Zaskakujące sukcesy Ukrainy na Morzu Czarnym. "Cezar Kunikow" zatopiony
Podczas gdy Kijów jest pod coraz większą presją na lądzie, na morzu Ukraina odnosi kolejne, zaskakujące sukcesy. Kolejny rosyjski okręt poszedł na dno.
2024-02-17, 10:48
Ukraińskie siły za pośrednictwem Telegramu przekazały, że zatopiony został rosyjski okręt "Cezar Kunikow". To okręt desantowy należący do marynarki wojennej Federacji Rosyjskiej.
Do zatopienia doszło w nocy z 13 na 14 lutego. Ta mierząca 112 metrów długości jednostka poszła na dno u wybrzeży Krymu. Na nagraniach opublikowanych prze ukraiński wywiad widoczny jest wybuch oraz wielki pożar na pokładzie.
To kolejny sukces Kijowa na Morzu Czarnym, mimo, zastoju i braku znaczących sukcesów obydwu stron konfliktu na froncie. Siły ukraińskie zdołały przełamać rosyjską dominację na Morzu.
Zaskakujące sukcesy Ukrainy
Kolejny sukces Kijowa w wojnie "morskiej" jest zaskoczeniem dla wielu obserwatorów. Początek rosyjskiej inwazji oraz znaczna przewaga Kremla nie wskazywały na możliwe osiągnięcie przewagi przez Ukrainę. Pod względem ilościowym, Federacja Rosyjska od początku miała ogromną przewagę nad Ukrainą. Już po rozpoczęciu wojny, armia rosyjska zablokowała ukraińskie porty oraz zdobyła ważną Wyspę Wężową u wybrzeży Rumunii. Ukraińskie wybrzeża zostały zaminowane, a Ukraina od południa została od południa praktycznie odcięta od świata.
REKLAMA
Z czasem Ukraińcy zdołali odwrócić bieg wojny na Morzu Czarnym. W kwietniu 2023 roku zatopili flagowy okręt rosyjskiej Floty Czarnomorskiej: "Moskwę". W lipcu 2023 uszkodzili most łączący Krym z Rosją, co skutecznie uniemożliwiło Kremlowi dostarczanie broni oraz dostaw do anektowanego regionu.
W październiku ubiegłego roku Rosjanie zostali zmuszeni do wycofania większości swoich jednostek z Sewastopola na Krymie oraz przerzucenia ich do wschodniej części Morza Czarnego.
"Według obliczeń amerykańskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) Rosja utraciła od lutego 2022 roku już około 40 procent tonażu swojej marynarki wojennej na Morzu Czarnym" - pisze portal DW.
DW/as
REKLAMA
REKLAMA