Herculesy RAF przywiozły z pustyni w Libii dwóch Polaków
Na pokładzie brytyjskich samolotów, które przetransportowały w weekend cudzoziemców z głębi Pustyni Libijskiej, były dwie osoby narodowości polskiej – powiedział portalowi polskieradio.pl Piotr Paszkowski, szef gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych.
2011-02-28, 15:00
Posłuchaj
Brytyjskie samoloty transportowe przeprowadziły w sobotę i niedzielę śmiałą akcję - przywiozły z pustynnych miejscowości położonych na południe od Bengazi w sumie kilkaset osób. Okolica jest niebezpieczna. Jedna z maszyn została ostrzelana, ale wszystkich udało się przywieźć szczęśliwie na Maltę.
- Mamy potwierdzioną wiadomość, że herculesy zabrały dwóch Polaków. To były samoloty RAf-u, które lądowały w okolicach Bengazi, a potem na Malcie - mówi Piotr Paszkowski.
Polacy na rajdzie po pustyni
Wiadomo, że po pustynnych bezdrożach Libii podróżowało 10 Polaków, którzy pojechali tam na rajd samochodowy (pisaliśmy o nich w piątek). - Placówka odradzała im powrót na północ, ze względu na dużą odległość od Trypolisu. Deklarowali, że będą starali się przedostać do któregoś z krajów ościennych na południu - wyjaśnia Piotr Paszkowski. MSZ kontaktował się z Polakami pod koniec tygodnia. Nie ma potwierdzonych informacji, czy do tej pory udało się im opuścić Libię.
Około 10 osób chce opuścić Libię
- Do tej pory z Libii ewakuowano około 150 obywateli polskich, do piątku 106, a przez weekend kolejne 52 osoby - mówi szef gabinetu ministra. Czy ktoś jeszcze chce wyjechać? - Są zgłoszenia o chęci wyjazdu, ale często nie przekładają się na decyzje – mówi Piotr Paszkowski. Z wiadomości jakie dotarły do MSZ wynika, że prawdopodobnie jeszcze około 10 osób będzie próbowało opuścić Libię z lotniska w Trypolisie. Nadal istnieje możliwość ewakuacji drogą morską, promem z portowych miast nadbrzeżnych.
REKLAMA
Agnieszka Kamińska, polskieradio.pl
REKLAMA