Ukraiński lekarz z Libii: Dano nam wybór: "praca dla rewolucji albo śmierć"
- To jest piekło. Setki rannych i zabitych, kazali nam pracować pod groźbą śmierci - mówi o sytuacji w Libii ukraiński lekarz, którego relację stara się teraz potwierdzić Kijów.
2011-02-22, 16:02
Posłuchaj
- Do soboty wszystko odbywało się spokojnie: pracownicy szpitala byli odprowadzani do domu przez ochronę, zamieszki w ogóle nas nie dotyczyły. Wieczorem jednak pojawili się ludzie w mundurach i oświadczyli, że miasto jest już pod kontrolą opozycji. Ludzie reżimu tchórzliwie uciekli. Rannych było tak wielu, że oświadczono iż nie pracujemy już na zmiany, tylko non-stop - taką relację ukraińskiego lekarza opublikowała Komsomolskaja Prawda. Mychajł Firtel, który do Afryki przyjechał z Żytomiru, opowiada dalej, że "początkowo mundurowi byli kulturalni, potem uprzedzili: kto nie będzie pracował i spróbuje uciec, zostanie rozstrzelany".
- To, co się tu wyprawia, jest prawdziwym piekłem. Od trzech dni przywożą do nas setki rannych i zabitych, nasza kostnica jest przepełniona - mówi dalej Firtel. - Część moich kolegów zabrano do pracy w szpitalach polowych, które powstały w szkołach i innych miejscach w całym mieście. Nie wiem co się z nimi dzieje - mówi Firtel, który pracuje w Centralnym Szpitalu w Bengazi. - Wcześniej zarabialiśmy tu pieniądze, teraz musimy harować dla dobra rewolucji - cytuje jego słowa Komsomolskaja Prawda.
Ukraiński MSZ poinformował, że bada doniesienia prasy. - Musimy opierać się tylko na informacjach sprawdzonych. Nasi dyplomaci próbują zweryfikować te doniesienia - oświadczył rzecznik resortu, dementując przy okazji domniemany udział ukraińskich pilotów w tłumieniu zamieszek w Libii. Takie rewelacje podała wczoraj amerykańska prasa.
W Libii przebywa kilkuset Ukraińców czekających na ewakuację. Na lotnisku w Trypolisie czeka już na nich rządowy samolot, który ma zabrać ich z powrotem do kraju. W kraju pozostanie z pewnością osobista pielęgniarka Muammara Kadafiego, Galina Kołotniska, przez wielu komentatorów uważana za osobę, której dyktator ufa najbardziej.
REKLAMA
IAR/ sg, sm
REKLAMA