Pożar Notre-Dame. "Odbudowa w pięć lat była nie do pomyślenia"
2024-04-15, 11:11
Mija pięć lat, odkąd spłonął zabytkowy dach paryskiej katedry Notre-Dame. Po tragedii, jaka wstrząsnęła nie tylko Francją, ale całym światem, w zbiórkę pieniędzy na rzecz odbudowy kościoła włączył się sam prezydent Emmanuel Macron. Teraz prace renowacyjne dobiegają końca i w połowie grudnia katedra ma znów być otwarta dla odwiedzających i pielgrzymów. - Jest to świadectwo wiary, do którego jesteśmy wezwani - mówił w rozmowie z Polskim Radiem rektor Notre-Dame de Paris ks. Olivier Ribadeau Dumas.
15 kwietnia 2019 roku świat obiegła informacja o ogromnym pożarze, który niszczy dach i wieżę jednej z najsłynniejszej chrześcijańskich świątyń na świecie - katedry Notre-Dame de Paris. W pierwszych godzinach po pożarze francuskie władze zapowiedziały odbudowę zniszczonej katedry w ciągu pięciu lat, a w światowej zbiórce na rzecz odbudowy katedry zgromadzono 840 milionów euro. Pięć lat później widać już koniec prac. Trwa odliczanie do ponownego otwarcia katedry. Wydarzenie zaplanowano na 8 grudnia.
Rektor Notre-Dame de Paris relacjonował w rozmowie z Polskim Radiem postęp prac remontowych, wspominał feralny dzień i opowiadał, jak po remoncie zmieni się wystrój świątyni. - Odbudowa katedry jest to świadectwo wiary, do którego jesteśmy wezwani, i pragnę, aby uroczystości ponownego otwarcia były okazją dla wszystkich, aby odkryć, w sposób prosty i piękny, że Ewangelia wciąż ma coś do powiedzenia naszemu światu, że Kościół nie jest martwym ciałem, ale żywą instytucją, żywym ciałem, które nadal krzewi Słowo Boże i sakramenty - mówił ks. Olivier Ribadeau Dumas.
Stefan Foltzer, Polskie Radio: Dziękuję za udzielenie wywiadu Polskiemu Radiu z okazji 5. rocznicy pożaru katedry Notre-Dame. Czy można powiedzieć, że weszliśmy w końcową fazę prac przy katedrze?
To jasne, że rocznica, którą dziś obchodzimy, nie ma nic wspólnego z tymi z poprzednich lat. Patrzymy zdecydowanie w przyszłość i wiemy, że za osiem miesięcy katedra zostanie ponownie otwarta. To właśnie ta perspektywa napawa nas wielką wdzięcznością za całą, niezwykłą pracę, jaką wykonano przez pięć lat - zarówno przez rzemieślników, jak i wszystkich, którzy pracowali nad tym projektem - architektów, instytucje publiczne, ale także oczywiście diecezję.
Myślę, że dziś pobudza nas właśnie ta perspektywa ponownego otwarcia katedry i ponownego celebrowania kultu w jej wnętrzu.
REKLAMA
Proszę szczerze powiedzieć, czy w dniu pożaru, kiedy mówiono o pięcioletnim okresie odbudowy Notre-Dame, wierzył ksiądz, że będzie to możliwe?
Szczerze mówiąc, to było nie do pomyślenia. Widzimy, jak długie są zazwyczaj procesy odbudowy budynków.
Ale to, co również było nie do pomyślenia w noc pożaru, to solidarność, która się wtedy wyraziła - zarówno emocjonalna, jak i finansowa. Dzięki hojności sponsorów i anonimowych ludzi, te pięć lat wystarczyło na odbudowę katedry.
Przypuszczam, że często słyszy ksiądz to pytanie: jakie wspomnienia zachował ksiądz z tej nocy pożaru katedry?
