W wielu miastach jeżdżą za darmo, w Gdańsku muszą płacić. Działacze opozycji antykomunistycznej protestują

Byli działacze opozycji antykomunistycznej domagają się bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską w miastach województwa pomorskiego. Wskazują, że w Warszawie mogą jeździć za darmo, a w Gdańsku - mieście, w którym narodziła się Solidarność - muszą płacić za przejazdy.

2023-08-30, 13:29

W wielu miastach jeżdżą za darmo, w Gdańsku muszą płacić. Działacze opozycji antykomunistycznej protestują
Byli działacze opozycji antykomunistycznej domagają się bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską. Foto: Shutteerstock/Nahlik

Byli opozycjoniści, w tym m.in. przedstawiciele Wejherowskiej Wspólnoty Pokoleń - Muzeum Solidarności wraz z wicewojewodą pomorskim Aleksandrem Jankowskim zorganizowali w środę konferencję prasową, w trakcie której zwrócili się do przedstawicieli władz pomorskich miast - m.in. Gdańska, Gdyni i Wejherowa - o przyznanie im bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską.

Wicewojewoda Jankowski przypomniał, że możliwość zwolnienia działaczy opozycji z czasów PRL z opłat za przejazd wprowadziła ustawa przyjęta jeszcze w 2015 r., ale to samorządy lub inne spółki samodzielnie mogą wprowadzać dla nich ulgi. Wśród samorządów, które jako pierwsze je wprowadziły, znalazły się m.in. Kraków, Białystok, Radom, Bydgoszcz oraz Lublin. W 2019 roku do tych miast dołączyła również stolica.

Niestety, takie miasta jak Gdańsk, Wejherowo, Gdynia czy Pruszcz Gdański nie dokonały tego kroku. Jest to oburzające i karygodne - stwierdził Jankowski.

Przekazał, że w tej sprawie w ostatnim czasie skierował do prezydentów Gdyni, Wejherowa i Gdańska zapytania (sporządzone przez radę kombatantów działającą przy wojewodzie pomorskim), dlaczego te miasta nie chcą "tego typu zabiegu zastosować?".

REKLAMA

Niełatwa sytuacja finansowa gmin

Wicewojewoda zaprezentował odpowiedź od dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku Sebastiana Zomkowskiego. Napisał on, że "działaczom opozycji antykomunistycznej oraz osobom represjonowanym z powodów politycznych przysługuje ulga taryfowa w wysokości 50 proc. przy przejazdach środkami komunikacji miejskiej".

Zobacz także w TVP Info: „Chwała bohaterom »Solidarności«. Chwała obrońcom Ukrainy”. List prezesa PiS

Dyrektor Zomkowski wskazał, że samorządy zrzeszone w Metropolitalnym Związku Komunikacyjnym Zatoki Gdańskiej (MZKZG), czyli 7 miast i 7 gmin z woj. pomorskiego, stosują ujednolicone przepisy porządkowe i zasady taryfowe. Zaznaczył, że podobny wniosek był już wcześniej poddany dyskusji na Zgromadzeniu MZKZG i członkowie Zgromadzenia nie zarekomendowali postulowanych propozycji rozszerzenia grup osób uprawnionych do bezpłatnych lub ulgowych przejazdów. Podkreślił, że "spowodowałoby to obniżenie przychodów ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej". Dodał, że w celu zrekompensowania utraconych przychodów musiałby nastąpić wzrost dopłat budżetowych lub większy wzrost cen biletów.

Zomkowski stwierdził, że sytuacja finansowa gmin "wciąż pozostaje niełatwa". Jako powody wskazał na utrzymującą się inflację i "ogólnie złą sytuację gospodarczą".

REKLAMA

"Kładli na szali swoje życie i zdrowie"

Wicewojewoda Jankowski przedstawił swoje wyliczenia: "W Gdańsku takich osób, które mogłyby z tego skorzystać, jest 291. W Wejherowie - 25. W Gdyni - prawie sto" - wskazywał. - Jeżeli założymy, że te osoby np. w Gdańsku, korzystałyby z przejazdów komunikacją miejską co najmniej dwa razy dziennie, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku, co statystycznie jest nieprawdopodobne, to koszt dla budżetu miasta wyniósłby ok. 240 tys. złotych rocznie - podał.

Jego zdaniem miasto wydaje większe pieniądze na "zakup kartonowych rydwanów" czy "zatrudnianie owiec, które koszą trawniki".

Zaznaczył, że Gdańsk, jak i pozostałe miasta z woj. pomorskiego, "wiele zawdzięczają tym ludziom (byłym opozycjonistom - PAP), którzy kładli na szali swoje życie i zdrowie". Dodał, że gdyby nie oni, to "takie osoby jak prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz czy prezydent Wejherowa Krzysztof Hildebrandt nie mogliby być samorządowcami w tym kraju" - mówił.

Zobacz także w i.pl: Najnowszy spot PiS. Błaszczak: Nie łudźcie się, że politycy PO będą dbali o wasze bezpieczeństwo

REKLAMA

Głos na konferencji prasowej zabrali również byli opozycjoniści: Mieczysław Selin, Edward Formela i Jan Wojewski.

- Szanowni prezydenci od Tczewa po Wejherowo, my nie przyjechaliśmy żebrać. To jest dla nas upokarzające - mówił Wojewski. - Państwo siedzicie na swoich posadach dzięki takim ludziom jak my. Mówimy to w imieniu rzeszy ludzi, którzy czują się tym faktem upokorzeni - oznajmił.

Selin, który wypowiedział się w podobnym tonie, podkreślił, że on i pozostali byli opozycjoniści mają swoje samochody i rowery, a z komunikacji miejskiej korzystają sporadycznie. "Nie wymagamy dużo" - stwierdził.

Wicewojewoda Jankowski przesłał do prezydentów miast pismo, w którym zaapelował o "odpowiednie uhonorowanie działaczy Solidarności celem wprowadzenia odpowiedniej legislacji umożliwiającej działaczom opozycji antykomunistycznej darmowe przejazdy komunikacją miejską".

REKLAMA

Czytaj również: 

dn/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej