Rolnicy szykują się do blokady granicy z Litwą. "Przesmyk suwalski jest miejscem wrażliwym"
Polscy rolnicy od piątku będą protestować na przejściu granicznym z Litwą. Oczekują od władz w Wilnie wprowadzenia zakazu importu zboża z Ukrainy i wdrożenia przepisów tranzytowych - podobnych do tych, które działają w Polsce.
2024-02-27, 23:06
Przedstawiciele litewskiej straży granicznej i policji poinformowali, że są w stałym w kontakcie z służbami w Polsce i zapewnili, że mają doświadczenie w zapewnieniu porządku podczas tego typu wydarzeń. Z kolei doradca prezydenta Litwy Gitanasa Nausedy Jarosław Niewierowicz powiedział w wileńskiej rozgłośni Żiniu Radijas, że "instytucje sąsiedniego państwa powinny zadbać o bezpieczeństwo" w tym miejscu.
- Nie chodzi tu tylko o kwestie związane z rolnictwem. Tak zwany przesmyk suwalski jest miejscem wrażliwym nie tylko ze względu na komunikację - zwrócił uwagę Niewierowicz.
Jego zdaniem tego typu wydarzenie mogłoby zostać wykorzystane przez stronę trzecią.
Protest na polsko-litewskim przejściu granicznym
Decyzję o proteście na polsko-litewskim przejściu granicznym polscy rolnicy uzasadniają tak zwanym systemem karuzeli zbożowej. Ma to polegać na tym, że ukraińskie zboże przekracza polską granicę i jako towar przewożony tranzytem kieruje się na Litwę, gdzie przestaje być śledzone przez polskie służby.
REKLAMA
Posłuchaj
Wówczas zboże wraca na granicę, zmieniane są dokumenty, dzięki czemu ładunek staje się towarem unijnym i może swobodnie wjechać do Polski. Minister rolnictwa Litwy Kestutis Navickas twierdzi, że podejrzenia te wydają się nieuzasadnione i zaznacza, że ani strona litewska, ani polska nie zaobserwowały żadnych sygnałów, które mogłyby świadczyć o takich działaniach.
dn/IAR
REKLAMA