Andrzej Tylczyński - słowa same układały się mu w piosenki
14 lat temu, 11 lipca 2009 roku, zmarł w Best, na północ od Eindhoven w Holandii, znany dziennikarz muzyczny i satyryczny, ale przede wszystkim twórca ponad 200 piosenek, z których prawie każda była wielkim przebojem swoich czasów.
2023-07-11, 05:30
Trudno zliczyć wykonawców jego utworów, a większość to najsłynniejsze gwiazdy polskiej estrady lat 60. i 70. XX wieku. Bo kto z nas nie pamięta choćby "Augustowskie noce", "Kochać", "Nie wróci taki dzień", „Nigdy więcej”, "Jesteś moją miłością", "Pójdę wszędzie z tobą", "Goniąc kormorany", "Motylem jestem", "Domek bez adresu", "Dzisiaj, jutro, zawsze", "Czekam na miłość" czy "Dzień niepodobny do dnia". Przez jego dom na Chmielnej w Warszawie przewinęły się takie nazwiska jak Czesław Niemen, Piotr Szczepanik, Anna German, Irena Santor, Maria Koterbska, Ada Rusowicz, Bohdan Łazuka, Ludmiła Jakubczak, Irena Jarocka czy Maciej Kossowski.
Urodził się 1 stycznia 1925 r. w Poznaniu. Również tutaj, po wojnie studiował na Wydziale Studiów Edukacyjnych, później zgłębiał polonistykę i historię filmu w Warszawie. Pisać uczył się w "Głosie Wielkopolskim" i "Gazecie Poznańskiej". Na początku lat 50. wyjechał do Warszawy i tam trafił do artystycznego światka. Anna Bernat, na łamach portalu Jazz Forum pisze: "Zadebiutował tekstem »Ten mały zegarek« w 1953 r., w założonym przez siebie kabarecie Iluzjon. Był też założycielem i kierownikiem literackim i artystycznym kabaretu Panopticum oraz zespołu Wiślanie 69". Tu trzeba jeszcze dodać, że w Warszawie współpracował także z satyrycznym czasopismem "Szpilki".
Ta praca dziennikarska stała się jednym z najważniejszych elementów jego dorosłego życia... od zawsze związany ze światem artystycznym (choćby z uwagi na ojca aktora), nieustannie wybiegał myślami w świat piosenki i chyba dlatego napisał ich ponad 200.
Założył również najsłynniejszy w latach od 1972 do 1990 miesięcznik muzyczny "Non Stop", który był dodatkiem do Tygodnika Demokratycznego. Przez wiele lat był też redaktorem naczelnym tego kapitalnego pisma, w którym można było znaleźć recenzje i opisy każdej z popularnych dziedzin muzyki rozrywkowej, niezależnie czy był to jazz, rock czy pop. Po zmianie kierownictwa tego miesięcznika decyduje się na wyjazd z Polski i osiedla się pod Eindhoven w Holandii, gdzie nadal pracuje nad pisaniem piosenek, ale też i scenariuszy do serii filmowych.
REKLAMA
Bernat charakteryzuje ten czas opisem: "Pod koniec lat 70. wyjechał do Holandii; współpracował tam z telewizją RTL: współtworzył serial animowany o Muminkach, pisał scenariusze. W Holandii napisał też powieść »Kryptonim Jeździec Polski«, wydaną w Polsce w 2000 r.".
PP
REKLAMA