Służby przeszukały mieszkanie byłego szefa Orlenu. Obajtek: nie mam nic do ukrycia
Były prezes Orlenu Daniel Obajtek stwierdził, że "nie miał i nie ma nic do ukrycia". To reakcja na przeszukanie jego mieszkania przez służby, którego dokonano w związku z toczącymi się w prokuraturze postępowaniami.
2024-04-30, 15:50
Służby przeszukały także domy dyrektorów tej państwowej spółki. Jak przekazał na konferencji prasowej prokurator krajowy Dariusz Korneluk, zaplanowane jest również przesłuchanie Obajtka. Nie wiadomo jeszcze w jakim charakterze.
Były szef Orlenu odniósł się do sprawy. "Politycy rządzącej koalicji, dziennikarze, a teraz nawet prokuratura próbują dokonywać na mnie publicznego linczu i samosądu. A jeszcze niedawno nawoływały do przywrócenia praworządności i zasad konstytucyjnych. Przypominam więc, że wedle tych zasad o winie decyduje sąd, a nie media, prokurator czy premier" - napisał w mediach społecznościowych.
Afera w Orlenie. Trzy główne postępowania prokuratury
"Nie mam i nigdy nie miałem niczego do ukrycia, a prokuratura dysponuje potrzebnymi danymi. Wszystkie transakcje Grupy Orlen były i są rejestrowane oraz udokumentowane. Dotąd nie byłem zaproszony na przesłuchanie. Ale Premier Donald Tusk i inni już mnie publicznie skazali. To jest właśnie praworządność tej koalicji! To nic innego jak zwalczanie człowieka, którego się obawiają. Takie mają metody, nic więcej Polakom nie są w stanie zaproponować. Co tam z CPK, Panie Tusk?" - dodał Obajtek.
Prokuratura prowadzi trzy główne postępowania. - To Fuzja Orlenu z Lotosem, a także wyrażenie zgody na sprzedaż części udziałów w rafinerii Lotosu Saudi Aramco. Kolejne postępowanie to zaniżenie cen paliw, co mogło mieć związek z wyborami parlamentarnymi. Trzecia sprawa to przekazanie bez nadzoru spółce OTS ponad 1,5 mld zł - powiedział prokurator krajowy Dariusz Korneluk podczas konferencji prasowej.
REKLAMA
Orlen Trading Switzerland (OTS) to spółka-córka Orlenu powołana do życia w sierpniu 2022 r. w szwajcarskim raju podatkowym Zug. W teorii Orlen stworzył ją po to, aby handlować produktami ropopochodnymi od światowych dostawców, jednak w efekcie działań Samera A. Orlen stracił niemal 1,6 mld zł, co wyszło na jaw dopiero po utracie władzy przez PiS i odwołaniu Obajtka.
Onet/PAP/bartos
REKLAMA