Szturm na budynki rządowe w Brazylii. Bolsonaro skrytykował swoich zwolenników
Były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro skrytykował niedzielny (8.01) atak kilku tysięcy swoich zwolenników na obiekty najwyższych organów władz państwowych. Uznał je za niedemokratyczne.
2023-01-09, 06:10
Były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro potępił "grabieże i inwazje na budynki publiczne" dokonane w niedzielę przez jego zwolenników w stolicy Brazylii - Brasilii. Odrzucił jednocześnie oskarżenia prezydenta Luli da Silvy, jakoby podżegał do ataków na nie.
"Przez cały okres mojej kadencji zawsze przestrzegałem Konstytucji, szanując i broniąc praw, demokracji, przejrzystości i naszej świętej wolności - podkreślił Bolsonaro.
Bolsonaro broni prawa do pokojowych manifestacji
W swoich wspisach na Twitterze bronił jednocześnie prawa do pokojowych protestów, podkreślając, że są częścią demokracji. "Pokojowe manifestacje, w formie zgodnej z prawem, stanowią część demokracji. Jednak wtargnięcia do budynków publicznych, jakie miały miejsce dzisiaj, a także były praktykowane przez lewicę w 2013 r. i 2017 r., wymykają się tej regule" - napisał Bolsonaro.
Polityk, który w październiku przegrał wybory i nie uzyskał reelekcji, opuścił kraj jeszcze przed zaprzysiężeniem swojego kontrkandydata. Część brazylijskich komentatorów twierdzi, że dyskrecja z jaką Bolsonaro zaplanował swój wyjazd z kraju może świadczyć o tym, że obawia się, iż po objęciu władzy przez administrację Luli stanie się celem prześladowań środowiska nowego, lewicowego prezydenta Brazylii.
REKLAMA
Po przegranej uznał swoją porażkę w wyborach. Obecnie przebywa w Stanach Zjednoczonych.
Ataki na budynki rządowe
Zwolennicy Jaira Bolsonaro wyszli na ulicę Brasilii w ubiegłym tygodniu, w dniu, w którym Luiz Inacio Lula da Silva został zaprzysiężony na urząd. Nie uznali oni porażki swojego kandydat w październikowych wyborach. Przedwczoraj w obawie przed protestującymi władze rozstawiły zapory wokół budynków rządowych.
Zabezpieczenia okazały się jednak niewystarczające. Gdy w stolicy kraju doszło do protestów, manifestanci przełamali policyjne blokady i wdarli się do budynków rządowych. Policjanci użyli gazu łzawiącego, ale nie byli w stanie powstrzymać tłumu. Protestujący weszli między innymi do budynku brazylijskiego parlamentu, Sadu Najwyższego i Pałacu Prezydenckiego.
Prezydent zarzuca władzom lokalnym zaniedbania
Po kilku godzinach siły porządkowe opanowały sytuację i usunęły manifestantów z budynków - dotychczas zatrzymano kilkaset osób. Było to możliwe m.in. dzięki decyzji prezydenta da Silvy, który wydał dekret, umożliwiający administracji federalnej przejęcie władzy w dystrykcie stołecznym. Po zajściach gubernator stanu federalnego zdymisjonował sekretarza do spraw bezpieczeństwa. Ibaneis Rocha wyjaśnił, że służby nie poradziły sobie ze strzeżeniem obiektów.
REKLAMA
Na konferencji prasowej Luiz Inacio Lula da Silva nazwał protestujących fanatykami i faszystami, a winą za atak na budynki rządowe obarczył swojego poprzednika Jaira Bolsonaro. Zapowiedział, że wszystkie osoby, które brały udział w zamieszkach, zostaną ukarane. Zarzucił też zaniedbania władzom stołecznego dystryktu, które w jego opinii nie chroniły w wystarczający sposób budynków rządowych.
Ostra reakcja światowych przywódców
Szturm zwolenników byłego prezydenta Bolsonaro na budynki rządowe w Brazylii potępili politycy z Europy i Stanów Zjednoczonych. Prezydent Andrzej Duda zapewnił, że Luiz Inacio Lula da Silva ma poparcie Polski i podkreślił, że należy szanować demokratyczne instytucje.
Atak na demokratyczne instytucje potępił przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. W podobnym tonie utrzymane jest oświadczenie szefa unijnej dyplomacji, który zaapelował o odpowiedzialność do brazylijskich przywódców politycznych, zwłaszcza byłego prezydenta Bolsonaro.
Posłuchaj
Działania protestujących potępił też prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Amerykański przywódca zapewnił jednocześnie, że demokratyczne instytucje Brazylii mają pełne poparcie USA i dodał, że nie wolno podważać woli narodu brazylijskiego.
REKLAMA
Posłuchaj
Czytaj także:
- Zamieszki w stolicy Brazylii. Liderzy UE potępiają szturm na rządowe budynki
- Brazylia: służby federalne odbiły rządowe budynki z rąk zwolenników byłego prezydenta
IAR, PAP/ mbl
REKLAMA