"Polska przejmuje rolę przywódczą". Szwajcarski dziennik o pomocy dla Ukrainy i nowej geografii politycznej Europy

Obecnie to kraje północno-wschodniej Europy najaktywniej działają na rzecz przeciwstawiania się napastniczym planom Rosji. Byłoby dobrze, gdyby Francja i Niemcy poszły w ich ślady. Polska, najludniejszy kraj na wschodzie UE, przejmuje rolę przywódczą – pisze Oliver Jens Schmitt na łamach dziennika „Neue Zuercher Zeitung” (NZZ).

2023-03-06, 00:16

"Polska przejmuje rolę przywódczą". Szwajcarski dziennik o pomocy dla Ukrainy i nowej geografii politycznej Europy
Media: kraje północno-wschodniej Europy, w tym Polska, przejmują inicjatywę, by sprzeciwiać się działaniom Rosji. Foto: Marek Borawski/KPRP

Rosyjska agresja i wyniszczające działania wojenne przeciwko Ukrainie wytworzyły nową dynamikę polityczną w Europie. Berlin i Paryż nie podejmują przewodnictwa, kraje Europy Południowej trzymają się na dystans, natomiast stery obejmuje Polska oraz kraje bałtyckie i skandynawskie, a także Brytyjczycy. Rok od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę równowaga polityczna w Europie ulega zmianie; "tworzy się nowa geografia polityczna Europy" – pisze szwajcarska gazeta.

- Od początku wojny w Ukrainie wyłoniło się kilka państw, które modelują strategie polityki bezpieczeństwa w Europie na wzór USA – zauważa "NZZ". Wśród krajów unijnych są to głównie Polska i Finlandia, poza tym Wielka Brytania. - Wokół tych państw skupiają się inne kraje, które podzielają widzenie rosyjskiej polityki przez Londyn, Warszawę i Helsinki: są to Szwecja, Norwegia, kraje bałtyckie, Dania, Holandia, Czechy i Słowacja – wylicza dziennik.

Bezpieczeństwo i nowe przywództwo

Tę grupę państw łączy obecnie wspólny interes, jakim jest bezpieczeństwo i pogląd, że przywództwo polityczne największych państw UE (Niemiec, Francji czy Włoch) stało się niewystarczające. Tę grupę łączą taż działania: stałe dostarczanie Ukrainie broni na dużą skalę, pobudzanie europejskiej dyskusji o rozszerzeniu pomocy wojskowej dla Kijowa.

Jak podkreśla "NZZ", rok po wybuchu wojny na Ukrainie Berlinowi i Paryżowi trudno – poza polityczną retoryką - o zdecydowaną walkę z Rosją jako fundamentalnym zagrożeniem dla kontynentu. W Paryżu przypomina się, że "Rosja nie może być upokarzana pod żadnym pozorem". - Berlin i Paryż nie są w stanie oderwać się od trwającej od dziesięcioleci polityki wobec Rosji, (…) ani lukratywnych powiązań biznesowych, które w wielu przypadkach nie zostały nadal zerwane – przypomina "NZZ".

REKLAMA

Czytaj także:

Partyjno-polityczne spory w Berlinie, dotyczące zakresu wsparcia dla Ukrainy, zaniepokoiły państwa czujące się zagrożone przez Rosję. - Biorąc pod uwagę stan Bundeswehry i powszechną mieszankę antyamerykanizmu, rusofilii i pacyfizmu, jest wątpliwe, czy naprawdę można polegać na Niemcach w nagłych wypadkach – dodaje "NZZ". Niepokojący jest "brak koordynacji między Paryżem i Berlinem", na czym cierpi walcząca o przetrwanie Ukraina.

Doświadczenie z Rosją

Podczas gdy Europa Zachodnia chce wierzyć, że pomoc udzielana obecnie Ukrainie wystarczy, aby powstrzymać wojnę pod względem geograficznym, wiele państw ze wschodu Europy inaczej interpretuje rosyjską agresję. - Wiele spośród tych krajów miało bolesne doświadczenia z rosyjskim sąsiadem – kraje bałtyckie przez dziesięciolecia były okupowane przez Związek Radziecki, Finlandia walczyła z Armią Czerwoną o przetrwanie, a Polska i Czechy były wasalami Moskwy – zauważa szwajcarski dziennik.

- Polska w latach 1772-1939 była czterokrotnie dzielona pomiędzy Prusy/Niemcy oraz Rosję – podkreśla "NZZ". - W Polsce nieufność do rządu niemieckiego, a szczególnie do SPD, jest uzasadniona (…). Nie powinno dziwić zatem, że Polska konsekwentnie zbliża się do USA w zakresie polityki bezpieczeństwa, a obecnie zawiera także partnerstwa w zakresie polityki zbrojeniowej poza Europą, np. z Koreą Południową – przypomina gazeta.

REKLAMA

- Polska, jako liczący najwięcej mieszkańców kraj na wschodzie UE i tradycyjnie będący średnim mocarstwem w regionie, jest predystynowana do objęcia przywództwa – dodaje "NZZ". Bezpieczeństwo Europy zależy teraz od zdolności Polski oraz krajów ze wschodu i północy Europy do szybkiego utworzenia grupy, zdolnej do działania w ścisłej koordynacji z USA.

- Jest to pilnie potrzebne, bo sytuacja militarna na Ukrainie jest poważna. Często zapomina się o cierpieniach ludności cywilnej (…). Rosja najwyraźniej przygotowuje się do zmasowanego ataku, a północno-wschodnia część Europy wspólnie się temu przeciwstawia. I byłoby dobrze, gdyby Paryż i Berlin poszły w te ślady – podsumowuje "NZZ".

dz/PAP, IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej