Ponad tysiąc cywilów zamordowano w jeden dzień. Dramat mieszkańców Sudanu
Jednego dnia, 15 czerwca bieżącego roku, w regionie Darfuru Zachodniego w Sudanie dokonano masakry ponad tysiąca cywilów, którzy uciekali przed trwającym od kwietnia konfliktem między paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF) a sudańskim wojskiem - wynika ze śledztwa amerykańskiej stacji CNN. Według dziennikarzy mordy miały podłoże etniczne i zostały dokonane przez arabskie RSF i sprzymierzone z nimi bojówki na czarnej ludności. Masakra trwała do 17 czerwca.
2023-08-17, 12:50
We wczesnych godzinach porannych mieszkańcy Al-Dżunajny, miasta przy granicy z Czadem, szukając schronienia, postanowili udać się do niedalekiej bazy wojskowej armii sudańskiej. Niemal natychmiast rozpoczęły się ataki RSF. Ścigano mieszkańców nie-arabskiego pochodzenia w różnych częściach miasta i wokół niego. Część osób zginęła w pokazowych egzekucjach na ulicach, inni utopili się, próbując masowo przepłynąć rzekę - opowiedzieli świadkowie masakry. Wielu z tych, którym udało się wydostać z miasta, wpadło w zasadzkę zastawioną tuż przy granicy z Czadem.
- 15, 16 i 17 czerwca to najkrwawsze dni w Al-Dżunajnie - powiedział pracownik organizacji pomocowej, który pomagał w zbieraniu ciał zamordowanych z ulic i oszacowaniu liczby ofiar. - 15 czerwca był najgorszy z nich wszystkich - dodał.
Kampania morderstw i przemocy seksualnej
Stacja CNN przeanalizowała nagrania wideo, zdjęcia i fotografie satelitarne, zebrała 11 świadectw ocalałych z masakry w Darfurze oraz pracowników humanitarnych i chirurga, który leczył rannych w Czadzie. O masakrze opowiedzieli uchodźcy, którym udało się przedostać przez granicę. - Dowody zebrane przez CNN sugerują, że RSF i ich sojusznicy prowadzą kampanię morderstw i przemocy seksualnej, niepodobną do niczego, co widziano w regionie od dekad - pisze stacja na swoim portalu.
- Powiedzenie, że pochodzi się (z grupy etnicznej) Masalitów, oznaczało wyrok śmierci - skomentował Jamal Khamiss, prawnik, któremu udało się uciec do Czadu, gdzie przekazał informacje o masakrach, które miały na celu zagładę jego ludu.
REKLAMA
- Widziałem jednostki RSF na własne oczy. Mieli pojazdy z tablicami rejestracyjnymi RSF. Mieli na sobie mundury i nakrycia głowy Dżandżawidów (zbrojnej milicji muzułmańskiej - red.) - powiedział Khamiss.
Uchodźcy i ranni
Duża część tych, którym udało się uciec do Czadu, trafiła do przygranicznego miasta Adre. 15 czerwca przyjęto tam najwyższą liczbę uchodźców w ciągu jednego dnia oraz odnotowano największą liczbę rannych - 261 - odkąd rozpoczął się konflikt w Sudanie, jak wynika z informacji Lekarzy Bez Granic. Następnego dnia liczba rannych zwiększyła się o kolejnych 387 osób. Doktor Papi Maloba, jedyny chirurg pracujący 15 czerwca w Andre, powiedział, że większość rannych, którymi się zajmował, została postrzelona w trakcie ucieczki, rany można było odnaleźć na plecach, nogach i pośladkach.
Darfur został spustoszony w przeszłości przez trwające dziesięciolecia czystki etniczne. Na ich czele stał Mohamed Hamdan Dagalo - przywódca arabskich Dżandżawidów, a obecnie dowódca RSF, który ożywił metodę czystek w ogólnokrajowej walce o przejęcie kontroli nad Sudanem - uważa CNN.
Siły RSF pod koniec kwietnia wielokrotnie ostrzeliwały Al-Dżunajnę, co doprowadziło do śmierci setek osób w pierwszych miesiącach przemocy. Walki nasiliły się na początku czerwca, a ich kulminacją była egzekucja gubernatora Darfuru Zachodniego, Khamisa Abbakara, 14 czerwca, dzień przed masakrą opisaną przez CNN.
REKLAMA
- Media informują o grupie Polaków ewakuowanych z Sudanu. Pomogło im hiszpańskie wojsko
- Najemnicy z Grupy Wagnera walczą w Sudanie. Chcą dostępu do złota
- "Rosja sięga tam swoimi mackami". Jan Krzysztof Kulig o konflikcie w Sudanie
pg,pap
REKLAMA