Wybuch gazu w plebanii w Katowicach. Policja zatrzymała mężczyznę
Policja zatrzymała w piątek rano mężczyznę, któremu prokuratura zarzuca doprowadzenie w styczniu br. do wybuchu gazu w budynku plebanii parafii ewangelicko-augsburskiej w Katowicach. Zginęły wówczas dwie mieszkające w tym budynku osoby - żona oraz córka mężczyzny.
2023-03-10, 14:49
- Po przesłuchaniu do sądu trafił wniosek o aresztowanie podejrzanego – powiedział Aleksander Duda z zespołu prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Podejrzany był mieszkańcem plebanii, w wybuchu został ranny i trafił do szpitala.
- Mężczyźnie przedstawiono zarzut sprowadzenie bezpośredniego niebezpiecznego eksplozji gazu ziemnego w budynku przy ul. Bednorza w Katowicach, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, a następnie doprowadzenie do tej eksplozji, w wyniku której doszło do częściowego zawalenia się budynku, na skutek czego dwie osoby straciły życie, a trzy inne doznały obrażeń ciała – powiedział prok. Duda.
Podejrzany nie przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia, które – jak zaznacza prokuratura – są częściowo zbieżne z ustaleniami śledztwa.
Zniszczenia
Ceglany budynek, w którym doszło do wybuchu, zbudowano na przełomie XIX i XX wieku. Był ogrzewany gazem z miejskiej sieci. Gazu używano też do gotowania. Najprawdopodobniej to wybuch gazu był przyczyną piątkowej katastrofy. Frontowa część trzypiętrowego domu została całkowicie zniszczona. Cały budynek trzeba będzie rozebrać.
Wybuch był tak silny, że w pobliskich domach wyleciały szyby, a nawet całe okna. Najmocniej ucierpiały specjalna szkoła podstawowa i technikum spożywcze; w okolicznych budynkach mieszkalnych i lokalach usługowych uszkodzone były pojedyncze szyby.
- Wybuch gazu w Katowicach. Śledczy rozpoczęli oględziny budynku
- Wybuch gazu w Katowicach. Premier Mateusz Morawiecki złożył kondolencje
- "W akcji bierze udział 70 strażaków i psy ratownicze". Bryg. Kierzkowski o poszukiwaniu ofiar wybuchu w Katowicach
dn/PAP
REKLAMA
REKLAMA