Marek Pęk o poprawkach Senatu do ustawy budżetowej na 2023 rok: są wyrazem populizmu
W przyszłym tygodniu Sejm zajmie się poprawkami Senatu do ustawy budżetowej na 2023 rok. Zostały wprowadzone przez izbę wyższą przy sprzeciwie senatorów Prawa i Sprawiedliwości. - Myślę, że Sejm odrzuci te poprawki. Są one wyrazem ewidentnego populizmu i braku odpowiedzialności za całość finansów publicznych - mówi portalowi PolskieRadio24.pl wicemarszałek Senatu Marek Pęk z PiS.
2023-01-20, 18:20
W przyszłym tygodniu Sejm ponownie zajmie się ustawą budżetową na 2023 rok. Wraca ona do Sejmu, ponieważ w ubiegłym tygodniu 77 poprawek wprowadzili do niej senatorowie. We wtorek zostaną one zaopiniowane przez sejmową komisję finansów. Głosowania nad całością zostanie przeprowadzone na posiedzeniu izby zaplanowanym na środę i czwartek. Posłowie mogą przyjąć lub odrzucić poprawki Senatu bezwzględną większością głosów.
Senat: jeszcze więcej na zdrowie i nauczycieli
Za modyfikacją ustawy budżetowej opowiedziała się opozycja, która w izbie wyższej ma większość. Przeciw był klub PiS, którego senatorowie uważają, że poprawki Senatu nie powinny uzyskać aprobaty posłów. - Myślę, że Sejm odrzuci je. Są wyrazem ewidentnego populizmu i braku odpowiedzialności za całość finansów publicznych - mówi portalowi PolskieRadio24.pl wicemarszałek Senatu Marek Pęk z PiS.
Senatorowie opozycji parlamentarnej zwiększyli m.in. wydatki na zdrowie (o 6,5 mld zł), Najwyższą Izbę Kontroli (o 51 mln zł), ochotnicze straże pożarne (o 15 mln zł), państwową komisję ds. wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15 (o 3 mln zł) czy Kancelarię Senatu (o 10 mln zł). Wykreślili natomiast z ustawy budżetowej zapis, na mocy którego publiczna radiofonia i telewizja miała otrzymać 2,7 mld zł w obligacjach jako rekompensatę za utracone wpływy z abonamentu. Jednocześnie z 25 mld zł do 22,3 mld zł zmniejszono limit emisji papierów skarbowych, które mają zostać przekazane różnym instytucjom.
Poprawki Senatu przewidują również większe podwyżki dla nauczycieli przez ustalenie służącej do określenia tego wynagrodzenia kwoty bazowej w wysokości 4 432,15 zł, kosztem zwiększenia dochodów z podatku od towarów i usług o 7 mld zł. Zmieniono również zapisy dotyczącej prognozowanej średniorocznej inflacji. Rząd ustalił ją na 9,8 proc. Natomiast Senat podniósł na 13,1 proc. - to poziom prognozowany przez Narodowy Bank Polski.
REKLAMA
Pęk: gdy opozycja była u władzy, to nie było pieniędzy
- Prawem opozycji jest wprowadzać poprawki. Należy jednak pamiętać, że nie bierze ona pod uwagę odpowiedzialności za stan finansów publicznych, dlatego może obiecywać wszystko i wszystkim - tłumaczy wicemarszałek Senatu z PiS. Marek Pęk dodaje, że poprawki wprowadzone przez opozycję mają na celu jedynie przypodobanie się różnym grupom zawodowym.
- Dajmy wszystkim, przypodobajmy się. Aby to zrozumieć, trzeba wrócić do tych czasów, gdy obecna opozycja była u władzy i była odpowiedzialna za konstrukcję budżetu. Wtedy nie było pieniędzy dla tych grup społecznych. Donald Tusk mówił wówczas, że jakby wiedział, gdzie są zakopane, to by je wykopał - przypomina senator PiS. W jego ocenie budżet w kształcie uchwalonym przez Sejm zasługuje na pochwały.
- To jest bardzo dobry budżet na trudne czasy, bo z jednej strony mamy okres po pandemii, a z drugiej wojnę na Wschodzie. Dlatego muszę pochwalić, że mimo tych trudnych czasów jest to budżet rekordowy - największe dochody, wydatki, w tym na obronność i służbę zdrowia. Utrzymane zostały wszystkie programy społeczne - stwierdza Pęk. - Jest aktem oskarżenia wobec naszych przeciwników - dodaje.
Posiedzenie sejmowej komisji finansów publicznych, która ma pracować nad budżetem, zaplanowano na wtorek 24 stycznia na godzinę 18.30. Dzień później rozpocznie się dwudniowe posiedzenie Sejmu, podczas którego pod głosowanie poddane zostaną poprawki Senatu.
REKLAMA
MF, PolskieRadio24.pl
kor
REKLAMA