"Autobusy mogą przestać wyjeżdżać na miasto". Kierowcy MZA alarmują Trzaskowskiego
Przed stołecznym ratuszem odbyła się konferencja kierowców Miejskich Zakładów Autobusowych. Dotyczyła sytuacji kierowców, którzy skarżyli się, że jest zła. Apelowali do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, żeby zagregował na to, co się dzieje z kierowcami, bo inaczej warszawiacy będą chodzić na piechotę.
2023-02-10, 19:40
Kierowca MZA Grzegorz Kulanty podkreślił, że w Miejskich Zakładach Autobusowych dzieje się źle. - Za chwilę może się zdarzyć, że autobusy miejskie przestaną wyjeżdżać na miasto, bo jest totalny brak kierowców - dodał.
- Zarząd firmy robi wszystko, żeby kierowców nie było. Wprowadzona jest lista kar i to za głupoty, np. za brak krawatu czy za zgaszony wyświetlacz podczas ruchu. Kierowca jest karany i nie ma pracując kilka lat żadnej podwyżki i premii - powiedział inny kierowca Dariusz Szczepański.
"Trzaskowski powinien się obudzić"
Zaznaczył, że kierowcy chcąc mieć wyższe zaszeregowanie pracują chorzy, na lekach, co jest niedopuszczalne. Zaznaczył, że były nawet przypadki śmierci w zajezdniach. - Panie prezydencie, powinien pan natychmiast się obudzić, jeżeli chce pan utrzymać komunikację miejską. Chyba że chce pan, żeby warszawiacy chodzili na piechotę - podkreślił.
Kierowca Piotr Mistewicz opowiedział o pracy kierowcy miejskiego autobusu. - Drodzy mieszkańcy Warszawy, na pewno oczekując na przystanku nie zastanawiają się, co musi się wydarzyć, żeby ten autobus przyjechał. Otóż każdy z kierowców ma wyznaczoną godzinę rozpoczęcia pracy - jest to zazwyczaj 15 minut przed wyjazdem - powiedział. Zaznaczył, że kierowcy muszą jednak przyjść wcześniej, ponieważ samo wyprowadzenie autobusu z miejsca parkingowego często wymaga przestawienia innych autobusów.
REKLAMA
"Kubica nie dałby rady"
- Potem trzeba uzupełnić płyny eksploatacyjne, a w przypadku autobusów zasilanych CNG trzeba go jeszcze dotankować. To wszystko pochłania nam 40-45 minut a mamy zapłacone za 15 minut. Zatem codziennie prawie pól godziny pracujemy za darmo. Panie prezydencie, czy pan o tym wie? - pytał.
Kolejny kierowca Krzysztof Pękalski zwrócił uwagę na "nierealistyczne" rozkłady jazdy. - Na 49 przystanków mamy 55 minut. Gdzie jeszcze obowiązuje nas zabranie pasażerów, wymiana, światła i przepisowa jazda. To nawet Kubica nie dałby rady - zaznaczył. Dodał, że niestety ludzie będą czekać, bo my nie damy rady się wyrobić.
Kulanty zwrócił uwagę, że na pętlach stoją przenośne toalety, w których latem śmierdzi, a zimą jest bardzo zimno. Przypomniał, że w MZA pracują też kobiety, dla których takie toalety są mało komfortowe. Przypomniał również, że w 2022 roku zabrano im wodę butelkowaną i postawiono w ekspedycjach krany z wodą, które obsługiwane są cały rok. - Ale to jest tylko na ekspedycjach, czyli tam, gdzie są budynki, a na większości pętli tego nie ma - podkreślił. Wyjaśnił, że woda była potrzebna nie tylko do picia, ale również do mycia rąk, np. po skorzystaniu z toalety.
Szczepański zaznaczył, że kierowcy skarżą się też na niskie podwyżki. - To 2 zł brutto na godzinę - powiedział. Jego słowa skomentował Mistewicz. - Przy dzisiejszych realiach jest to jakiś absurd. Te podwyżki trzeba odnieść do dzisiejszych cen - ocenił. Kierowcy podkreślili, że nie są związkowcami tylko zwykłymi kierowcami. Zwrócili się też z prośbą o pomoc do radnych i posłów. Do ich słów odniósł się rzecznik Miejskich Zakładów Autobusowych Adam Stawicki.
REKLAMA
"Zarzuty nieuzasadnione"
- Zarzuty formułowane przez kierowców są niczym nieuzasadnione. W ostatnich kliku dniach wszystkie organizacje związkowe podpisały porozumienie płacowe, które zostało już zrealizowane. Do kwietnia spółka przeznaczy w sumie na podwyżki płac dla każdego pracownika 1200 zł brutto na pełen etat. To najwyższe podwyżki w historii MZA. Prowadzone są też rozmowy dotyczące regulaminów - powiedział PAP Stawicki. - Natomiast te problemy, o których mówili kierowcy zostały już uregulowane lub zostaną uregulowane w najbliższym czasie - dodał.
Wyjaśnił, że jeżeli chodzi o kwestie wody to sytuacja wygląda zupełnie odwrotnie, bo wcześniej woda byłą zapewniona jedynie w sezonie , natomiast teraz jest przez cały rok. - Kierowcy dostali służbowe termosy, do których mogą nalewać wodę czy też ciepłe napoje - dodał. Odniósł się też do kwestii sanitariatów. - Panie mają wyznaczone specjalnie linie, tak żeby mogły korzystać przynajmniej z jednego krańca gdzie są stacjonarne ekspedycje z sanitariatami i kącikiem socjalnym. Natomiast w przeciągu dwóch lat, na mocy nowych regulacji prawnych, będą wprowadzone stałe sanitariaty na wszystkich pętlach - dodał.
- Autobusy elektryczne to nasza specjalność. Co trzeci pojazd eksportowany przez państwa UE pochodzi z Polski
- Radio Taxi, proszę czekać… Felieton Miłosza Manasterskiego
PAP/pj
REKLAMA
REKLAMA