Obiekt wojskowy w lesie pod Bydgoszczą. Przydacz: apeluję o spokojne podejście do spraw bezpieczeństwa
- Przyłączam się do apeli o spokojne, konstruktywne podejście do spraw bezpieczeństwa, które są delikatne, skomplikowane, często nie dość oczywiste - powiedział Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta.
2023-05-13, 16:55
Podczas debaty na odbywającym się w sobotę w Forum Klubów Gazety Polskiej Województwa Łódzkiego Marcin Przydacz odniósł się do sprawy rakiety, która w grudniu 2022 r. spadła w lesie pod Bydgoszczą. Wyjaśnił, że do Pałacu Prezydenckiego dotarł wczoraj raport z MON w związku z tym zdarzeniem. Przypomniał też, że BBN prowadzi działania mające na celu ustalenie jego okoliczności oraz faktu, że informacja o nim dotarła do przedstawicieli rządu i prezydenta z opóźnieniem.
- Przyłączam się do apeli o spokojne, konstruktywne podejście do spraw bezpieczeństwa. Są to naprawdę bardzo delikatne sprawy, często nie dość oczywiste, skomplikowane, więc musimy podchodzić do nich w sposób absolutnie precyzyjny. Stąd dość zachowawcze podejście Pałacu Prezydenckiego. Należy najpierw prześledzić całość sytuacji, dogłębnie poznać przyczyny, a następnie podejmować decyzje i je komunikować - wyjaśnił minister.
Zapewnił, że pośpiech nie jest wskazany w tym przypadku i sprawa zostanie z pewnością wyjaśniona, a informacje o niej przekazane opinii publicznej.
"Amerykanie wzajemnie się nie oskarżali"
Marcin Przydacz wspomniał, że w lutym był w Waszyngtonie, akurat w momencie, gdy chiński balon przemierzał przestrzeń powietrzną USA.
REKLAMA
- Politycy amerykańscy nie oskarżali się wzajemnie o to, dlaczego ten balon wleciał i co tam robił. Była dyskusja, czy go zastrzelić, czy nie, ale kontekst polityczno-międzynarodowy był przez cały czas obecny. W tej sytuacji mam wrażenie, że polska opozycja koncentruje się na krytyce rządu, jakby kontekst rosyjskiej agresji na Ukrainę był nieistotny, jakby dla nich ważniejszym wrogiem byli polscy generałowie, polskie wojsko, polscy przedstawiciele władzy, a nie agresywna polityka Kremla - mówił Przydacz.
W opinii polityka im bardziej będziemy wzajemnie się kłócić, tym bardziej Rosjanie będą kontynuować swoją politykę, której efektem będzie dalsze osłabianie polskich zdolności obronnych.
Strategia zafałszowania historii
Przydacz był także pytany o sprawy związane z polityką historyczną i różnym spojrzeniem na kwestie odpowiedzialności za II wojnę światową.
- Myślę, że strategia zafałszowania historii, rozmywania odpowiedzialności jest realizowana od lat 70. przez Niemców; że byli sobie jacyś naziści, którzy odpowiadali za wszelkie zbrodnie, ale właściwie byli bez narodowości. Jeśli mieli jakąś narodowość, była to narodowość państw podbitych - powiedział.
REKLAMA
Zwrócił uwagę, że "były tworzone wielkie środowiska - w ostatnich latach bardzo intensywnie finansowane - które miały obarczać Polaków". - Ciągle przecież dyskutuje się o kolaborantach, a ucieka to, skąd wzięła się hekatomba II wojny światowej, kto za nią odpowiada - podkreślił Przydacz.
"To nie są zamknięte sprawy"
Jak zaznaczył minister, w czasie swoich podróży zagranicznych spotyka się z młodymi ludźmi, których świadomość historyczna odpowiedzialności za II wojnę światową jest bardzo mała. W jego opinii są oni karmieni przekonaniem, że Niemcy również byli dominowani przez nazistów.
