75-lecie Sojuszu. "To my jesteśmy NATO i naszym zadaniem jest go transformować i adaptować do nowych wyzwań"
- Brakuje nam poczucia, że to my jesteśmy NATO i że to od nas zależy stan sojuszu. Transformacja i adaptacja NATO do nowych zagrożeń i nowej rzeczywistości, nowych realiów technologicznych, to także nasze zadanie - mówił portalowi PolskieRadio24.pl dr Jacek Raubo (Defence 24). Analityk podkreślał, że dlatego tak ważna jest edukacja na temat NATO. Zaznaczył, że choć NATO przechodziło rozmaite kryzysy, to wychodziło z nich obronną ręką. Nie poddało się też presji wyzwań, nawet tak potężnych jak zimna wojna.
2024-04-04, 10:15
- Choć słowo "NATO" pojawia się w mediach bardzo często, to społeczeństwo polskie za mało wie o tym, jak funkcjonuje sojusz, zwłaszcza jeśli porównać tę wiedzę z latami 90., gdy staraliśmy się o członkostwo - ocenił dr Jacek Raubo. Ekspert Defence24 uważa, że należy odbudować dyskusję społeczną na ten temat oraz zwiększyć poziom wiedzy w przestrzeni publicznej.
Bilans NATO: nie uległo presji w czasie zimnej wojny
Według eksperta sojusz dobrze sprawdza się w swojej roli, NATO od 1949 roku nie zostało zaatakowane przez żadne państwo. Sojusz nie uległ presji w czasie zimnej wojny.
- To był wówczas sojusz aktywnych sił zbrojnych, które w trybie bojowym można było rozwinąć na olbrzymim froncie i to nie tylko w tym umownym miejscu, tzw. przełęczy Fulda, czyli tam, gdzie miała się zacząć III wojna światowa, na terytorium Niemiec, ale tak naprawdę na całej linii, łącznie z komponentami morskimi - zauważył nasz rozmówca.
Przełęcz Fulda (Fulda-Lücke), to obszar na dawnej granicy wewnątrzniemieckiej między Frankfurtem nad Menem a Hesją i Turyngią, z korytarzami w nizinach, przez które potencjalnie mogły przejechać czołgi.
REKLAMA
- To był zawsze sojusz bardzo aktywny, żywy, miał także problemy polityczne. Np. Francja wyszła ze struktur wojskowych NATO - przypomniał dr Raubo.
Specjalny status Francji w NATO trwał od 1966 roku, kiedy to generał Charles de Gaulle podjął decyzję o opuszczeniu struktur wojskowych, pozostając jednak w politycznych. Chodziło o potencjał atomowy Paryża i kontrolę nad nim. Powrót do struktur wojskowych nastąpił w 2009 roku za prezydentury Nicolasa Sarkozy’ego. Niedawne odroczenie wejścia Szwecji do NATO z powodu sprzeciwu Turcji i Węgier to był w ocenie eksperta tylko drobnym problemem w historii NATO, z przewidywalnym happy endem.
NATO musiało do tej pory przejść przez szereg kryzysów, na przykład za Ronalda Reagana był duży opór nad wzmacnianiem amerykańskich komponentów odstraszania jądrowego na terytorium państw europejskich - stwierdził dr Raubo. Turbulencje wewnętrzne to zatem, jak dodał ekspert, nic nowego.
REKLAMA
Adaptacja i transformacja
Ekspert zauważył, że edukacja w sprawie NATO jest ważna także dlatego, że sojusz nie jest ciałem zastygłym - musi dostosowywać się do zmieniających się warunków. Od tego zależy jego sukces i przetrwanie.
- Wiedza o NATO jest konieczna, byśmy potrafili sprostać zadaniu ciągłej adaptacji i transformacji sojuszu do nowych wyzwań. Edukacja jest ważna, żeby zrozumieć, że NATO nigdy nie będzie działało jako skończony projekt - zauważył. Ważna jest zatem kreatywna dyskusja nad rozwojem sojuszu.
Ponadto, jak zaznaczył, ważne są również wartości, na jakich zbudowany jest sojusz, gdyż pragmatyczne interesy nie byłyby w stanie utrzymać we wspólnocie 32 państwa, z których każde ma swoją własną politykę wewnętrzną, inną specyfikę życia politycznego i interesów narodowych. Te wartości również trzeba umieć artykułować i doceniać ich rolę.
REKLAMA
- Spoiwa to także wspólne poczucie potrzeby funkcjonowania w systemie obrony kolektywnej, efektywność systemu obrony kolektywnej. To narzędzie wielofunkcyjne - jako takie zawsze będzie miało swoje problemy - dodał ekspert.
Artykuł 3. Traktatu Północnoatlantyckiego. Walka o serca obywateli państw NATO
Nasz rozmówca zaznaczył, że od ważna jest świadomość, iż każde państwo musi się przygotować do obrony tak, aby sojusznicy mogli mu udzielić tej pomocy w sposób efektywny. Przypomina o tym artykuł 3. Traktatu Północnoatlantyckiego NATO. Głosi on:
"Dla skuteczniejszego osiągnięcia celów niniejszego Traktatu, Strony, każda z osobna i wszystkie razem, poprzez stałą i skuteczną samopomoc i pomoc wzajemną będą utrzymywały i rozwijały swoją indywidualną i zbiorową zdolność do odparcia zbrojnej napaści".
- Funkcjonowanie w NATO zaczyna się od stwierdzenia, że my jako państwo musimy do tego NATO coś wnieść. A przede wszystkim mamy obowiązki jako państwo względem własnej obronności, edukacji na rzecz bezpieczeństwa, w sferze obrony ludności, ochrony ludności i obrony cywilnej - zaznaczył.
REKLAMA
NATO ma bowiem, jak dodał, komponent polityczny, komponent wojskowy, ale i segment niemilitarny, obejmujący pewne standardy, w tym obrony cywilnej lub szerzej tzw. odporności.
- Dyskusje o obronności i sojuszu powinny uwzględniać to, że każdy z nas jest częścią NATO. Szczyt w Wilnie pokazał nowe plany obronne, a więc strategiczne zmiany mają miejsce na naszych oczach. Jednak ważne jest przełamywanie pewnych barier psychologicznych, psychicznych, edukacyjnych. To współczesna walka o serca i umysły obywateli natowskich wszystkich państw, żebyśmy na nowo poczuli, że jesteśmy w systemie obrony kolektywnej - przekazał ekspert.
Wyzwania stojące przed NATO
Jakie są inne wyzwania stojące przed NATO, oprócz tych edukacyjnych?
- W pierwszej grupie jest odstraszanie. Potrzebne są siły, które powodują, że przeciwnik nie będzie traktował nas jako słabego. Odstraszanie polega na tym, że przez cały czas inwestujemy w obronność, sygnalizując przeciwnikowi, że nie warto na nas napadać, nie warto nawet myśleć o agresji, nawet tej poniżej progu wojny - powiedział nasz rozmówca. Dodał, że siły NATO powinny być gotowe do odpowiedzi na całej rozciągłości wschodniej flanki.
REKLAMA
- Drugi segment to system obrony. Niestety musimy zakładać, że przeciwnik nas zaatakuje, nawet wbrew racjonalnym przesłankom, żeby tego nie robić. Trzeba mieć zdolności do elastycznego działania, jeśli chodzi o przerzut wojsk, jeśli chodzi o szybkość ich rozmieszczenia w rejonie kryzysu. Ważne są działania w ramach tak zwanej interoperacyjności. Mamy tak naprawdę różne komponenty, które potrafią wspólnie walczyć, komunikować się, wzmacniać na wypadek, gdyby doszło do agresji - dodał.
- Trzecią grupą wyzwań są zmiany technologiczne. Trzeba zwrócić uwagę, że o nich mniej się mówi. Dyskutujemy - słusznie - o produkcji amunicji, o szybkości produkcji transporterów opancerzonych, dostawach haubic. Jednocześnie musimy się także zastanawiać, jak się zmieni pole walki, bo za jakiś czas nie będzie być może dokładnie takie jak na Ukrainie. Rosyjska armia jest inna już po dwóch latach pełnoskalowej wojny, inna jest już armia ukraińska. Zmieniło się i NATO. Zatem musimy patrzeć także z perspektywy technologicznej - przekazał dr Jacek Raubo.
Jako przykłady swego rodzaju walki technologicznej wskazał pociski hipersoniczne, rozwój systemów szyfrowania, technologii kwantowych, zastosowań sztucznej inteligencji na przykład w domenie informacyjnej i w domenie cyberbezpieczeństwa.
- NATO jest uzależnione od technologii cyfrowych, zależne są od nich nasze społeczeństwa, a zatem musimy wyprzedzać rewolucje technologiczne - powiedział.
REKLAMA
Zaznaczył, że czasem to trudniejsze niż zadania z zakresu odstraszania i obrony, dlatego, że w tych sferach lepiej widać dystans do przeciwnika, można ocenić, jakie są zaległości, jeśli chodzi o sprzęt wojskowy etc. Jednak technologii jutra, określanych jako "nowe i przełomowe technologie" często nie widać na horyzoncie.
- Wojna jest zawsze nieprzewidywalna - wskazał przy tym ekspert. Dodał, że będzie się ona kształtować w trakcie trwającej rewolucji technologicznej. Nie wiadomo, jaka będzie w przyszłości np. rola sztucznej inteligencji. Do tego wojna, ale i każda bitwa czy starcie na froncie - bywają nieprzewidywalne, Nie wiadomo, dokąd mogą nas zaprowadzić i przede wszystkim z góry nie można ich łatwo zaprogramować. Doświadczyliśmy tego w zakresie braku zrozumienia przyczyn porażki tzw. ukraińskiej "kontrofensywy" z 2023 r.
Dr Raubo zaznaczył, że trzeba zmienić świadomość obywatelską względem nowej rzeczywistości bezpieczeństwa w Europie i to dotyczy niemal każdego państwa NATO, zwłaszcza położonych dalej od Rosji. Musimy na nowo uczyć się obronności. Po drugie, musimy przywrócić zdolności zimnowojenne, jeżeli chodzi o kwestie ilościowe, produkcję przemysłu zbrojeniowego, zasobów amunicyjnych, składów materiałowych. Po trzecie, jak mówił ekspert, konieczne jest przekazywanie sygnału, że jesteśmy zdeterminowani do obrony.
***
REKLAMA
- Były ambasador USA: gdyby nie rozszerzenie NATO, Rosja być może już zajęłaby kraje bałtyckie i atakowała Polskę
- Przy linii frontu. Dr Kuzio: dozowano broń jak kroplówkę, a armia Rosji jest wciąż zbrodnicza, jak mordercy z Katynia
***
Z dr. Jackiem Raubo (Defence 24) rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl/wmkor
REKLAMA