Wdowa po Grzegorzu Borysie straciła prawo do mieszkania. Jest decyzja

W trudnej życiowej sytuacji znalazła się żona Grzegorza Borysa. Lokal, który do tej pory zajmowała, należy do Agencji Mienia Wojskowego. Kobieta została wezwana do opuszczenia lokalu - informuje polsatnews.pl.

2024-02-02, 09:43

Wdowa po Grzegorzu Borysie straciła prawo do mieszkania. Jest decyzja
Wdowa po Grzegorzu Borysie straciła prawo do mieszkania. Lokal należy do Agencji Mienia Wojskowego. Foto: WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Jak informuje "Fakt", lokal, w którym doszło do zabójstwa chłopca i w którym na co dzień mieszkała rodzina, należy do Agencji Mienia Wojskowego. Rodzina zajmowała go na podstawie Ustawy o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej, w ramach tzw. przydziału.

"Uprawnienie do zamieszkiwania w kwaterze przysługiwało osobom przez wskazany w decyzji przydziału kwatery czas pełnienia przez Grzegorza Borysa zawodowej służby wojskowej" - przekazała gazecie Małgorzata Weber, rzeczniczka AMW.

Śmierć Grzegorza Borysa sprawiła, że wdowa traci prawo do dalszego mieszkania w lokalu.

Przedstawiciele Agencji przekazali, że ze względu na tragiczne okoliczności sprawy termin opuszczenia mieszkania został wydłużony. Kobieta mogła tam przebywać do końca grudnia 2023 roku. Jednocześnie zaprzestano także naliczania zaliczek za media.

REKLAMA

Nie było wniosku o przyznanie innego mieszkania

Wdowa po Grzegorzu Borysie nie opuściła lokalu. 5 stycznia dyrektor oddziału AMW wezwał kobietę do opróżnienia mieszkania, co wynikało z przepisów prawa.

Według informacji gazety trwa wyprowadzka. Jak wskazano, Agencja Mienia Wojskowego ma prawo udzielić kobiecie pomocy poprzez najem mieszkania na czas określony. Warunkiem jest, by taka osoba nie posiadała prawa do zajmowania innego lokalu.

Rzecznik Agencji w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że wdowa nie zdecydowała się na złożenie wniosku o przyznanie innego mieszkania.

Grzegorz Borys

Ciało Grzegorza Borysa wyłowiono w poniedziałek, 6 listopada ze zbiornika wodnego Lepusz w Gdyni.

REKLAMA

Bezpośrednią przyczyną śmierci Grzegorza Borysa było utonięcie - poinformowała we wtorek, po sekcji, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk. Podała, że na ciele zmarłego ujawniono rany cięte oraz dwie rany od postrzału z broni pneumatycznej.

Mężczyzna był poszukiwany przez służby od 20 października, kiedy w jego mieszkaniu znaleziono ciało 6-letniego syna.

Czytaj też:

fakt.pl/polsatnews.pl/mn

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej