Brytyjska marynarka rezygnuje z dwóch okrętów... bo brakuje marynarzy
Brytyjskiej marynarce brakuje marynarzy, więc rezygnuje z dwóch okrętów - alarmuje "Daily Telegraph". Ich załogi będą się szkolić w obsłudze nowych fregat, które pojawią się za parę lat.
2024-01-05, 16:12
Krytycy mówią, że Royal Navy będzie teraz gorzej reagować na zagrożenia. Były minister obrony ocenia w rozmowie z Polskim Radiem, że obawy są na wyrost.
HMS Westminster był niegdyś dumą Royal Navy. Tu kręcono bondowskie "Jutro nie umiera nigdy". Dziś okręt jest z złym stanie, a Brytyjczycy zdecydowali, by go nie odnawiać. Podobnie jak HMS Argyll trafi na złom albo zostanie sprzedany sojusznikowi. Załogi będą się szkolić w obsłudze nowych fregat. Pierwsza pojawi się dopiero za cztery lata. Do tego czasu liczba fregat w brytyjskim arsenale spadnie do dziewięciu.
Związany z lewicową Partią Pracy były szef sztabu marynarki wojennej lord Alan West mówi Daily Telegraph, że taka sytuacja zwiąże Brytyjczkom ręce, a sytuacja międzynarodowa jest niepewna.
- Przy takich liczbach, którymi dysponujemy, jeśli zaangażujemy się w jakąkolwiek akcję, będziemy w naprawdę kiepskiej pozycji - ostrzega rozmówca dziennika i wini rząd za wieloletnie zaniedbania. Były konserwatywny szef komisji obrony w Izbie Gmin Tobias Ellwood dodaje, że decyzję tę "trudno pojąć". Telewizja GB News pisze o "gnijącej Marynarce".
REKLAMA
Były konserwatywny minister obrony sir Malcolm Rifkind mówi Polskiemu Radiu, że problemy z rekrutacją rzeczywiście są, ale brytyjska marynarka to wciąż potęga i długo się to nie zmieni. - W Europie chyba tylko Francja może się porównywać z Królestwem - podkreśla. Jest przekonany, że obawy są na wyrost. Dodaje, że to normalne, że szkolenie ludzi trzeba zacząć na długo, nim nowe okręty się pojawią. - Trzeba ich trenować z wyprzedzeniem. Nowoczesne fregaty to bardzo wyrafinowany sprzęt. Załogi pracowały wcześniej na statkach mniej zaawansowanych - podkreśla.
Brytyjczycy rozważają obecnie użycie floty przeciwko rebeliantom z Houthi ostrzeliwującym statki na Morzu Czerwonym.
Posłuchaj
IAR/mb
REKLAMA
REKLAMA