Cezary Kucharski zaatakował Lewandowskich. "Oni głęboko wierzą, że są królem i królową"

Stosunki między Cezarym Kucharskim i Robertem Lewandowskim pozostają napięte. Były agent kapitana Biało-Czerwonych na łamach "Przeglądu Sportowego" skomentował kulisy ich współpracy. - Ktoś mu wmawiał przez wiele lat, a potem zostało to zebrane w formie strategii, że ma się zachowywać jak władca, jak król Polski - przyznał.

2023-04-13, 09:52

Cezary Kucharski zaatakował Lewandowskich. "Oni głęboko wierzą, że są królem i królową"
Cezary Kucharski zaatakował Roberta i Annę Lewandowskich. Foto: PAP/Piotr Nowak

Kucharski zaatakował Lewandowskich. "Głęboko wierzą, że są królem i królową"

Od 2006 roku Kucharski zajmował się interesami Roberta Lewandowskiego. To dzięki niemu Polak trafił z Polski do Borussii Dortmund, a później do Bayernu Monachium, gdzie odniósł największe sukcesy w karierze. Z czasem jednak obaj popadli w duży konflikt, który odbił się szerokim echem zarówno w Polsce, jak i Niemczech. Kucharski i Lewandowski ostatecznie zakończyli współpracę. 

Jak wspomniał były agent "Lewego", PR-owcy chcieli stworzyć wizerunek Lewandowskich jako "króla i królowej Polski".

- Już wtedy w ich zachowaniu było widoczne, że oni głęboko wierzą, że są królem i królową, traktują ludzi niemalże jak poddanych albo przedmiotowo, ze mną włącznie. Ktoś mu wmawiał przez wiele lat, a potem zostało to zebrane w formie strategii, że ma się zachowywać jak władca, jak król Polski - przyznał w rozmowie z Łukaszem Olkowiczem z "Przeglądu Sportowego".

Kucharski przypomniał sytuację, gdy jego klient podpisał rekordowy kontrakt z Bayernem Monachium.

REKLAMA

- Nie wiem czy to opowiadać, bo ludzie mi w to nie uwierzą. W Monachium podpisaliśmy kontrakt z Bayernem na te 100 milionów euro. Wielka sprawa, rekordowa umowa. Wyszliśmy z gabinetu, Lewandowski zaproponował: "pojedziemy do mego domu". Myślałem, że otworzy szampana, wypijemy i będziemy świętować taki kontrakt. No nie. Usiedliśmy we dwóch, a on wypalił: "po co mi w ogóle agent?" - powiedział.

Kucharski prowadził "Lewego" przez większość kariery.

- Poznaliśmy się, gdy zarabiał 2500 złotych miesięcznie, a to pytanie padło po ośmiu latach naszej współpracy, kiedy poświęciłem mu pewnie więcej czasu niż swoim dzieciom. Za nami były transfery do Lecha, BVB czy Bayernu, gdzie zaczął zarabiać 250 tysięcy złotych dziennie. A on nie widział zależności i mojego wpływu na to. Odpowiedziałem też pytaniem: czego oczekujesz od agenta? Odpowiedział: "jak potrzebuję papieru toaletowego w domu, to chcę, żeby agent to organizował". Dokładnie tak odpowiedział - przyznał były reprezentant Polski.

Reprezentacja na drugim planie? "W kadrze Robert jest ciałem obcym"

- W reprezentacji myślami Robert jest gdzie indziej. Na ostatnim zgrupowaniu reprezentacji myślami był bardziej na premierze swojego filmu niż na boisku. Albo to, że wybrał urodziny u Rafała Brzoski kosztem meczu z Węgrami - to są te sygnały - stwierdził Kucharski.

REKLAMA

Zdaniem byłego agenta Lewandowskiego, po drugiej stronie barykady jest Kamil Glik.

- Od pewnego czasu w kadrze Robert jest ciałem obcym. Dla mnie przez wiele lat takim katalizatorem kadry był Kamil Glik. Nieprzypadkowo nie ma między nimi chemii. Przez wiele lat nie zwracaliśmy na to uwagi, bo wszystko kręciło się wokół Lewandowskiego. Ale to Glik budował w kadrze piłkarzy wokół siebie. To on był przeciwwagą do manii wielkości Lewandowskiego - powiedział.

Aktualnie trwa proces między Kucharskim i Lewandowskim.

- W jakimś sensie nie pokłóciliśmy się o pieniądze, a o zasady. Nie zamierzałem kłaniać się królowi i królowej, chociaż robią to najwyższej rangi prokuratorzy i politycy w tym kraju. W procesie z Lewandowskim też śpię spokojnie, bo wiem, gdzie nakłamał, jak kłamał i jaka jest prawda - podsumował.

REKLAMA

Tomasz Siemiątkowski odpowiedział na oskarżenia ze strony Kucharskiego.

- Linia obrony Kucharskiego wykracza poza dopuszczalną, ponieważ upublicznia on kłamstwa, manipulacje, obraża i poniża. Poza tym wybiórczo upublicznia materiały dowodowe, co jest nielegalne - przyznał pełnomocnik "Lewego" w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.

Czytaj także:

JK/Przegląd Sportowy/WP Sportowe Fakty

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej