"Bild" pod wrażeniem działań premiera Morawieckiego. "Uważany jest za najtwardszego sojusznika Ukrainy w walce z Rosją"

"Polski premier Mateusz Morawiecki jest uważany za najtwardszego sojusznika Ukrainy w walce z Rosją. To także najostrzejszy krytyk niemieckiego rządu" - napisał "Bild". Niemiecki dziennik tymi słowami zapowiedział wywiad z premierem, który ukazał się w środę wieczorem.

2023-02-02, 00:36

"Bild" pod wrażeniem działań premiera Morawieckiego. "Uważany jest za najtwardszego sojusznika Ukrainy w walce z Rosją"
"Bild": Premier Mateusz Morawiecki to najtwardszy sojusznik Ukrainy w walce z Rosją. Foto: Twitter/Kancelaria Premiera

- Myślę, że planem Putina i jego ludzi, takich jak Walerij Gierasimow, nowy głównodowodzący armii rosyjskiej, jest okrążenie Ukrainy. (…) Uważam, że Ukraińcy nie mogą wykluczyć ataku od strony białoruskiej, na północy Ukrainy, w celu okrążenia Kijowa od zachodu - ocenił Mateusz Morawiecki. Jak dodał, z informacji uzyskanych z Kijowa wynika, że Ukraina spodziewa się kolejnej rosyjskiej ofensywy prawdopodobnie w marcu lub kwietniu, "i to będzie bardzo ostra ofensywa".

W opinii premiera Putin "jest niestety nie tylko pełen nienawiści do Ukrainy, ale chce też udowodnić swoim ludziom, że jest graczem długoterminowym, który nigdy się nie poddaje i zaatakuje Kijów ponownie". - Tak, mam takie obawy - podkreślił Mateusz Morawiecki, zaznaczając, że szef Kremla "zmobilizował wielu nowych żołnierzy, około 200-250 tysięcy". - Nie wolno nam zapominać, że zasoby Rosji są naprawdę duże, a jej kieszenie głębokie. Ma ona dużo amunicji, dużo broni i dużo ludzi - podkreślił.

Szef polskiego rządu przypomniał także, że Polska dostarczyła już Ukrainie 250 czołgów, a w planach jest 60 kolejnych. - Jako zwieńczenie, wraz z innymi sojusznikami przekażemy 14 czołgów Leopard - dodał.

Morawiecki oczekuje większego wsparcia Niemiec dla Ukrainy

Jak zauważył, wiele mówi się o niemieckiej polityce wobec Rosji - szczególnie tej w przeszłości, gdy rząd niemiecki popełnił błąd, uzależniając się od rosyjskiego gazu i rosyjskich surowców.

REKLAMA

- Teraz wielu ludzi oczekiwałoby od Niemiec zmiany, całkowitej zmiany. Widzimy, że Niemcy (…) próbują wspierać Ukrainę. Ale jednocześnie - mam na myśli zwłaszcza rząd i kanclerza - nadal wydają się być przekonani, że powinno się powrócić do normalnych stosunków z Rosją. Nie sądzę, aby kiedykolwiek było to możliwe w przypadku tego quasi-totalitarnego reżimu. Rosja musiałaby się całkowicie zmienić - powiedział premier.

Dodał także, że "Niemcy mają potencjał, by udzielić (Ukrainie - przyp. red.) znacznie większego wsparcia niż do tej pory, mają bowiem decyzyjność w Unii Europejskiej, mają pieniądze dla Ukrainy, mają możliwości dyplomatyczne".

Premier Morawiecki przyznał, że jeszcze rok temu zaufanie do Niemiec "ze strony wielu innych krajów" było duże. - Ale teraz to wahadło przechyliło się w stronę nieufności. Szczególnie w gronie krajów Europy Środkowej i Wschodniej, a także członków Unii Europejskiej - zauważył.

Zobacz także:

"Naszą główną bronią musi być solidarność"

Zapytany o dostawę myśliwców, podkreślił, że byłby zwolennikiem tego rozwiązania w przypadku, "gdyby była to decyzja całego NATO". - To musi być decyzja NATO, i nie tylko Polska, ale wiele innych krajów musiałoby w tym uczestniczyć - zaznaczył.

- Naszym celem jest wsparcie Ukrainy tak, aby wygrała ona tę wojnę. Co oznacza, że zachowa swoją suwerenność, wolność i integralność terytorialną. To jest kluczowe, i ja postrzegam tę wojnę jako punkt zwrotny w naszej historii. Ponieważ, nie daj Boże, gdyby Rosja wygrała tę wojnę, oznaczałoby to zupełnie inny krajobraz w Europie. (…) Definicja zwycięstwa leży po stronie Kijowa, prezydenta Zełenskiego, jego rządu oraz narodu ukraińskiego, (…) bo to od nich zależy - podkreślił.

Jak ocenił, Rosja będzie nadal stosować groźby nuklearne. - Główną bronią Rosji jest strach, naszą główną bronią powinna i musi być solidarność - stwierdził premier.

"Teraz jest decydujący moment"

Sceptycznie ocenił rozmowy z Putinem, prowadzone przez polityków krajów zachodnich. - Uważam to za złe, ponieważ daje Putinowi tylko tlen i nic nie wnosi. Poprzez takie rozmowy Putin faktycznie osiąga swoje cele, bo pokazuje reszcie świata i swoim ludziom: zobaczcie, jaki jestem rozchwytywany, wszyscy chcą ze mną rozmawiać, wszystko ode mnie zależy. To jest przesłanie, które przekazuje Putin po takich rozmowach - ocenił premier.

REKLAMA

Wygrana Putina sprawiłaby - według Mateusza Morawieckiego - "że świat wyglądałby zupełnie inaczej" - oznaczałaby ciągłe zagrożenie dla Finlandii, krajów bałtyckich, Polski, Rumunii, Mołdawii, a także Niemiec.

- Teraz jest kluczowy moment, decydujący punkt, kiedy musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby stawić czoła takiemu scenariuszowi - podsumował premier Mateusz Morawiecki.

Zobacz także:

Zobacz także: minister Mariusz Błaszczak w "Sygnałach dnia"

jp/Bild/PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej