Minister Siekierski spotka się z rolnikami. Sawicki: klucze do rozwiązania problemu ma minister finansów, premier i KE

2024-03-18, 18:25

- Jeśli nie będzie decyzji Komisji Europejskiej o wsparciu humanitarnym regionów głodu, to zapasów zboża nie da się sprzedać. Cały bogaty świat ma problem z nadwyżkami żywności - mówił w Polskim Radiu 24 poseł PSL Marek Sawicki.

Na wtorek 19 marca minister rolnictwa Czesław Siekierski zwołał spotkanie z rolnikami. Termin spotkania wyznaczono na dzień poprzedzający kolejny etap protestów. W środę 20 marca, rolnicy chcą zablokować drogi większości miast wojewódzkich.

Gość Polskiego Radia 24 wyraził przekonanie, że minister Siekierski przekaże rolnikom dobre informacje. - Przynajmniej od kilku miesięcy brakuje jasnych decyzji. Nie chodzi przy tym o decyzje ze strony polskiej. Kwestia zatrzymania rzekomego importu z Ukrainy i tranzytu to tylko działania pozorne, które nie zmieniają stanu zapasów w polskich i europejskich magazynach zboża. Brakuje zapowiedzi ze strony Komisji Europejskiej ws. utworzenia stałego funduszu humanitarnego na co najmniej 10 lat o wartości 5-7 mld euro rocznie, by przynajmniej 20-25 mln ton zboża i pochodnych można było wywieźć z Europy w regiony głodu na świecie. Kolejne dopłaty, być może do kukurydzy i pszenicy też są ważne, ale nie rozwiążą problemu na dłuższą metę. Ukraina, choć nie należy do UE, od dwóch jest obecna na jednolitym europejskim rynku bez warunków, które muszą spełniać rolnicy z UE - powiedział Marek Sawicki.

Jego zdaniem pieniądze powinny być przeznaczone na wykup i wywiezienia zboża. - Ciągłe rozważanie, ile dopłacimy do transportów, które trafią do polskich portów, niczego nie rozwiązuje. Nie mamy kontraktów zewnętrznych na rynki światowe. Jeśli nie będzie decyzji KE o wsparciu humanitarnym regionów głodu, to zapasów zboża nie da się sprzedać. Cały bogaty świat ma problem z nadwyżkami żywności - tłumaczył poseł PSL.

- Klucze do rozwiązania problemu nie znajdują się w rękach ministra rolnictwa. On ma najmniej do powiedzenia. Klucze znajdują się rękach ministra finansów, premiera i KE. Jeśli nie będzie współdziałania i zrozumienia, a tylko próba scedowania problemu na ministra rolnictwa, to rolnicy nie zejdą z blokad - dodał.

REKLAMA