Plama ropy w Porcie Czerniakowskim. Założono specjalne rękawy, by zanieczyszczenie nie przedostało się do Wisły

Pracownik Zarządu Zieleni Miejskiej zaalarmował funkcjonariuszy straży miejskiej o plamie ropopochodnej cieczy, którą zauważył w porcie. Wezwana na miejsce jednostka chemiczna założyła specjalne rękawy, by zanieczyszczenia nie wydostały się do Wisły.

2024-01-09, 13:46

Plama ropy w Porcie Czerniakowskim. Założono specjalne rękawy, by zanieczyszczenie nie przedostało się do Wisły
Stołeczna Straż Miejska napisała w komunikacie, że przyczyną zanieczyszczenia kanału w Łazienkach Królewskich i Portu Czerniakowskiego była awaria lub czyjaś bezmyślność. Foto: Adam Burakowski/REPORTER

Podążając tropem tłustej substancji, strażnicy miejscy ustalili, że do skażenia doszło na wysokości ulicy Melomanów. "Awaria lub czyjaś bezmyślność była przyczyną zanieczyszczenia 4 stycznia kanału w Łazienkach Królewskich i Portu Czerniakowskiego. Pracownik zauważył tłuste ropopochodne plamy w rejonie biofiltra przy ulicy Zaruskiego. Na miejsce wezwano strażników z Oddziału Ochrony Środowiska" - poinformowała we wtorek warszawska Straż Miejska.

Plamy ropopochodnej cieczy zauważył w porcie pracownik Zarządu Zieleni Miejskiej. Wezwani strażnicy ustalili, że ciecz spłynęła do portu z kanału biegnącego przez Czerniaków. Idąc tym tropem, funkcjonariusze dotarli do ulicy Melomanów, gdzie prawdopodobnie spuszczono ciecz do kanału.

Służby walczą, by wyciek nie dostał się do Wisły

"Część zanieczyszczeń zatrzymała się na biofiltrze w rejonie portu Czerniakowskiego, ale tłuste plamy zaczęły wyciekać do wody i spływać do Wisły. Sytuacja stwarzała duże zagrożenie dla ptactwa wodnego, ryb, a także dla osób korzystających z atrakcji w porcie i użytkowników barek mieszkalnych" - zrelacjonowały służby prasowe SM.

REKLAMA

Strażnicy zabezpieczyli rejon skażenia i wezwali strażaków z jednostki zajmującej się likwidacją skażeń chemicznych. Aby nie dopuścić do wydostania się zanieczyszczeń do głównego nurtu Wisły, strażacy rozłożyli na wodzie specjalne rękawy. Pobrano też próbki wody do badań. Prowadzone postępowanie wyjaśni, czy zdarzenie było wynikiem awarii, czy też czyjegoś nieodpowiedzialnego działania.

Czytaj także:

PAP/st

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej