Macron nie wypełni sportowej tradycji. Wszystko przez zagrożenie protestem podczas meczu
Prezydent Emmanuel Macron zrezygnował z tradycyjnego wręczenia trofeum zdobywcy piłkarskiego Pucharu Francji. Wszystko dlatego, że związki zawodowe zapowiadają akcje protestacyjne przeciwko reformie emerytalnej podczas tego, jednego z najważniejszych, sportowego wydarzenia w kraju.
2023-04-28, 11:34
Finał Pucharu Francji zostanie rozegrany na stadionie narodowym Stade de France pod Paryżem. Zmierzą się w nim drużyny z Nantes i Tuluzy. Według francuskich służb będzie to "mecz podwyższonego ryzyka".
Zgodnie z tradycją, przed meczem prezydent miał wejść na boisko i przywitać się z zawodnikami. Po zakończeniu finału miał zaś wręczyć puchar zwycięzcom. Ostatecznie Pałac Elizejski ograniczył obecność prezydenta do minimum. Emmanuel Macron będzie oglądał mecz z trybun.
Posłuchaj
30 tys. gwizdków i 10 tys. czerwonych kartek
Wcześniej związkowcy z centrali CGT zapowiedzieli, że rozdadzą kibicom na stadionie około 30 tysięcy gwizdków i 10 tysięcy czerwonych kartek, aby wyrazić niezadowolenie wobec szefa państwa.
MSW obawia się też starć między kibicami. Stąd też mobilizacja 3 tysięcy funkcjonariuszy i ponad tysiąca ochroniarzy, aby zabezpieczyć mecz. Na stadionie zostaną także zamontowane specjalne kraty, aby zapobiec próbom wtargnięcia na boisko.
REKLAMA
IAR/mn
REKLAMA