Byłem wtedy sekretarzem generalnym i rzecznikiem Episkopatu Francji. Spędziłem noc, odpowiadając na pytania dziennikarzy z całego świata, którzy byli zaniepokojeni tym, co stanie się z katedrą - co świadczy o tym, że te emocje byłe światowe, globalne.
A więc jej ponowne otwarcie również będzie wydarzeniem o znaczeniu światowym i globalnym.
REKLAMA
Jaką rolę odegrał ksiądz w procesie renowacji katedry?
Diecezja paryska jest tak zwanym profitentem katedry, na mocy ustawy z 1905 roku, która wyznacza prawa i obowiązki tych, którzy korzystają z jej wnętrz. Prowadzę z tego tytułu rozmowy z instytucją publiczną odpowiedzialną za renowację, w sprawie różnych faz budowy. Równocześnie diecezja ma kontrolę nad pracami wewnątrz katedry, dotyczącymi wyboru mebli liturgicznych, siedzeń, ale także aranżacji kaplic, oznakowania, oświetlenia, dźwięku i nagrań wideo. Mamy wiele do zrobienia. Ponadto musimy przygotować się na przyjęcie piętnastu milionów odwiedzających, czyli czterech milionów więcej niż przed pożarem, i zrobimy wszystko, aby przyjąć ich w najlepszy możliwy sposób.
Czy podjęto już wszystkie najważniejsze decyzje w sprawie aranżacji wnętrza?
Tak, obecnie jesteśmy w fazie produkcji pięciu kluczowych elementów wyposażenia liturgicznego: chrzcielnicy, ołtarza, katedry, gdzie zasiada biskup, ambony służącej do czytań, tabernakulum, a także produkcji krzeseł. Produkowanych jest sto pięćdziesiąt krzeseł miesięcznie. Uzgodniliśmy już rozmieszczenie wszystkich elementów. To, co pozostaje do zrobienia, to zamówienie arrasów dla kaplic w północnej części katedry. Jesteśmy teraz w fazie konsultacji z artystami i organizowania konkursów. Ponadto, ponieważ prezydent republiki zapowiedział wykonanie witraży w kaplicach w południowej części, jesteśmy również w fazie konsultacji w tej sprawie.
Posłuchaj
Jak reagował ksiądz na różne spory i obawy, które były wyrażane na temat aranżacji wnętrza katedry?
Katedra to absolutnie pasjonujący temat, ludzie są w to bardzo zaangażowani. Widać to po liczbie mediów, które zajmują się tym tematem, po dyskusjach, które toczą się tu i ówdzie. To, co jest pasjonujące, budzi często emocjonalne reakcje, to normalne.
Jeśli chodzi o wyposażenie liturgiczne, naprawdę cieszę się, że ostatecznie jest pewna akceptacja wobec decyzji podjętych przez arcybiskupa. Postawił na kompromisowy wybór. Chciał, aby to wyposażenie w pełni odpowiadało liturgii obchodzonej zgodnie z nauką drugiego Soboru Watykańskiego, żeby wpisywało się w historię samej katedry i nie było chwilową modą. Dlatego mówił o "szlachetnej prostocie" tego wyposażenia, dostosowanej do rangi katedry. Doskonale wpisze się we wnętrze katedry.
REKLAMA
Czy to nie paradoksalne, że Kościół – instytucja konserwatywna – zdecydował się na nowoczesne rozwiązania, sprzeciwiając się czasami woli władz państwowych?
Obie strony musiały podejmować decyzje, które do nich należały. Ale to prezydent republiki zdecydował o stworzeniu nowych witraży, co jest gestem zdecydowanie skierowanym ku przyszłości, ponieważ będą to współczesne witraże.
Ale nie zapominajmy, że architekt Viollet-le-Duc był człowiekiem swoich czasów, a katedra zawsze była odzwierciedleniem pewnej epoki. Przetrwała wieki – "wielkie stulecie", siedemnasty wiek, było okresem świetności katedry, później był dziewiętnasty wiek Viollet-le-Duca. Kardynał Lustiger przez dwadzieścia pięć lat swojej kadencji zmieniał wystrój liturgiczny dwukrotnie, zwracając się do artystów tamtej epoki. Każda epoka, każde stulecie pozostawia swoje ślady w katedrze.
