Osłabiony ryś uratowany w Mazurskim Parku Krajobrazowym. Leśników zaalarmowali mieszkańcy
Po sygnale od mieszkańców okolic Wielbarka pracownicy Mazurskiego Parku Krajobrazowego odłowili osłabionego i wychudzonego rysia. Teraz o zdrowie zwierzęcia walczą specjaliści z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Napromku w Nadleśnictwie Olsztynek.
2023-09-19, 13:41
Dyrektor Mazurskiego Parku Krajobrazowego Krzysztof Wittbrodt powiedział, że o osłabionym, dziwnie zachowującym się rysiu poinformowali go mieszkańcy wsi Zabiele z okolic Wielbarka.
- Mówili, że ryś, który jest przecież skrytym zwierzęciem, nie ucieka od ludzi, pozwala im podejść do siebie w miarę blisko, że po przebiegnięciu kilkunastu-kilkudziesięciu metrów znowu się kładzie i leży. Takie zachowanie nie jest typowe, więc trzeba było szybko działać - powiedział Wittbrodt, który w poniedziałkowe popołudnie zorganizował ekipę do odławiania rysia (był w niej m.in. lekarz weterynarii) i przyczepę do bezpiecznego przewozu zwierzęcia.
Opieka weterynarzy specjalistycznego ośrodka
W poniedziałek wieczorem pracownicy Mazurskiego Parku Krajobrazowego zastali rysia tam, gdzie wskazywali mieszkańcy okolicy. Specjalną dmuchawką wystrzelili w stronę rysia środek uspokajający i usypiający, i odłowili zwierzę. Lekarz weterynarii stwierdził, że ryś jest bardzo osłabiony i wychudzony. Mimo późnej pory od razu zawieziono go do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Napromku w Nadleśnictwie Olsztynek.
REKLAMA
Zdaniem Wittbrodta odłowiony ryś to samiec około 6-7 letni. - Specjaliści z tego ośrodka będą walczyć o rysia. Rzeczywiście jest bardzo wychudzony i osłabiony. Zwierzę będzie poddane badaniom i leczone tak, by zdrowy mógł wrócić do natury - powiedział rzecznik prasowy Lasów Państwowych w Olsztynie Adam Pietrzak.
Metoda "born to be free"
Rysie na Mazurach od kilku lat są przywracane naturze. Udało się je ocalić od wyginięcia dzięki metodzie "born to be free" opracowanej przez dr Andrzeja Krzywińskiego z Kadzidłowa. Polega ona na tym, że ciężarna samica rodzi młode w leśnej wolierze, w której z czasem robi się małe otwory. Przez te otwory może wyjść maluch, ale nie jego mama. W ten sposób zwierzę uczy się natury i jest pod opieką matki tyle, ile potrzebuje. Zwierzę nie ma kontaktu z człowiekiem.
Leśnicy i przyrodnicy szacują, że populacja rysi w lasach na Warmii i Mazurach rośnie z każdym rokiem. Zwierzęta te - samotniki, stroniące od ludzi, płochliwe i bardzo czujne - obserwowane są głównie wczesną wiosną, gdy w sezonie godowym przemierzają spore odcinki w poszukiwaniu partnerki.
Przypadek odłowienia osłabionego rysia spod Wielbarka jest pierwszym tego typu na Mazurach. - Mocno trzymamy za rysia kciuki, mamy nadzieję, że wyzdrowieje - powiedział Wittbrodt.
REKLAMA
- Nietypowy gość warszawskiego osiedla. Egzotyczny gekon znaleziony w śmietniku
- Lody z rybami i zimne prysznice. Pracownicy Zoo pomagają zwierzętom przetrwać upały
pg,pap
REKLAMA