Jerzy Pietrkiewicz. Poeta, pisarz, tłumacz, "nie zmarnował żadnego talentu"
16 lat temu, 26 października 2007 roku, zmarł w Londynie znany poeta, pisarz i tłumacz Jerzy Pietrkiewicz. Jako jedyny miał oficjalne pozwolenie na tłumaczenie na język angielski wierszy Karola Wojtyły, w rzeczywistości przyjaźnił się z polskim papieżem, podobnie jak z księdzem i poetą Janem Twardowskim.
2023-10-26, 05:30
Młody radykał
Choć w dwudziestoleciu międzywojennym, bo Pietrkiewicz urodził się w Fabiankach nieopodal Włocławka w 1916 roku, zasłynął poezją o silnie chłopskim charakterze, to jednak największym echem odbiły się jego pamflety w nieprzejednanym tonie antysemickim. Doszło nawet do tego, że zaatakował Tuwima, Słonimskiego i Wittlina za ich "pacyfistyczne" wiersze, gotowy był konfiskować ich książki, a nawet wzywał do powieszenia tych autorów. Po wojnie jednak diametralnie zmienił swoje poglądy, a przynajmniej tak wskazują liczne przekazy biograficzne.
Studia w Londynie
Uczeń gimnazjum we Włocławku i student w Warszawie studia ukończył dopiero w Londynie, gdzie wyemigrował w 1939 roku utartym szlakiem przez Rumunię i Francję. Dość powiedzieć, że po studiach na uniwersytecie w St. Andrews uzyskał w 1947 roku doktorat z anglistyki na londyńskim King’s College. Aż do późnych lat 70. XX wieku wykładał literaturę polską na Uniwersytecie Londyńskim, będąc profesorem i kierownikiem Departamentu Języków i Literatur Słowiańskich. To wtedy napisał naukowe opracowanie z zakresu historii literatury "Literatura polska w perspektywie europejskiej".
Od poezji do prozy
O ile w okresie przedwojennym pisał głównie wiersze i to w języku polskim, o tyle po wojnie zaczął tworzyć w języku angielskim i to głównie powieści. Zadebiutował w 1935 roku w wieku 19 lat tomikiem poezji "Wiersze o dzieciństwie". Silnie chłopski charakter jego wierszy dał o sobie znać w opublikowanym rok później poemacie "Prowincja". Związany był wtedy z grupą warszawskich pisarzy pochodzących ze środowisk wiejskich – tzw. autentystów, a publikował w takich pismach jak "Kuźnia Młodych", "Okolica Poetów" czy "Prosto z Mostu". Wtedy też, jeszcze w 1939 roku, coraz silniej w jego twórczości i publicystyce zaczęły do chodzić do głosu poglądy silnie nacjonalistyczne. Po wojnie zaś straciły one na swojej sile i wiązały się jedynie z tęsknotą za krajem jak i podkreślaniem polskiego i narodowego charakteru wewnętrznych odniesień i sympatii.
W języku angielskim opublikował aż osiem powieści, które publikował pod nieco zmienionym do nazwiska pseudonimem - Peterkiewicz. Głównie ich tematyka oscylowała w okolicach nurtów wyobraźnie chłopskiej, ale też przepełnionej polską nutą narodową. Oprócz pisarstwa zajmował się tworzeniem i publikowaniem prac z zakresu historii literatury, a także i tłumaczeniem poezji i literatury w obu językach. Dość powiedzieć, że w 1980 roku został laureatem Nagrody Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie. Choć niektóre jego teksty tłumaczone były na język polski, to komunistyczne władze nie chciały drukować jego twórczości, uznając ją za silnie antykomunistyczną.
REKLAMA
Prozaik, eseista, tłumacz
Co ciekawe, publicystka Kamila Szymańczyk publikuje na swoim portalu artykuł w którym dowodzi, że Jerzy Pietrkiewicz jako poeta nieznany był też przyjacielem księży Jana Twardowskiego i Karola Wojtyły, a przez wielu uznawany był również jako "drugi po Conradzie mistrz słowa angielskiego i polskiego". Zauważa również, że choć żył ponad 90 lat, to w kraju niemal nieznany. Przytacza również słowa ks. Jana Twardowskiego: "Jerzy jest dla mnie zjawiskiem i w literaturze, i w życiu. Był lubiany przez wszystkich, zwłaszcza przez kobiety. Miał w sobie coś z króla życia. Utalentowany wszechstronnie nie zmarnował żadnego talentu. Poeta, prozaik, eseista, tłumacz, profesor, poliglota. A przy tym uroczy człowiek".
Na uwagę zasługują również słowa końcowe tego artykułu: "W świadomości Polaków twórczość Pietrkiewicza w gruncie rzeczy nie zaistniała - był pisarzem emigracyjnym, nie krył swoich antykomunistycznych poglądów. Ten wybitny pisarz i uczony, erudyta ogarniający swoimi zainteresowaniami całość kultury europejskiej, pozostaje w kraju prawie nieznany. Zmarł w październiku 2007 r. W londyńskiej ceremonii pogrzebowej uczestniczyło około 30 osób. W Skępem, gdzie przewieziono urnę ze zwłokami poety, nieco więcej - nie było jednak nikogo z możnych tego świata, wszak Skępe to nie Skałka. Żegnali go ci, na których mu najbardziej zależało: mieszkańcy Ziemi Dobrzyńskiej. Przybyli ze sztandarami, a ceremonię pogrzebową poprowadził o. Bolesław Opaliński, proboszcz sanktuarium, które przyjęło poetę tułacza na wieczny spoczynek. Spełniła się prośba zmarłego, by na tablicy nagrobnej znalazło się zdanie: Wróciłem do Ciebie, Królewno Skępska".
Warto zatem zwrócić dzisiaj baczniejszą uwagę na twórczość tego pisarza i poety, natomiast w Internecie możemy odnaleźć niektóre z jego tekstów.
PP
REKLAMA
REKLAMA