W 2018 roku paryska Polonia zainaugurowała w Notre-Dame polską kaplicę z kopią obrazu Matki Boskiej z Częstochowy. Co stanie się z tą kaplicą teraz?
Polska kaplica była ostatnią, która została odrestaurowana, więc była najbardziej rozpoznawalna przed pożarem. Kaplica będzie wyglądała tak, jak przed pożarem. Została odrestaurowana. Ikona zostanie tam umieszczona, i będzie to nadal polska kaplica, kaplica Matki Boskiej Częstochowskiej.
Czytaj także:
- Notre Dame. Niemy świadek historii Francji. 10 wydarzeń z historii, których tłem była katedra
- Instytut Polonika ratuje polskie zabytki za granicą. Co udało się zrobić we Włoszech i we Francji?
Ostatnio poznaliśmy program wydarzeń związanych z ponownym otwarciem katedry, ósmego grudnia. Czy można powiedzieć, że będzie to wydarzenie bezprecedensowe we Francji?
To wyjątkowe wydarzenie, ponieważ ponowne otwarcie katedry jest wyjątkowym znakiem. To jeden z rzadkich znaków nadziei w dzisiejszym świecie. Żyjemy w trudnym świecie, który jest naznaczony przemocą, wojną, trudnościami. A otwarcie katedry pokazuje, że byliśmy w stanie odbudować ją w ciągu pięciu lat i że to, co uznawaliśmy za utracone, zostało przywrócone. Iglica katedry, która pojawiła się na paryskim niebie kilka tygodni temu, jest cudownym znakiem. Upadła, a teraz znów jest widoczna. Więc uważam, że to bardzo ważny znak. Ponadto jest to również znak hojności, solidarności, wspólnej woli, komunii między podmiotami, które czasami rywalizują ze sobą, ale gdy się jednoczą, potrafią dokonać pięknych rzeczy. I podobnie jak pożar wywołał emocjonalną reakcję na całym świecie, wiemy, że cały świat czeka teraz na to ponowne otwarcie, więc również w tym tkwi coś wyjątkowego.
REKLAMA
Jakiej frekwencji spodziewa się ksiądz ósmego grudnia?
Nie można tego przewidzieć. Wiem tylko, że katedra może pomieścić trzy tysiące osób, więc na pewno będzie kilka tysięcy osób w katedrze, ale będzie ich sporo także na placu przed katedrą, w innych miejscach w Paryżu. Oczekujemy, że w okresie otwarcia, który potrwa od ósmego grudnia do ósmego czerwca - czyli do święta Zesłania Ducha Świętego - przybędą miliony osób, które przyjdą, aby zwiedzić, pomodlić się wewnątrz katedry. Jesteśmy gotowi ich przyjąć.
Co najbardziej zaskoczy osoby, które wejdą do katedry po raz pierwszy od pięciu lat?
To będzie katedra, jakiej jeszcze nigdy nie widzieliśmy. Żaden żyjący człowiek nigdy nie widział tej katedry w takim stanie, w jakim będzie ósmego grudnia. To piękno kamienia, ale też światło, blask witraży. To malowidła Viollet-le-Duca, które były niewidoczne. To perspektywa, którą ujrzymy od razu po wejściu do katedry. To także fakt, że wyposażenie liturgiczne się zmieni, a zwłaszcza to, że przy wejściu do katedry pojawi się chrzcielnica, jako znak chrztu dla chrześcijan. To nowe spojrzenie na budynek, który nie jest tylko miejscem dziedzictwa, ale także miejscem przeżywanej wiary. Została zbudowana osiemset sześćdziesiąt lat temu po to, by być miejscem kultu, więc chcę, aby nadal była także świadectwem wiary poprzez celebrowane tam liturgie.
Czy wśród tych trzech tysięcy osób w katedrze będzie Papież Franciszek ?
Został zaproszony. Zaprosił go prezydent Republiki. Zaprosił go arcybiskup Paryża. Od niego zależy to, jak odpowie na to zaproszenie. Gdyby był obecny, byłoby to ważne wydarzenie.
Ilu pielgrzymów, turystów ma odwiedzić Notre-Dame w 2025 roku?
Oczekuję piętnastu milionów zwiedzających – wolę ich nazywać zwiedzającymi niż turystami, ponieważ uczestniczą w zwiedzaniu, w spotkaniu. Chcę, aby wnętrze tej katedry, która nie jest muzeum, było miejscem spotkania z żywym Bogiem. To spotkanie poprzez sztukę, piękno dzieł, obrazy, zwłaszcza te duże obrazy – tak zwane "Mays", które kiedyś były eksponowane w nawie katedry i teraz znajdą się w kaplicach bocznych, przearanżowanych dla większej spójności. Będą także rzeźby, obrazy Viollet-le-Duca. Spotkanie z pięknem mówi nam coś o spotkaniu z Bogiem. Zapraszamy do takiego właśnie zwiedzania.
REKLAMA
8 grudnia mają rozpocząć się inne prace remontowe w katedrze. Na czym mają one polegać i jak długo będą trwać?
Wnętrze katedry powinno być gotowe 8 grudnia, chociaż mogą pozostać jakieś prace wykończeniowe, zwłaszcza co do organów prezbiterium, które będą gotowe dopiero latem lub jesienią 2025 roku. Natomiast na zewnątrz katedry nadal będą prowadzone prace. Trzecia faza prac, których nadzór będzie sprawowany przez państwową instytucję publiczną, rozpocznie się już w 2025 roku. Dotyczy to tylnej części katedry, zakrystii od strony zewnętrznej oraz niektórych łęków oporowych. Wiosną 2025 roku rozpoczną się również prace w okolicach katedry pod nadzorem miasta Paryża. Miasto planuje rewitalizację placu przed katedrą oraz ulicy biegnącej wzdłuż północnej strony katedry i ogrodów od strony południowej. Więc katedra będzie oczywiście otwarta, ale dostęp do niej może być utrudniony z powodu tych prac, które będą prawdopodobnie kontynuowane do 2028 roku, a może nawet do 2029 lub 2030 roku.
Ostatnie pytanie: Kościół we Francji przeżywa kryzys, skandale, sprzeciwia się zmianom we francuskim prawie w sprawie aborcji i eutanazji. "Najstarsza córo Kościoła, co zrobiłaś ze swoim chrztem?" – pytał kiedyś we Francji polski papież Jan Paweł II. Czy takie wydarzenie jak otwarcie Notre-Dame może być okazją do powtórzenia tego apelu?
Wszyscy w Kościele pracują nad tym, by ponowne otwarcie katedry było okazją do prawdziwego odrodzenia duchowego naszego kraju, a nawet więcej – wszystkich chrześcijan. Ta katedra została zbudowana 860 lat temu dla chwały Boga. Dziś jest ponownie otwarta, aby odbywał się tam kult i aby ludzie mogli spotkać Chrystusa. Jest to świadectwo wiary, do którego jesteśmy wezwani, i pragnę, aby uroczystości ponownego otwarcia były okazją dla wszystkich, aby odkryć, w sposób prosty i piękny, że Ewangelia wciąż ma coś do powiedzenia naszemu światu, że Kościół nie jest martwym ciałem, ale żywą instytucją, żywym ciałem, które nadal krzewi Słowo Boże i sakramenty.
Ekscelencjo, bardzo dziękuję. Przypominam, że gościem Polskiego Radia był rektor katedry Notre-Dame w Paryżu ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
Czytaj także:
Rozmawiał Stefan Foltzer/ mbl/wmkor
REKLAMA