"W przeciwieństwie do Niemiec my wypełniamy jego zapisy". Anna Zalewska o traktacie o dobrym sąsiedztwie

Eurodeputowana PiS Anna Zalewska we wtorek w Parlamencie Europejskim w Brukseli, podczas posiedzenia komisji Petycji (PETI), gdzie omawiano kwestię domniemanego łamania praw mniejszości niemieckiej w Opolu, oświadczyła, że "Polska wypełnia warunki traktatu o dobrym sąsiedztwie z 1991 r., w przeciwieństwie do strony niemieckiej".

2023-06-27, 17:07

"W przeciwieństwie do Niemiec my wypełniamy jego zapisy". Anna Zalewska o traktacie o dobrym sąsiedztwie
Europosłanka Zalewska: w przeciwieństwie do Niemiec, Polska wypełnia warunki traktatu o dobrym sąsiedztwie. Foto: Shutterstock/Andrzej Rostek

Anna Zalewska przypomniała, że do 2019 roku była ministrem edukacji i doskonale zna sytuację niemieckiej i każdej innej mniejszości narodowej w Polsce, jak również mniejszości polskiej w Niemczech.

Wskazała, że stosunki polsko-niemieckie reguluje traktat o dobrym sąsiedztwie z 1991 roku (gdzie m.in. mowa jest o mniejszościach), który stanowi uzupełnienie polsko-niemieckiego traktatu granicznego z 14 listopada 1990 r.

Mniejszość niemiecka

Anna Zalewska stwierdziła, że Polska wypełnia warunki traktatu, w przeciwieństwie do strony niemieckiej. - Mniejszość niemiecka, tak jak każda inna mniejszość w Polsce, ma swoje szkoły. Uczy się języka ojczystego i w języku ojczystym różnych przedmiotów, jak również swojej historii i geografii. Mniejszość niemiecka, szczególnie na Opolszczyźnie i na Śląsku ma swoje samorządy, radnych, posługuje się językiem niemieckim. Są pieniądze budżetowe i samorządowe na to, by wspierać mniejszość niemiecką, by mogła dbać o swoją własną kulturę. Nazwy urzędów, ulic, sklepów są dwujęzyczne. Właśnie w szacunku do traktatu polsko-niemieckiego - podkreśliła Anna Zalewska.

- Jednocześnie w Polsce studiuje się niemiecki, zdaje język niemiecki na maturze. Kształcimy nauczycieli języka niemieckiego. Mamy ich ponad 15-16 tysięcy. Kosztują nas dwa miliardy złotych - wskazywała eurodeputowana.

REKLAMA

Anna Zalewska mówiła o nadużyciach, z którymi miała do czynienia jako minister: "W szkołach mniejszości łamano przepisy i jako dodatkowy język wybierano ponownie niemiecki. Mieliśmy również sytuacje, że wnioski składane do szkoły mniejszości niemieckiej były zmanipulowane. Polaków nakłaniano, żeby deklarowali, że oni są mniejszością niemiecką, żeby dostać się do takiej szkoły, bo język niemiecki w Polsce jest atrakcyjny".

Mniejszość polska w Niemczech z kolei, jak wskazała Anna Zalewska, ma dostęp do szkół sobotnio-niedzielnych finansowanych przez Polaków.

Czytaj także:

dz/PAP, IAR

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej