82. rocznica śmierci św. Maksymiliana Kolbe. Ksiądz bp Tadeusz Kusy: nie miłujmy słowami, ale czynem i prawdą
- Nie miłujmy słowami, ale czynem i prawdą - powiedział franciszkanin bp Tadeusz Kusy z Republiki Środkowoafrykańskiej w byłym niemieckim KL Auschwitz w Oświęcimiu podczas mszy z okazji 82. rocznicy śmierci św. Maksymiliana Kolbego. Duszpasterz podkreślił, że wierność Bogu, który oczekuje naszej miłości dała mu odwagę do świadectwa i oddania życia za brata.
2023-08-14, 15:02
Polski franciszkanin ojciec Maksymilian Kolbe został uwięziony w Auschwitz w maju 1941 r.
Niemcy chcieli za ucieczkę z obozu skazać na śmierć głodową grupę wybranych jeńców, wśród których był Franciszek Gajowniczek błagający o litość. Franciszkanin poprosił kierownika obozu, by pozwolił mu zająć miejsce nieznanego mu współwięźnia. Esesman zgodził się. Ojciec Maksymilian umierał w z modlitwą na ustach przez dwa tygodnie. Niemcy dobili go zastrzykiem fenolu 14 sierpnia 1941 r. jako ostatniego z grupy głodzonych.
Uroczystości z okazji 82 rocznicy śmierci franciszkanina zainaugurowało w poniedziałek rano nabożeństwem Transitus w kościele we franciszkańskim Centrum św. Maksymiliana w podoświęcimskich Harmężach. Z kościoła przeszła procesja. Natomiast pątnicy z diecezji bielsko-żywieckiej wyruszyli też z oświęcimskiego kościoła św. Maksymiliana Męczennika. Grupy spotkały się przy bramie "Arbeit macht frei". Wspólnie wzięli udział w eucharystii odprawionej na terenie byłego obozu pod blokiem blok 11, w którym zginął św. Maksymilian.
Miłujmy czynem
- "Nie miłujmy słowami, ale czynem i prawdą" - mówił nam apostoł Jan. W ten sposób uczymy się braterstwa z drugimi ludźmi, uczymy się darować życie za brata; dla brata, dla siostry. Czy nie jest tak, że - szczególnie tu, w Polsce - potrzeba szukać i zadbać o relacje braterskie między nami? - mówił w homilii bp Tadeusz Kusy przewodniczący mszy św. z okazji 82 rocznicy śmierci św. Maksymiliana.
REKLAMA
Duchowny tłumaczył, czym kierował się ojciec Maksymilian w swoim życiu.
- Miłością Boga i miłością człowieka, prowadzoną matczyną ręką Maryi. Zaufał Jezusowi i jego matce. Trwał wiernie na drodze Pana, mimo różnorakich trudności, doświadczeń, a nawet przeszkód. Dlatego także do Maksymiliana odnosimy słowa: ci, którzy Panu zaufali zrozumieją prawdę, w miłości będą przy nim trwali - mówił duszpasterz.
- Przejście przez to miejsce kaźni było przejściem do życia wybranych. Wierność Bogu, który oczekuje naszej miłości, poprowadziła Maksymiliana do wspólnoty braci, posłała go dalekiej Japonii. Wierność Bogu, który jest miłością, dała mu odwagę do świadectwa i oddania życia za brata - dodał.
Posłuchaj
REKLAMA
Posłuchaj
Symboliczny czas
Podczas mszy św. arcybiskup Bambergu Ludwig Schick przypomniał, że już po raz 14 uczestniczy w uroczystościach ku czci św. Maksymiliana w imieniu Konferencji Episkopatu Niemiec i niemieckich katolików.
- Co roku jestem wstrząśnięty i oniemiały: jak ludzie mogli zadać tyle bólu, cierpienia, okrucieństwa i śmierci swoim bliźnim? Co roku jednak na nowo jestem zdumiony, że w nieludzkości obozu Auschwitz św. Maksymilian Kolbe potrafił zachować człowieczeństwo. Bezinteresownej miłości oddał życie za współwięźnia. Pokazuje dziś, że w duchu Jezusa człowieczeństwo jest możliwe nawet w największej nieludzkości - mówił.
Abp Schick przypomniał, że uroczystości odbywają się po raz drugi od czasu inwazji Rosji na Ukrainę. - Św. Maksymilian wie, czym jest wojna i co ona znaczy dla ludzi. Dlatego ostrzega nas dziś, w 2023 roku, zwłaszcza tych, którzy mają odpowiedzialność polityczną, abyśmy zrobili wszystko, co w naszej mocy, by wkrótce na Ukrainie został przywrócony sprawiedliwy pokój; aby tamtejsza ludność nie musiała już cierpieć, a uchodźcy mogli wrócić do ojczyzny - podkreślił.
Rocznica w Oświęcimiu
REKLAMA
Wśród uczestników uroczystości była m.in. była więźniarka Auschwitz Zdzisława Włodarczyk. - Tylko miłość jest twórcza i pozostaje w pamięci - Zdzisława Włodarczyk przypomniała słowa św. Maksymiliana. Podkreśliła, że współczesność jest trudna.
- Odczuwalny jest brak bliskości i serdeczności wśród ludzi. Młodzi szybko zapominają o najprostszych rzeczach, jak obecność drugiej osoby, także w rodzinie, o życzliwości. (...) A to ważne i dobre. Ludzie powinni o tym pamiętać - dodała.
Największy Franciszkanin
Franciszkanin Jan Maria Szewek podkreślił powiedział, że św. Maksymilian jest największym polskim franciszkaninem w ośmiowiekowej historii zakonu.
- Odnowił nasz zakon, tworząc klasztory-wydawnictwa w Polsce i Japonii. Chciał w jak najkrótszym czasie docierać do jak największej rzeszy odbiorców. To mu się udawało. Najważniejszy jest jednak jego czyn oświęcimski, tu w Auschwitz. Przykazanie miłości, o czym mówił Pan Jezus, jest najważniejsze. Odnosi się do Boga, bliźniego i nas samych. Można powiedzieć, że św. Maksymilian zaświadczył, iż wierzył w to, co wcześniej głosił. Potwierdził to swym życiem. Oddał je bezinteresownie i w sposób wolny. Poszedł dobrowolnie na śmierć za współwięźnia - mówił franciszkanin.
REKLAMA
- Franciszek Gajowniczek: "On odszedł za mnie na śmierć, a ja przeżyłem"
- Maksymilian Maria Kolbe - ostatnia droga świętego
PAP/kg
REKLAMA