- A przecież dla Polaków naziści zawsze byli okupantami niemieckimi czy hitlerowskimi. Trzeba temu aktywnie przeciwdziałać, odkłamywać historię, bo za tym idzie kwestia odpowiedzialności finansowej. Po raz pierwszy od wielu lat rząd podnosi kwestię reparacji. To są sprawy niezamknięte, myślę, że w każdej z rodzin mamy krewnych bezpośrednio poszkodowanych w czasie wojny. Polska była największą ofiarą; zginęło 6 mln obywateli Rzeczypospolitej, w tym 3 mln pochodzenia żydowskiego" - zaznaczył.
Zdaniem Marcina Przydacza "oczyszczanie historiografii" należy jednak rozpocząć od sytuacji w Polsce, gdzie "finanse płynące z Zachodu" trafiają do środowisk próbujących "rozmywać odpowiedzialność za II wojnę światową" - także w aspekcie finansowym.
REKLAMA
Wizyta Macrona w Chinach
Jeden z uczestników debaty zapytał prezydenckiego ministra o opinię na temat niedawnej wizyty prezydenta Francji Emanuela Macrona w Chinach.
- Widać, że nasi zachodni partnerzy z UE, zarówno Francja, jak i Niemcy, starają się szukać partnera gospodarczego i politycznego, z którym mogliby budować architekturę najpierw gospodarczą, a później także być może bezpieczeństwa w Europie, niekoniecznie widząc w tej roli Stany Zjednoczone - zaznaczył.
Przydacz ponadto zauważył, że prezydent Macron już wcześniej "proponował tzw. autonomię strategiczną dla państw UE, która w gruncie rzeczy - w rozumieniu naszych francuskich partnerów - ogranicza się do delikatnego wypychania Amerykanów z Europy i tworzenia nowej struktury w oparciu o filary, które Angela Merkel widziała wcześniej w Moskwie, a teraz na zachodzie Europy są ciągoty, by poszukiwać nowego partnera w dalekiej Azji".
"Prowadzimy politykę proatlantycką"
Minister podkreślił też, że z perspektywy interesu bezpieczeństwa państwa polskiego takie "ciągoty" są nie do zaakceptowania.
REKLAMA
- My prowadzimy politykę proatlantycką. Pan prezydent mówił o tym ostatnio 1 maja, że jednym z naszych priorytetów prezydencji w UE w 2025 r. będzie polityka proatlantycka. Więcej Stanów Zjednoczonych w Europie to bezpieczniejsza Europa, zwłaszcza że za miedzą mamy agresywną Rosję. Kto dzisiaj pomaga nam na wschodniej flance NATO, kto pomaga Ukrainie? Stany Zjednoczone - zaakcentował.
Przydacz odniósł się również - w tym kontekście - do postawy opozycji, podkreślając, że "do 2015 roku najpierw trzeba było zapytać, co myślą na Zachodzie".
- Nam nie zależy i nie zabiegamy o wysokie stanowiska gdzieś w Brukseli czy innych organizacjach - tak, jak to robią oponenci rządu i pana prezydenta. Niestety, oni za te stanowiska często prowadzili taką politykę, która dla Polski często była niebezpieczna. Dziś tak już nie jest i mam nadzieję, że tak nie będzie - dodał.
W debacie poświęconej rozwojowi regionu łódzkiego, obok Marcina Przydacza wzięli udział: posłanka Anna Milczanowska (PiS), wojewoda łódzki Karol Młynarczyk i marszałek woj. łódzkiego Grzegorz Schreiber.
REKLAMA
- Sprawa obiektu spod Bydgoszczy. Biały Dom: jesteśmy w kontakcie z Polską, staramy się ustalić nieco więcej
- "Rosja jest strategicznym wrogiem". Marcin Przydacz komentuje wypowiedź Miedwiediewa o Polsce
- "Skandaliczne, niedopuszczalne słowa". Przydacz o wypowiedzi rosyjskiego propagandysty
Zobacz: Marcin Przydacz w Polskim Radiu 24
PAP/IAR/łl
REKLAMA