Donald Tusk wstydzi się słów o Janie Pawle II? "Był naszym przywódcą"
Donald Tusk nie odniósł się jeszcze do narracji głoszonej przez środowisko polityczne, którego jest liderem, w stosunku do Jana Pawła II. A przecież nie tak dawno podkreślał, że jest - podobnie jak my wszyscy - dożywotnim dłużnikiem Ojca Świętego.
2023-03-10, 10:02
W czwartek Sejm przyjął uchwałę ws. obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II. Za uchwałą głosowało 271 posłów, 43 było przeciw, od głosu wstrzymało się 4 posłów. 142 posłów nie głosowało - wśród nich 125 posłów klubu KO, choć byli obecni na sali plenarnej. Uchwałę poparła jedna posłanka klubu KO - Joanna Fabisiak.
Głosowania kolegów i koleżanek nie skomentował Donald Tusk - odkąd po materiale w TVN jego środowisko polityczne rozpoczęło nagonkę na Ojca Świętego - w ogóle nie zabiera głosu w tej sprawie. Tymczasem w przeszłości nie stronił od wypowiedzi na temat papieża.
W wywiadzie dla TVP z 2011 roku, przeprowadzonym z ówczesny premierem i jego żoną z okazji beatyfikacji Jana Pawła II, dziennikarka Justyna Dobrosz-Oracz zapytała: - Papież Polak powiedział w Sejmie: "Ale nam się wydarzyło". Wzywał do wspólnej pracy na rzecz Polski. Panie premierze, czy jest szansa na polityczne pojednanie?
Donald Tusk odparł, że dobro, które "każdy z nas w Polsce od niego [Jana Pawła II] dostał - działa".
REKLAMA
- Czasami się zastanawiam, jacy byśmy byli i czego by nie było między nami, wśród nas i w Polsce, gdyby nie Ojciec Święty. Szczególnie tego dnia, ale też na co dzień wolałbym nie narzekać, bo wydaje mi się, że w Polsce zdarzyło się, ale też zdarza się codziennie, wiele dobrego. A jak wielki udział Jana Pawła II jest w tym, że jesteśmy trochę lepsi, niż moglibyśmy być, to jest nie do przecenienia - dodał ówczesny premier.
"Niesamowity komunikat radiowy"
Małżonka premiera Małgorzata Tusk podkreślała, jak ważne jest to, żebyśmy czerpali z dobra płynącego od Jana Pawła II.
Donald Tusk zaś zaznaczył, że Ojciec Święty pozostawił w nim trwały ślad. Że wszystko się zmieniło, zwłaszcza po słowach papieża podczas pierwszej pielgrzymki do Polski. - Ale były momenty uniesienia i radości wcześniej. Pamiętam ten niesamowity komunikat radiowy (słuchałem radia razem z mamą), kiedy wszyscy dowiedzieliśmy się, że Karol Wojtyła został papieżem. To był zwiastun czegoś wielkiego - opowiadał Tusk.
Dodał, że wtedy jeszcze nie miał pojęcia, co z pontyfikatu Jana Pawła II będzie "dla nas wszystkich wynikało", że "zmieni bieg historii wokół nas, ale też wszystko w nas samych".
REKLAMA
Zwrócił uwagę, że dla niego i jego rodziny papież był "świętym od początku", jeszcze za życia. Przekonywał, że dzięki Ojcu Świętemu wszyscy byliśmy szczęśliwsi, że Jan Paweł II był "przywódcą nas wszystkich, był ponad polityką". - Nie znam nikogo w Polsce, a przecież znam tysiące ludzi, kto nie byłby jego dożywotnim dłużnikiem.
Wspominał, jak razem z żoną, która była w ciąży, w 1987 r. udali się na spotkanie z papieżem na gdańskiej Zaspie. A także pielgrzymkę z 1983 r., w czasie stanu wojennego, kiedy "wiedzieliśmy, co chcemy usłyszeć, i słyszeliśmy te słowa, które w tamtym czasie bardzo nas podnosiły [na duchu]".
"Widziałem cuda na własne oczy"
Także trzy lata później, tuż przed kanonizacją Ojca Świętego, Donald Tusk ciepło się o nim wypowiadał.
- Nie akceptuję w żaden sposób drwiny albo ironii, kiedy mówimy o kanonizacji Jana Pawła II. Bo czy jest się wierzącym, niewierzącym, świeckim, duchownym, to co do cudu, jaki nam się zdarzył tutaj, w Polsce, dzięki obecności Jana Pawła II, ja nie mam żadnych wątpliwości. Sam te cuda widziałem na własne oczy - mówił Tusk.
REKLAMA
Zastanawiające jest, dlaczego tym razem milczy. Czyżby już nie czuł się dłużnikiem Ojca Świętego?
- Prof. Skibiński: komuniści podjęli szeroko zakrojoną akcję dyskredytacji duchowieństwa
- "Atakujący nie bazują na faktografii". Prof. Żaryn o niszczeniu wizerunku Jana Pawła II
- "Ufam, że mnie słyszycie. Alfabet Jana Pawła II". Okolicznościowy cykl w Jedynce
łl/PAP
REKLAMA