Po trzęsieniu wiele elektrowni jest zamkniętych. Mieszkańcy oszczędzają prąd
- Znajomi przesyłają sobie wiadomości przez Facebooka i Twittera by oszczędzać prąd, bo jeśli nie będziemy go oszczędzali to zostanie odcięty - mówi Zbigniew Adrianowicz.
2011-03-12, 12:47
Posłuchaj
- Po trzęsieniu ziemi wiele elektrowni przestało funkcjonować, mieszkańcy Japonii apelują do siebie nawzajem by oszczędzać prąd - tłumaczy Zbigniew Adrianowicz, Polak mieszkający od 17 lat w Japonii.
W sobotę w elektrowni atomowej Fukushima I doszło do eksplozji i wycieku radioaktywnego. Runął dach i ściany budynku, w którym znajduje się jeden z reaktorów. Z obszaru wokół elektrowni ewakuowano około 45 tysięcy mieszkańców. Władze uspokajają, że sytuacja jest pod kontrolą.
Zbigniew Adrianowicz mówi, że brak jest pełnej informacji na temat skutków trzęsienia ziemi i tsunami. - W tym momencie władze nie mają dokładnych danych, nie chcą podawać wiadomości, które będą powodowały panikę, ale też nie chcą zlekceważyć sytuacji.
Zbigniew Adrianowicz mówi, że japońskie władze jeszcze przez dłuższy czas nie będą w stanie w pełni oszacować skutków kataklizmu. - Jeszcze teraz są ostrzeżenia by nie zbliżać się do morza. Mogą przyjść kolejne fale, więc ratownicy nie mogą prowadzić tam akcji ratunkowej. Nie wiadomo dokładnie ile osób mogło zginąć przez tsunami - tłumaczy. Agencja Kyodo informuje o ponad 1700 ofiarach.
Czytaj więcej w specjalnym serwisie>>>
IAR,kk
REKLAMA