Wiceminister nie usłyszy zarzutów. "Za rządów PiS byłaby afera"
PiS chce wyjaśnienia sprawy uchylenia decyzji prokuratora o przedstawieniu zarzutów wiceministrowi finansów Andrzejowi Parafianowiczowi.
2011-03-23, 14:28
Posłuchaj
Prokuratura Okręgowa w Katowicach zamierzała postawić zarzuty wiceministrowi w śledztwie dotyczącym nacisków na dyrektora krakowskiego Urzędu Kontroli Skarbowej. W efekcie krakowski urząd odpuścił Rafinerii Trzebinia 900 milionów złotych podatku akcyzowego w związku z handlem paliwem. We wtorek szef Prokuratury Okręgowej w Katowicach uchylił wcześniejszą decyzję jednego z podległych mu prokuratorów.
- Oczekujemy tego, aby polska opinia publiczna dowiedziała się, jakie były rzeczywiste kulisy podjęcia tej decyzji - powiedział na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro. Ziobro, który w rządzie Jarosława Kaczyńskiego sprawował funkcję Prokuratora Generalnego powiedział, że nigdy nie spotkał się z takim zdarzeniem, aby prokurator przełożony uchylił decyzję o sporządzeniu postanowienia o postawieniu zarzutów wobec któregoś z prokuratorów-referentów.
Dodał, że za rządów PiS byłoby to niemożliwe również ze względu na opinię publiczną. - Możemy sobie wyobrazić, co by było, gdyby za czasów rządów Jarosława Kaczyńskiego doszło do takiej sytuacji. Jakie wówczas byłoby komentarze, gdyby prokurator chciał stawiać zarzuty któremuś z wiceministrów rządu Jarosława Kaczyńskiego i prokurator przełożony uchyliłby jego decyzję. Myślę, że byłaby wielka afera - powiedział Zbigniew Ziobro. Dodał, że dzisiaj poza informacjami medialnymi żadnej afery nie ma. Rzeczniczka prokuratury Marta Zawada-Dybek powiedziała wwe wtorek, że prokurator okręgowy uznał, że decyzja o przedstawieniu zarzutów jest przedwczesna. Śledczy badają, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień urzędników w sprawie należności podatkowych Rafinerii.
IAR/to
REKLAMA
REKLAMA