Zawieszenie broni za zwolnienie zakładników. Ekspert: presja wewnętrzna przymusiła Izrael

- W obliczu niemożności uwolnienia większej liczby zakładników ścieżką militarną rosła presja wewnętrzna na Izrael - stwierdził Michał Wojnarowicz z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM). Skomentował w ten sposób zawieszenie broni i wymianę więźniów uzgodnione przez władze Izraela i kierownictwo Hamasu.

2023-11-23, 11:16

Zawieszenie broni za zwolnienie zakładników. Ekspert: presja wewnętrzna przymusiła Izrael
Izrael i Hamas doszły do porozumienia ws. zawieszenia broni. Ekspert wyjaśnia: Izrael zgodził się w wyniku presji wewnętrznej. Foto: PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Do zawarcia umowy Izrael skłoniła przede wszystkim presja - zarówno wewnętrzna jak i zewnętrzn, a Hamas - izraelskie działania militarne w Strefie Gazy i wynikająca z nich potrzeba pauzy w celu przegrupowania sił - zauważył analityk PISM.

Michał Wojnarowicz: presja wewnętrzna skłoniła Izrael do zgody na zawieszenie broni

Porozumienie Izraela z Hamasem przewiduje czterodniowe zawieszenie walk i uwolnienie około 50 kobiet oraz dzieci więzionych w Strefie Gazy w zamian za "pewną liczbę palestyńskich kobiet, dzieci i nastolatków przebywających w izraelskich więzieniach". W ramach umowy do Gazy wjedzie też "większa liczba konwojów humanitarnych".

Umowa stanowi również, że za każdy dodatkowy dzień przerwy w walkach zwolnionych zostanie kolejnych 10 zakładników Hamasu.

- Presja wewnętrzna dotycząca uwolnienia zakładników Hamasu stale rosła. Izraelowi nie udało się przecież uwolnić ich w większej liczbie podczas trwającej już jakiś czas operacji lądowej na północy Strefy Gazy - przypomniał Michał Wojnarowicz.

REKLAMA

Odbiór umowy z Hamasem w Izraelu

Przed zawarciem porozumienia zwolniono czterech zakładników, a jedną żołnierkę uwolniły siły izraelskie. Ori Megidish została odbita podczas operacji lądowej w Gazie 29 października. Dwie kobiety, Nurit Cooper i Yocheved Liwszyc, zostały zwolnione przez Hamas 24 października. 20 października uwolniono także dwie amerykańskie zakładniczki - matkę i córkę.

Ekspert PISM odniósł się również do odbioru ogłoszonej umowy w samym Izraelu. - Z jednej strony silna była presja dotycząca uwolnienia więźniów Hamasu, z drugiej wśród części społeczeństwa i rządu panuje przekonanie, że terroryści zostali nagrodzeni za swoje działania i zamiast tego kontynuowane powinny być twarde metody militarne - wskazał Wojnarowicz.

Minister bezpieczeństwa Izraela Itamar Ben Gwir napisał w środę w mediach społecznościowych, że uzgodnione porozumienie jest "niebezpiecznym precedensem", który "powtarza błędy przeszłości". Polityk skrytykował też umowę za to, że "nie sprowadzi do domów wszystkich kobiet i dzieci przetrzymywanych w Gazie".

Co ważniejsze - zwolnienie zakładników czy pokonanie Hamasu?

Mówiąc o tym, jaką pozycję w debacie publicznej w kraju zajmuje kwestia zakładników Hamasu, ekspert wskazał, że "konieczność ich uwolnienia była deklarowana przez rząd Izraela od początku jego działań wymierzonych w Hamas, jednak pojawiały się stanowiska, by militarną presją zmusić organizację do przystania na korzystniejsze warunki". - Pojawiały się też głosy na rzecz pełnej wymiany "wszyscy zakładnicy za wszystkich więzionych Palestyńczyków". Obecny model jest póki co dla Izraela korzystniejszy - ocenił analityk PISM.

REKLAMA

- Porozumieniem objęto po obu stronach kobiety i dzieci. Z izraelskich więzień zwolnieni zostaną jedynie przebywający tam za mniej ciężkie przestępstwa Palestyńczycy, osoby niemające krwi na rękach - przypomniał Wojnarowicz.

- To kwestia szczególnie ważna w społeczeństwie Izraela, przede wszystkim w kontekście uwolnienia w 2011 roku za tysiąc więźniów palestyńskich Gilada Szalita. Wielu z nich - skazanych za aktywność terrorystyczną - wróciło do tych samych działań. Wtedy właśnie wypuszczono m.in. Yahya Sinwara, jednego z planistów operacji z 7 października - wyjaśnił ekspert ds. Bliskiego Wschodu.

"Nie zostawiamy nikogo"

Podkreślił, że "problem więźniów przetrzymywanych przez Hamas jest istotny dla szeroko rozumianego społeczeństwa Izraela, nie tylko dla rodzin i bliskich tych osób".

- W kraju od lat panuje przekonanie "nie zostawiamy nikogo", konieczność ściągania do domów porwanych lub nawet ich ciał jest głęboko zakorzeniona w sposobie myślenia całego narodu. Nie można jednak pominąć faktu, że od przeprowadzenia przez Hamas ataku z początku października chęć unieszkodliwienia organizacji i całej Strefy Gazy zajmuje w społeczeństwie bardzo wysoką pozycję - zaznaczył Michał Wojnarowicz.

REKLAMA

Czytaj również:

PAP/jmo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej