu takim jak nadwozie autobusu, napędzany silnikiem elektrycznym zasilanym z 2-przewodowej górnej sieci trakcyjnej za pomocą odbieraków drążkowych mocowanych przegubowo na dachu pojazdu, przeznaczony do komunikacji miejskiej".

Te w Warszawie popularnie nazywane były "trajtkami" bądź "autobusami na szelkach" i zostały wprowadzone tuż po wojnie, kiedy Warszawa była odbudowywana niejako przy okazji budowano również naziemną sieć trakcyjną, a do tego bratni Związek Radziecki ofiarował nam kilkadziesiąt w większości zdezelowanych trolejbusów. Trzeba było coś z tym zrobić.

Trolleybusy - nowość w Warszawie

Portal Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej w Warszawie, w obszernym artykule opisuje historię warszawskich trolejbusów sięgającą aż 1937 roku. Czytamy w niej: "Znane już w Europie, w Warszawie zupełna nowość – trolleybusy (forma występująca w literaturze tamtego okresu). Pierwsze wzmianki o planach wprowadzenia tej formy transportu publicznego sięgają 1937 r. Miały one pełnić charakter linii dowozowych do planowanej już wtedy sieci miejskich kolei szybkich, czyli linii metra. Jak podaje prasa, z pomysłu uruchomienia trakcji trolejbusowej zrezygnowano ze względu na bardzo kosztowną sieć napowietrzną oraz konieczność sprowadzenia taboru zza granicy".

REKLAMA

Sprzęt ze Związku Radzieckiego

W okresie bezpośrednio powojennym trakcja tramwajowa organizowała się niezwykle powoli i wymagała znacznie większych nakładów, bo to przecież nie tylko sieć elektryczna, ale też i torowisko, a same pojazdy były również kilka razy droższe od autobusów. Stąd "póki co" (rusycyzm szczególnie uprawniony w tej sytuacji) postawiono na trolejbusy. To nic, że te rosyjskie wymagały naprawy i renowacji, ale były niejako z "offsetem" dodatkowych usług.

Portal o Komunikacji pisze tak: "Wobec powyższych trudności, z pomocą stolicy przyszedł nowo upieczony sojusznik i jeszcze w marcu 1945 roku, w darze od marszałka Stalina oraz krajów Związku Radzieckiego, Warszawa otrzymała 30 wyeksploatowanych trolejbusów JaTB-2 wraz z osprzętem oraz trakcją. Polacy niechętnie przyjęli dar, jednak pojazdy z osprzętem oraz pomoc wojska polskiego i radzieckiego okazały się niezwykle cenne, pozwalając przyspieszyć uruchomienie komunikacji. Stawianie słupów oraz montaż sieci trakcyjnej rozpoczęto od dworca Gdańskiego do pl. Unii Lubelskiej".

"O, szelki jadą!"

Trzeba mieć też na uwadze fakt, że wtedy głównym kierunkiem komunikacyjnym była linia od Żoliborza, przez Śródmieście na Mokotów, gdzie odbudowywane tramwaje miały pełnić jedynie "rolę komunikacji uzupełniającej". Duże znaczenie miały też ramy organizacyjne, które wydłużyły czas na start trolejbusów w Warszawie aż do zimy 1946 roku. Ważne było zapewnienie prądu tym "autobusom na szelkach" i tu z pomocą przyszedł Wrocław, ofiarowując trzy podstacje elektryczne, które "po modyfikacji, w formie jednej dużej, zamontowane zostały w dawnej elektrowni tramwajowej przy ul. Przyokopowej (obecna siedziba Muzeum Powstania Warszawskiego)". Kolejna podstacja zamontowana była w zajezdni przy ulicy Łazienkowskiej, co siłą rzeczy determinowało organizację pierwszych linii trolejbusowych.

Do tego dochodziło jeszcze przygotowanie zespołu kierowców, o czym pisze portal: "Kierowcami trolejbusów zostali głównie dotychczasowi motorniczowie, z których 26 osób zostało wysłanych na szkolenia do Moskwy". Na zakończenie tego pierwszego opisu pojawienia się trolejbusów w Warszawie stwierdza: "W ten sposób 5 stycznia 1946 roku na ulice wyjechał pierwszy trolejbus, za kierownicą którego pewnie stał kierowca Łukowski. Uruchomione zostały dwie linie – A (Trębacka – pl. Unii Lubelskiej) oraz B (Trębacka – Łazienkowska)".

REKLAMA

Trolejbusy, jako środek transportu w Warszawie, zlikwidowano w 1973 roku. Później pojawiły się (jako komunikacja dojazdowa w latach 1983-1995) i to tylko na linii Dworzec Południowy - Piaseczno. Starsi czytelnicy naszego portalu nie zapomną słynnego zawołania z ulic Warszawy: "O, szelki jadą!".

PP


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej