Niemcy chcą likwidacji prawa veta w UE. Propozycje kanclerza Scholza budzą niepokój

Polscy europarlamentarzyści wyrażają obawy, że Niemcy będą chcieli zlikwidować prawo veta nawet z obejściem obowiązujących traktatów.

2023-05-10, 10:17

Niemcy chcą likwidacji prawa veta w UE. Propozycje kanclerza Scholza budzą niepokój
Olaf Scholz . Foto: Alexandros Michailidis/ Shutterstock

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz we wtorkowym wystąpieniu zaapelował o pogłębioną integrację Unii Europejskiej. W tym celu, jak przekonywał, potrzebna jest reforma systemu głosowania w Radzie Europejskiej tak, aby więcej decyzji zapadało przez większość kwalifikowaną. Podkreślił, że takie rozwiązanie pozwoli Unii "mówić na świecie jednym głosem".

Propozycja niemieckiego polityka oznaczałaby jednak zerwanie z dotychczasową praktyką bezpośrednio wypływającą z traktatów, gdzie decyzje w sprawach zasadniczych zawsze podejmowano jednogłośnie. Niemal od razu pojawiły się głosy ostrzegające, że takie rozwiązanie doprowadziłoby do tego, że duże państwa jak np. Niemcy będą próbowały narzucać mniejszym krajom swoją wolę, zamiast szukać porozumienia. 

Oznaka niemieckiej pychy

Do oświadczenia kanclerza odniósł się m.in. rzecznik polskiego rządu Piotr Müller. - Nasz rząd konsekwentnie podkreśla, że rozszerzenie kompetencji UE w zakresie podejmowania decyzji większością kwalifikowaną jest złą drogą. Jest drogą, która powoduje, że w Unii inne państwa będą próbowały narzucać swoje rozwiązania, zamiast szukać kompromisów - powiedział.

Z kolei była premier polskiego rządu Beata Szydło oceniła, że propozycja kanclerza Scholza to jasna deklaracja, iż Berlin będzie dążył do likwidacji prawa veta, które również wpisane jest do europejskich traktatów. 

REKLAMA


Niemcy będą chcieli obejść traktaty

Była szefowa polskiego rządu wyraża obawę, że w tym celu Niemcy będą próbowali obejść obowiązujące przepisy. "Kanclerz Scholz właśnie dodał zapowiedź, że zniesienie prawa weta w kluczowych kwestiach powinno się odbyć nawet bez zmiany unijnych Traktatów." - czytamy w kolejnym z wpisów premier Szydło.

Takie deklaracje wskazują również, że Niemcy chciałyby jednoznacznie wskazać siebie jako lidera Wspólnoty Europejskiej. W ocenie polskich europarlamentarzystów tego typu niemieckie aspiracje podważają nie tylko unijne traktaty, ale też sens istnienia UE. - To język strasznie wielkiej pychy. Wielu się to podoba. Uważam to za niepokojące zjawisko. To pokazuje nieczytelność struktur władzy. Co innego jest napisane w traktatach, a co innego się dzieje - mówił Legutko.

Posłuchaj

Ryszard Legutko powiedział, że choć wystąpienie kanclerza Niemiec Olafa Scholza w Parlamencie Europejskim zostało przyjęte chłodno, to niepokoić może mała liczba głosów, sprzeciwiających się niemieckiemu przywództwu w zjednoczonej Europie/IAR 0:36
+
Dodaj do playlisty

Z kolei europoseł Patryk Jaki ostrzega, że takie rozwiązanie oznaczałoby to, że również w polityce zagranicznej Polska miałaby ograniczone możliwości. - Można by narzucić Polsce wszystko wbrew jej woli. A jakie to ma znaczenie? Można było zobaczyć na przykładzie różnicy zdań Polski i Niemiec na temat wojny na Ukrainie - przypomina Jaki.

REKLAMA

Czytaj także:

REKLAMA

PAP/IAR/łs

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej