Kredyty frankowe. Prezes ZBP: bez rozwiązania systemowego będziemy borykać się z problemem wiele lat

- Bez rozwiązania systemowego będziemy się borykać z problemem kredytów frankowych jeszcze przez 10-15 lat - powiedział prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek. W jego opinii takim rozwiązaniem powinna być ustawa, która wzmocni proces zawierania ugód i go przyspieszy.

2023-12-27, 09:28

Kredyty frankowe. Prezes ZBP: bez rozwiązania systemowego będziemy borykać się z problemem wiele lat
Sądy II instancji w 99 proc. orzekają na korzyść kredytobiorców.Foto: Shutterstock/Kamil Zajaczkowski

- Według naszych szczegółowych badań, biorąc pod uwagę dynamikę i tendencję do wzrostu spraw sądowych, przewidujemy, że te sprawy będą przybywać dalej w dynamice ok. 3-4 tys. spraw miesięcznie. Nie da się tego problemu rozwiązać bez systemowego wsparcia, w przeciwnym razie z problemem kredytów frankowych będziemy borykać się jeszcze ok. 10 do 15 lat - powiedział PAP prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek.

- Kapitały sektora bankowego są niezbędne do rozwoju gospodarki, muszą pracować dla całego społeczeństwa, a nie być zamrożone w postaci rezerw na wypłaty ogromnych środków pieniężnych na darmowe kredyty po unieważnianiu dla wąskiej grupy klientów banków stanowiącej mniej niż 1 proc. ogółu - stwierdził.

Dodał, że najwięcej pozwów związanych z kredytami frankowymi jest w dużych aglomeracjach, gdzie wydziały cywilne sądów "zatykają się".

Ustawa pomoże?

W tzw. frankowym wydziale sądu w Warszawie terminy są już wyznaczane na 2026 r. Obecnie 75 proc. spraw sądowych, z blisko 150 tysięcy, to są sprawy w I instancji, a więc w miarę świeże, które miesiącami będą czekać na wyznaczenie terminu. W związku z tym tylko systemowe rozwiązanie jest w stanie wyjść naprzeciw tej patowej sytuacji, która ma miejsce - dodał Tadeusz Białek.

REKLAMA

W jego ocenie hipotetycznie możliwe byłoby rozwiązanie problemu kredytów frankowych poprzez ustawę, która dokona przymusowej konwersji, ale stwierdził, że "nie jest jej zwolennikiem". Według prezesa ZBP "proponowanie ustawy dokonującej przymusowej konwersji na tym etapie nie byłoby właściwe".

Rozwiązania ugodowe

- Skoro promujemy rozwiązania ugodowe, to wydaje mi się, że systemowe rozwiązanie powinno mieć na celu wsparcie tego ugodowego trybu rozwiązywania sporów. Myślę o rozwiązaniu ustawowym, które z jednej strony usankcjonowałoby ustawowo proces, który w tej chwili odbywa się dobrowolnie na zasadzie proponowania ugód klientom, zaś z drugiej strony dawałoby dodatkowe impulsy, skłaniające do rozwiązania ugodowego, również z myślą o tych 150 tys. spraw w sądach - powiedział prezes ZBP.

- Po pierwsze ta ustawa powinna sankcjonować ten tryb ugodowy, jaki zaproponował przewodniczący Jastrzębski (szef Komisji Nadzoru Finansowego - PAP), a więc potraktowanie kredytu walutowego jakby od początku był kredytem złotowym - dodał.

Czytaj także:

Podkreślił, że jest to "rozwiązanie fair, bo zrównuje kredytobiorcę walutowego z kredytobiorcą złotowym, a nie uprzywilejowuje go". Stwierdził, że sytuacja, w której dochodzi do unieważniania wieloletnich umów z powodu powszechnie używanych w obrocie klauzul przeliczeniowych jest całkowicie nieproporcjonalną sankcją. Sankcja w postaci unieważnienia umowy była przedmiotem oceny TSUE w wyroku C 19/20, gdzie TSUE wprost powiedział, że nie jest sankcją wynikająca z Dyrektywy. W ocenie prezesa ZBP zrównanie kredytu walutowego z kredytem złotowym jest „rozwiązaniem, które dałoby się uzasadnić jako sprawiedliwe społecznie” i że to powinno stanowić "oś rozwiązania, które miałoby być ustawowo ujęte".

REKLAMA

- Jeśli chodzi o bodźce zachęcające do zawierania ugód, to paleta rozwiązań jest do przemyślenia. Byłoby dobrze, gdyby ustawa nakładałaby na banki pewne obowiązki jeszcze na etapie przedsądowym, na przykład obligowała wszystkie banki do przedstawienia w określonym terminie w jednolitej formule rozwiązania ugodowego. Dawałaby jakieś terminy, w jakich strony powinny uzgodnić warunki ewentualnej ugody - powiedział Tadeusz Białek.

Prezes ZBP przypomniał, że obecnie w prawie bankowym są przepisy dotyczące propozycji, jakie banki mogą składać w ramach restrukturyzacji zobowiązań. Według niego, w przypadku ustawy ugodowej, na zasadzie podobieństwa, można zawrzeć przepis, który "dodatkowo wzmacniałby propozycję ugodową, poprzez okresowo promocyjne oprocentowanie, nawet redukcję części kapitału".

- Ustawa mogłaby także wprowadzać do procedury sądowej przepisy o charakterze epizodycznym, które nakładałaby na sądy obowiązek proponowania pewnej formuły ugodowej. Można pomyśleć o jakichś dodatkowych zachętach dla klientów, aby po zgodzie na formułę ugodową mogli liczyć na coś w rodzaju dodatkowego bonusu. Mieliby nadal wybór i mogliby nie zdecydować się na ugodę, ze świadomością, że będą się procesować przez 5-6 lat, ale też mogliby skorzystać z propozycji ugody, w ramach której mieliby dodatkowe korzyści - powiedział Tadeusz Białek.

Banki podpisują ugody

Na pytanie, czemu cała branża bankowa nie zdecydowała się na podobne działania bez ustawy, Tadeusz Białek zwrócił uwagę, że banki zawierają ugody - podpisano ich już 75 tysięcy. Dodał, że ZBP latem 2023 r. prowadził kampanię medialną, której celem było zachęcenie klientów banków do zawierania ugód. Jednak - zauważył - banki różnią się od siebie pod względem dynamiki oferowania ugód klientom frankowym.

REKLAMA

- Są banki, które są bardziej zaawansowane w całym procesie ugodowym, i takie, w których dynamika zawierania ugód jest nieco mniejsza. Trzeba pamiętać, że mamy w Polsce banki, które w zasadzie zajmują się wyłącznie obsługą portfela frankowego i ich możliwości przeprocesowania propozycji i postępowań ugodowych są znacznie mniejsze niż w przypadku dużych banków komercyjnych - powiedział prezes ZBP.

Wyraził opinię, że ustawa miałaby i tę zaletę, że wymusiłaby na wszystkich instytucjach jednolite podejście do zawierania ugód i narzuciłaby konkretne terminy działań. Poza tym miałaby także wpływ na klientów, którzy już złożyli pozwy.

- Nasze dane pokazują, że jak ktoś już złożył pozew, to jego wola do rozwiązania ugodowego znacząco się zmniejsza, ponieważ już wyłożył grube pieniądze na kancelarię prawną. Kancelarie prawne - tutaj łyżka dziegciu, ale muszę to powiedzieć - są wyjątkowo nieobiektywne w tym procesie ugodowym. Ich celem jest zarobić pieniądze na procesie sądowym, nie zaś podpisanie przez klienta bezkosztowej ugody, więc nie są tym procesem zainteresowane. W efekcie odradzają klientom proces ugodowy, w mojej ocenie zwykle ze szkodą dla klienta, który przez 5-6 lat będzie zablokowany procesem sądowym i będzie nadal miał zobowiązanie wpisane do hipoteki - stwierdził prezes ZBP.

Wyjaśnił, że same kancelarie prawne stosują zresztą w swoich umowach szereg klauzul abuzywnych, co potwierdzał UOKiK.

REKLAMA

- Jak orzekł na początku tego roku TSUE, klient kancelarii prawnej, który podpisał z kancelarią prawną umowę z klauzulami abuzywnymi w szczególności w zakresie naliczania wynagrodzenia uprawniony jest do odmowy zapłaty wynagrodzenia kancelarii, nawet w przypadku spełnienia już świadczeń po stronie kancelarii - napisania pozwu czy nawet wygrania sprawy - dodał.

Przyznał jednak, że część banków skupia się na tych klientach, którzy już złożyli pozew lub do złożenia pozwu się przygotowują, mimo że tacy klienci są mniej skłonni do zawierania ugód. Dodał także, że propozycje ugodowe oferowane przez poszczególne banki różnią się, co wynika m.in. ze strategii negocjacyjnej.

- Owszem, propozycje ugodowe poszczególnych banków różnią się między sobą, ale jest oś wspólna, która zakłada przeliczenie kredytu tak, jakby od początku był złotowy. Różnice polegają na tym, ile w ramach rokowań bank jest gotów stracić, stąd różnice w ofertach ugodowych. Potem bowiem, w ramach indywidualnych negocjacji, banki decydują, na ile są skłonne do odstępstw od szablonów ugodowych, jakie u nich obowiązują. Bo to wiąże się też z określoną stratą dla banku - stwierdził rozmówca PAP.

Podkreślił jednak, że w ramach postępowania ugodowego wiele zależy od klienta, od "jego determinacji negocjacyjnej", a także od tego, jak wygląda konkretny przypadek.

REKLAMA

- Skłonność negocjacyjna banku jest też często determinowana konkretną sytuacją w ramach kredytu, od tego, czy jest już spłacony kapitał, jakie były też szczegółowe warunki postanowień umowy, bo umowy między bankami różniły się od siebie. Jednak wszystko tutaj jest także w rękach klienta, on także musi poprosić bank o warunki porozumienia, negocjować, a przede wszystkim przeanalizować, czy bardziej skorzysta na długim procesie, czy też na szybkim rozwiązaniu ugodowym. Porozumienie ugodowe można - statystycznie rzecz ujmując - podpisać w ciągu miesiąca - powiedział Tadeusz Białek.

Dodał, że sektor bankowy rozważa dalszą promocję postępowań ugodowych. - Na początku roku jeszcze wyjdziemy z jakąś dodatkową akcją promującą te rozwiązania - poinformował. Dodał, że sektor będzie chciał przekonać rząd do idei ustawy ugodowej.

- Jak każda izba gospodarcza przygotowujemy cały zestaw tematów do rozmów z nowym rządem. A wśród tematów priorytetowych jest właśnie kwestia systemowego rozwiązania problemu kredytów frankowych, czyli ustawy ugodowej - powiedział. - Będziemy do tego zachęcać nowy rząd - zapowiedział. 

Czytaj także:

PAP/IAR/PR24.pl/mk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej