Wojnę trzeba przenieść na obszar Rosji? "Inaczej się przegra"
- Ukraina powinna móc uderzyć w Rosję, także na jej terytorium. Zachód popełnił błąd, nakładając ograniczenia na wykorzystanie przekazanej broni do obszaru Ukrainy - powiedział gen. Andrus Merilo, który od kwietnia będzie dowódcą estońskich sił zbrojnych.
2024-02-29, 07:27
- Stara mądrość jest taka, że gdy Rosja zaatakuje, trzeba przenieść walki na jej terytorium, inaczej się przegra - podkreślił w wywiadzie dla fińskiego nadawcy Yle gen. Merilo, który od kwietnia będzie głównodowodzącym estońskich sił zbrojnych, a na oficera kształcił się także w Finlandii w latach 1998-2002.
Fiński nadawca Yle opublikował w środę wywiad z estońskim wojskowym. Najważniejsza lekcja, jaką wyniosłem z Finlandii - przyznał, to przekonanie, że "gdy ma się potężnego i bezpardonowego sąsiada, to zawsze musisz być gotowy do obrony; wtedy wróg nie zaatakuje, bo wie, że przegra."
"To brak woli, a nie broni"
Merilo nie ukrywa swojego zawodu obecną bierną postawą zachodnich krajów w kwestii dalszej wojskowej pomocy Ukrainie. - To raczej brak woli, a nie broni czy sprzętu - przyznał.
Według Merilo "na próżno" jest szacować, za ile lat może dojść do jakiejś militarnej konfrontacji Rosji z Zachodem. - Rosja nie da nam gwarancji, ani czasu na przygotowanie. Na odparcie ataku trzeba być gotowym od razu - stwierdził.
REKLAMA
Yle doprecyzowało, że np. Finlandia, dostarczając Ukraińcom sprzęt wojskowy, nie nałożyła ograniczeń terytorialnych, co do jego wykorzystania. Potwierdził to również minister obrony narodowej Antti Hakkanen. Według niego ograniczenia, do jakich odniósł się estoński wojskowy, dotyczą głównie tych krajów, które przekazały broń dalekiego zasięgu.
Zobacz również:
- Szwedzi w Sojuszu. Niemiecki generał: Morze Bałtyckie stało się morzem wewnętrznym NATO
- Scholz: nie będzie wysyłania żołnierzy państw europejskich ani NATO do Ukrainy
pg,pap
REKLAMA