PiS pyta premiera: jakie były prawdziwe przyczyny odwołania prezesa GUS

Premier Donald Tusk w poniedziałek odwołał prof. Józefa Oleńskiego z funkcji prezesa Głównego Urzędu Statystycznego.

2011-02-15, 11:00

PiS pyta premiera: jakie były prawdziwe przyczyny odwołania prezesa GUS
Główny Urząd Statystyczny. Foto: źr. wikipedia,masti ,lic. CC

Posłuchaj

Mariusz Błaszczak PiS o odwołaniu szefa GUS
+
Dodaj do playlisty

Równocześnie premier powierzył pełnienie jego obowiązków dotychczasowemu wiceprezesowi GUS, Januszowi Witkowskiemu.

Odwołanie tuż przed spisem powszechnym

Szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak skierował do premiera pismo, w którym przypomina o kompetencjach zawodowych i doświadczeniu naukowym profesora Oleńskiego. Zauważa też, że jego odwołanie nastąpiło na sześć tygodni przed Narodowym Spisem Powszechnym. Według Błaszczaka, Główny Urząd Statystyczny powinien pozostać instytucją niezależną i wiarygodną, ponieważ jego statystyki mają ogromne znaczenie dla inwestorów i są oceniane przez rynki finansowe.

"Niedopuszczalna jest sytuacja, w której zmiany na stanowisku szefa GUS są dokonywane bez podania poważnych przyczyn przed upływem kadencji szefa GUS" - podkreślił Błaszczak. "Taka sytuacja może doprowadzić do spadku wiarygodności Głównego Urzędu Statystycznego, co byłoby niezwykle szkodliwe dla wizerunku Polski. Wszystkie podmioty życia gospodarczego nie mogą mieć wątpliwości co do bezstronności, rzetelności i apolityczności urzędu, który informuje o kondycji Polski" - napisał Mariusz Błaszczak w liście do premiera.

"Czy chodzi poprawienie statystyk?" 

Na konferencji prasowej posłowie PiS powoływali się na przykład Grecji, gdzie po zmianie rządu okazało się, że deficyt jest dwa razy wyższy niż podawał poprzedni rząd. Rzecznik PiS Adam Hofman podkreślił, że Polska powinna uniknąć podejrzeń, iż ingerencja rządu w GUS może prowadzić do "podrasowania" wskaźników gospodarczych po to, żeby lepiej wypaść przed Komisją Europejską. "Mamy nadzieję, że ktoś się nie bawi zapałkami nad rozlaną benzyną bo to jest dla Polski bardzo niebezpieczne" - dodał Hofman.

REKLAMA

Mariusz Błaszczak podkreślił, że jeśli w GUS doszło do jakichś nieprawidłowości, to powinny być one stwierdzone nie przez Departament Kontroli podległy minister Julii Piterze, ale przez instytucję niezależną - na przykład Najwyższą Izbę Kontroli.

Powodem: nieprawidłowości finansowe? 

Z kontroli przeprowadzonej przez Kancelarię Premiera wynikało, że niektórzy pracownicy GUS osiągnęli ogromne dochody z dodatkowych zleceń, dotyczących pracy przy spisie powszechnym. W ciągu trzech miesięcy takie umowy na sumę 3,5 miliona złotych podpisano z 357 pracownikami, którzy dostawali również swoją normalną pensję. Kontrolerzy uznali również za niezgodne z przepisami przyznanie nagród 20 osobom, zajmującym kierownicze stanowiska . Nagrody opiewały w sumie na 130 tysięcy złotych.

CBA w GUS-ie?

Według Gazety Prawnej agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli w poniedziałek do siedziby Głównego Urządu Statystycznego i przeprowadzili tam kontrolę.

Informacjom tym zaprzecza rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. Przyznaje on, że od konca 2010 roku badana jest sprawa nieprawidłowości przy dokonywaniu spisu powszechnego ale jak twierdzi, funkcjonariusze CBA  tylko analizują dokumenty na temat nieprawidłowości w GUS, przekazane pod koniec roku przez Kancelarię Premiera.

REKLAMA

IAR/mch

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej