"Bulwersujące konkursy" w nagraniach Mraza. Giertych ujawnia

2024-06-02, 11:22

"Bulwersujące konkursy" w nagraniach Mraza. Giertych ujawnia
Roman Giertych ujawnił kolejne nagrania ws. Funduszu Sprawiedliwości. Foto: Filip Naumienko/REPORTER

Roman Giertych upublicznił nowe nagrania byłego dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Tomasza Mraza. Zapowiedział, że w kontekście nieprawidłowości rozliczy PiS z finansowania kampanii wyborczej. Zwróci się do PKW o zwrot środków z odsetkami. 

Materiał filmowy dotyczący, m.in. rozliczeń Funduszu Sprawiedliwości pojawił się na oficjalnym kanale YouTube Romana Giertycha. Szef zespołu ds. rozliczeń PiS przekazał, że nagranie zostało zarejestrowane w marcu. Jak podkreślił,  "na wszelki wypadek, gdyby coś się stało" (Tomaszowi Mrazowi - red.).

- W tym nagraniu dyrektor Mraz ujawnia okoliczności dotyczące tzw. limitów Ziobry, czyli tego, jak słyszeliśmy na taśmach opublikowanych, czego najbardziej bali się politycy Suwerennej Polski. Tego, jak były dzielone te pieniądze na poszczególnych posłów i poszczególne okręgi - powiedział Roman Giertych. Jak dodał, "limity Ziobry" miały formę dokumentów. - Nie wiemy, kiedy wypłyną publicznie, ale prędzej czy później to się stanie - podkreślił polityk KO.

Nieprawidłowości w PiS

Mecenas Giertych podkreślił, że z zeznań Tomasza Mraza wynika, iż do nieprawidłowości finansowych dochodziło przed powstaniem Funduszu Sprawiedliwości. - Zapowiadam, że w sytuacji, w której w przestrzeni publicznej jeden z najważniejszych urzędników ziobrowego systemu sprawiedliwości ujawnia informacje, że kampania wyborcza do Sejmu w 2019 roku już była skażona pieniędzmi publicznymi używanymi przez PiS - bo przecież to nie Suwerenna Polska startowała, tylko PiS - to oznacza to, że subwencje i dotacje za ostatnie cztery lata powinny być, przynajmniej częściowo, zwrócone do budżetu państwa - stwierdził polityk KO.

 - Jestem przekonany, że Jarosław Kaczyński tak dobrze zarządzał finansami swojej partii, że ma tam wiele milionów przechowanych i nie będzie to dla niego stanowiło problemu, aby te czteroletnie przelewy, które dostawał z Ministerstwa Finansów, zwrócić, oczywiście z odsetkami - podkreślił Roman Giertych. Zapowiedział, że posłowie z zespołu ds. rozliczeń PiS zwrócą się w tej sprawie do Państwowej Komisji Wyborczej.

Nagranie Mraza 

Po zapowiedzi rozliczenia PiS wyemitowana zostało nagranie rozmowy z udziałem Romana Giertycha i Tomasza Mraza.

Były dyrektor departamentu FS na początku wyjaśnił, że "został wciągnięty" w tę sprawę bez wcześniejszej wiedzy o kulisach funkcjonowania funduszu. Podkreślił, że "dopiero teraz ma możliwość mówić bez obawy o życie swoje i rodziny". - Jeżeli chodzi o konkursy, to te najbardziej bulwersujące dotyczyły i dotyczą konkursów związanych z przeciwdziałaniem przyczynom przestępczości (...). Zwycięzców konkursów minister Ziobro z ministrem Romanowskim znali często jeszcze przed ogłoszeniem konkursu. Często typowani zwycięzcy mieli więcej czasu, mieli też wsparcie resortu w przygotowaniu oferty - wyjawił Mraz.

Dodał też, że ministrowie mogli wydawać polecenia wpływu na punktację składanych wniosków. W efekcie odrzucane były te, które nie były akceptowalne m.in. ze względów ideologicznych. - W przypadku jednego z konkursów środki, które otrzymały dwie fundacje, i etaty, które miały być utworzone w ramach realizowanych przez nich projektów, miały być obiecane dla współpracowników ministra Ziobry na wypadek utraty władzy - ujawnił były dyrektor w Ministerstwie Sprawiedliwości. Dodał, że brał udział w jednym spotkaniu, podczas którego ówczesny minister sprawiedliwości wskazywał, kto ma wygrać konkurs.

- Mówił wprost, kto ma zwyciężyć i co przy pomocy tych środków - które otrzymają podmioty przez niego wskazane, zarządzane przez zaprzyjaźnionych ludzi - należy zrobić. Jak mają być wykorzystywane do bieżącej i przyszłej działalności politycznej - wskazał Mraz.

50 godzin nagrań

Były dyrektor w MS mówił już wcześniej o nieprawidłowościach w Funduszu Sprawiedliwości podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu ds. rozliczeń PiS.

Według portalu Onet, Mraz "przez niemal dwa lata nagrywał kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry". Miał w tym czasie zarejestrować 50 godzin rozmów, które były prowadzone podczas jego spotkań z kierownictwem MS. Nagrania trafiły do prokuratury na początku roku.

Treści rozmów, które do tej pory ujawniono w mediach, dotyczą m.in. dotacji dla szpitala, w którym operacje przechodził prezes PiS Jarosław Kaczyński, planów przyznania w konkursie pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości na zorganizowanie koncertu przez fundację związaną z Tadeuszem Rydzykiem czy narady, na której omawiać miano tłumaczenia z przyznanych przez FS dotacji.

Śledztwo prokuratury 

Tomasz Mraz jest jednym z podejrzanych w śledztwie dot. wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, które prowadzi Prokuratura Krajowa. Pod koniec marca podała ona, że postawiła w tej sprawie zarzuty siedmiu osobom. - Dwóm osobom postawiliśmy zarzut wcześniej, o czym nie informowaliśmy - powiedział wówczas rzecznik PK prok. Przemysław Nowak. Podejrzani to m.in. byli i obecni urzędnicy MS, zajmujący się Funduszem, którego głównym celem, w założeniu, jest pomoc ofiarom przestępstw. Wobec trojga osób zastosowano areszt.

Czytaj także:

interia.pl/PAP/kg/wmkor

Polecane

Wróć do strony głównej